Michał Żyro: Kryzys to złe słowo
29.03.2012 07:53
- W meczu z GKE-em Bełchatów zrobiliśmy wco się dało, by wygrać. Prowadziliśmy, ale potem Kosowski świetnie dośrodkował na głowę Żewłakowa i zrobił się remis. Nie mogliśmy się przedrzeć pod bramkę GKS, choć kilka okazji do strzelenia gola jednak było. Te dalekie podania wynikały z tego, że kończył się mecz. Próbowaliśmy jak najszybciej przenieść akcję pod pole karne rywali. Było nerwowo, ale nerwowo robi się zawsze, gdy rywal zdobędzie bramkę. Legia nie traci goli często, ostatnio przez kilka meczów w ogóle. Teraz straciliśmy prowadzenie, w dodatku na własnym stadionie, i chcieliśmy jak najszybciej to odrobić. Podkreśle, że to nie była taktyka nakreślona przez trenera. Na boisku sami decydujemy w takich sytuacjach.
Po odejściu Macieja Rybusa do Tereka Grozny na lewym skrzydle zwolniło się miejsce, ale ty nie zawsze mieścisz się w pierwszym składzie. Dlaczego?
- To decyzja trenera. Staram się dawać z siebie wszystko i mam wrażenie, że ta forma, choćby z zimowych przygotowań, przyjdzie. Zimą przyszedł do nas Nacho Novo. Jest Rafał Wolski w superformie, jest Miroslav Radović. Obaj to świetni piłkarze i muszą grać. A czasem na lewym skrzydle znajdzie się też miejsce dla mnie.
W piątek przeciw Wiśle paradoksalnie powinno być wam łatwiej?
- Tak sądzę, raczej nikt nie będzie myślał głównie o obronie. To zresztą może być bardzo fajny mecz dla kibiców, bo chyba obu drużynom będzie się grało łatwiej niż zwykle. My na razie mamy kilka własnych problemów i musimy je rozwiązać, ale do Krakowa jedziemy po zwycięstwo.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.