Michał Żewłakow: Z czarnej strony na zieloną
28.06.2011 09:22
Po co panu Legia na koniec kariery? Nie lepiej było wyjechać do Kataru i zarobić wielkie pieniądze?
- Nie wiem? We mnie odezwało się małe, sportowe dziecko. Mam ochotę odnieść sukces. I nie ukrywam, że z Legią wiążę cele sportowe, które sobie postawiłem. Mam trzy mistrzostwa Grecji, mam dwa mistrzostwa Belgii, a mistrzostwa Polski nie mam, więc ten cel nasuwa się sam. A z drugiej strony Legia daje mi jeszcze okazję, żeby pograć na dobrym europejskim poziomie.
Kibice Legii dawno nie mieli swojego bohatera, ostatnim był chyba Artur Boruc, pański przyjaciel. Pan jako jeden z niewielu pochodzi z Warszawy, liczy pan na podobną sympatię?
- Bohater to duże słowo, które wiąże się z wielkimi sukcesami. A ja chciałbym najpierw spłacić kredyt zaufania ze strony Legii, a potem zrobić coś sportowo spektakularnego, czyli zdobyć mistrzostwo Polski. Ostatni raz Legii się to udało w 2006 roku. Chciałbym coś po sobie pozostawić takiego, o czym kibice mogliby wspomnieć.
Podpisał pan kontrakt na rok, ale gdyby Legia zdobyła mistrzostwo Polski, to zagrałaby w kwalifikacjach Ligi Mistrzów?
- O Lidze Mistrzów na razie nie myślę, chociaż fajnie byłoby, gdyby awansowała tam polska drużyna i to jeszcze taka, w której gram.
Kiedyś pan mówił, że w wieku 35 lat trzeba kończyć karierę, ale ma nadzieję być wyjątkiem.
- Patrząc na to, jakie Legia ostatnio robiła transfery, rzeczywiście jestem wyjątkiem. Samo to, że piłkarz w takim wieku może podpisać kontrakt z Legią, jest wyjątkowe. Powiedziałem tak, bo rzeczywiście jest niewielu piłkarzy, którzy w tym wieku grają lub grali na przyzwoitym poziomie, Paolo Maldini czy Edwin van der Sar. Mnie piłka ciągle cieszy, a po podpisaniu kontraktu dostałem wiatru w żagle. Ten sezon też mi odpowie na wiele pytań.
A jak pana przyjęli Dickson Choto i Inaki Astiz? Któryś z nich usiądzie pewnie na ławce.
- O tym, kto usiądzie na ławce, zadecyduje rywalizacja i zagrają najlepsi. To dwaj zawodnicy, którzy od dawna są w tej drużynie i trzeba będzie pokazać coś ekstra, żeby zabrać im miejsce. A jeśli chodzi o samo przyjęcie, to wszystko było jak trzeba.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.