Domyślne zdjęcie Legia.Net

Mięciel: Czuję się związany z Legią

Mariusz Ostrowski

Źródło: FutbolNews

23.07.2010 11:08

(akt. 15.12.2018 20:34)

- Do Legii przyszedłem chyba w kiepskim momencie - uważa niemal 35-letni Marcin Mięciel, który po odejściu z Warszawy świetnie zaaklimatyzował się w ŁKS Łódź. "Miętowy" nie ukrywa jednak, że chciałby wrócić na Łazienkowską. W ostatniej umowie z Legia miał klauzurę, że po zakończeniu kariery może zostać trenerem w Akademii Piłkarskiej.

Jak odnalazł się Pan w ŁKS?

- Czuję się tu dobrze, a nawet bardzo dobrze. Mamy praktycznie nowy zespół, bo przecież dołączyło aż 11 graczy i sporo młodzieży. Na razie się zgrywamy, ale sparingi pokazują, że wygląda to już całkiem przyzwoicie.

Nie ma co się dziwić, że dobrze czuje się Pan w ŁKS. To przecież w Łodzi rozegrał się Pan na tyle, by później zaistnieć w Legii. To w Łodzi zaczęła się tak naprawdę Pana kariera.

- To rzeczywiście był dla mnie dobry okres. Fakt, było to 15 lat temu, ale naprawdę dobrze te czasy wspominam. Miałem wtedy zaledwie 19 lat i przyszedłem do ŁKS, żeby się ogrywać. Wypożyczono mnie z Legii na pół roku i chyba wykorzystałem szansę. Teraz łódzki klub gra tylko w pierwszej lidze, ale liczymy, że w tym sezonie skutecznie powalczymy o awans i znowu będę mógł dobrze wspominać Łódź.

"Mięciel w pierwszej lidze" - trochę kiepsko to brzmi. Nie ma Pan wrażenia, że przechodząc z Legii do ŁKS zrobił Pan duży krok w tył?

- Na pewno tak, ale trzeba pamiętać, że mam już swoje lata. Nie chciałem się już za daleko ruszać z domu i, choć miałem ofertę z greckiej ekstraklasy za dobre pieniądze, postanowiłem związać się z ŁKS. Do innych polskich klubów, nawet tych z Ekstraklasy, za małe pieniądze nie było sensu wyjeżdżać. Do Łodzi mam z domu niedaleko, a poza tym znam dobrze menedżerów klubu i szybko doszliśmy z nimi do porozumienia.

Wracając do Legii rok temu, na pewno nie tak Pan sobie to wszystko wyobrażał. Dlaczego powrót na Łazienkowską okazał się niewypałem?

- Przyszedłem chyba w kiepskim momencie. Zresztą ci, co przyszli po mnie, też na razie nie radzą sobie rewelacyjnie… Przez cały swój okres gry w Legii nie pamiętam choćby jednego takiego roku, że w wielu meczach nie byliśmy w stanie stworzyć sobie sytuacji bramkowych. Kiedyś nawet po ogromnych osłabieniach, gdy graliśmy w Legii praktycznie w dwunastu, walczyliśmy o mistrza i zawsze prowadziliśmy grę. W ubiegłym sezonie nawet z Piastem czy Odrą wszystko wyglądało tak, że to oni grali w piłkę, a my biegaliśmy! To był naprawdę kiepski moment, kiepska gra i kiepskie wyniki… Mimo to Legię zawsze będę dobrze wspominać. Spędziłem w niej osiem pięknych lat i wciąż czuję się z tym klubem związany. Mam nadzieję, że w przyszłości znajdzie się dla mnie miejsce w Legii i będę mógł tam pracować. Tak czy inaczej, po zakończeniu kariery na pewno zostanę w Warszawie.

Rozmawiał Piotr Gajewski

Polecamy

Komentarze (11)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.