Michał Żewłakow: Wieczór pełen paradoksów
09.05.2013 00:26
- Dzisiejsze spotkanie było przedsmakiem do ostatecznej walki o mistrzostwo. Mecz był dla nas bardzo szczęśliwy, ale to też przestroga przed tym, że w kolejnych potyczkach nie będzie łatwo. Dzisiejszy wieczór był pełen paradoksów – Legia zagrała najsłabiej w tym sezonie, a zdobyła Puchar Polski. Z kolei Michał Żewłakow strzelił samobójczą bramkę, a potem uniósł trofeum. Wiele przeżyłem, ale tego co dziś to jeszcze nie. Nie zdążyłem zobaczyć kartoniady, gdyż dla piłkarza, który gra raz w miesiącu – nawet takiego kończącego karierę – początek starcia jest bardzo ważny. Starałem się koncentrować, a potem ciężko było o pomysł na grę. Bardzo dopisało nam dziś szczęście, bo po poprzeczce Ćwielonga, pomyślałem, że gdyby było nawet 15 rywali, to oni i tak na 2:0 nie zdołaliby strzelić - powiedział po finale Pucharu Polski Michał Żewłakow.
- Samobója biorę na siebie. Dodatkowo trzeba podkreślić, że Śląsk był zdecydowanie lepszy od nas. Moja decyzja o zakończeniu kariery jest chyba prawidłowa… Człowiek takich bramek nie jest w stanie przewidzieć, ale to nie jest miły incydent przy wygrywaniu pucharu. Chciałbym być napełniony pozytywnymi emocjami, a dziś to jedyna potyczka, której dziennikarze nie powinni analizować. Mecz się odbył, zdobyliśmy PP i dajcie nam spokój (śmiech).
- Gdzie było trudniej – w Belfaście czy dziś? Chyba podobnie w obu miejscach było podobnie. Puchar cieszy, ale nie tak jak powinien.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.