Michał Żyro: Nie spieszy mi się do odejścia z Legii

Żyro ma na koncie dwie bramki, pięć asyst, kilka kluczowych podań - jest zdecydowanie numerem jeden w rankingu skrzydłowych mistrzów Polski. To zawodnik, który bierze udział w każdej akcji ofensywnej drużyny. Jest także cennym zawodnikiem z punktu widzenia księgowego. To obecnie jedyny zawodnik warszawskiej Legii, którego można wytransferować za naprawdę duże pieniądze. Chętnych na pozyskanie go nigdy nie brakowało, okazji do wyjazdu z Polski również, ale na przeszkodzie zawsze stawały kontuzje (gdyby niejedna z nich, dziś byłby zawodnikiem Hannover 96). Swego czasu łączono go z kilkoma włoskimi klubami (najkonkretniej z Atalantą Bergamo), a niemiecka prasa porównywała go do Arjena Robbena.

Niezależnie od tego, jacy skauci przyjeżdżali na mecze legionistów, kogo oglądali, zawsze nazwisko 22-latka znajdowało się w ich notesach. Szybki, silny, wysoki, dobry technicznie - wyliczano jego zalety. To może być ostatnia runda Żyry w ekstraklasie. Jeśli utrzyma formę i skuteczność, latem przy Łazienkowskiej będą przebierać w ofertach jak w ulęgałkach. - Mnie tam nigdzie się nie spieszy, o kolejce chętnych też nie słyszałem. Jeśli tylko będą omijały mnie kontuzje, stać mnie na grę na wysokim poziomie. Najpierw jednak musimy obronić tytuł mistrza Polski - stwierdził zawodnik na łamach "Przeglądu Sportowego"