Mięciel, Sokołowski i Kaczmarek przed meczem Legii z Piastem
06.05.2016 08:56
- Gdyby Piast wygrał z Legią, nic nie będzie jeszcze rozstrzygnięte. Legia z pewnością zepnie się w takim wypadku do odrabiania strat, a Piasta czekają dwa bardzo trudne mecze, w tym z rozpędzonym Zagłębiem. Poza tym ekipa z Gliwic byłaby pod dużą presją, bo wszyscy zaczęliby mówić o możliwości odniesienia historycznego sukcesu. Nie wiadomo, jakby sobie z tym poradzili.
Bogusław Kaczmarek - Pycha i arogancja mają nieślubne dziecko: pokorę. Obecna Legia nie przekonuje. Ma pieniądze, korporacyjny ład, piękny stadion i świetnych kibiców. Ale sen o potędze wciąż pozostaje niespełniony. Powinna być dyżurnym mistrzem Polski jak Basel w Szwajcarii. Od czterech lat cierpi na tę samą chorobę: brak środkowego obrońcy na europejskim poziomie. Rzeźniczak, Astiz, Lewczuk czy Junior wystarczą tylko na fazę grupową Ligi Europy. Pazdan to dla mnie defensywny pomocnik, a nie stoper. W Legii wierzą w wygraną z Piastem, nie wyobrażają sobie innego scenariusza. Ale muszą się spodziewać czeskiej solidności zespołu Latala.
Tomasz Sokołowski - Przede wszystkim Piast ma bardzo dobrze opanowane stałe fragmenty gry. Niby każdy w lidze wie, jak dośrodkowuje Patrik Mraz, a mimo tego wielokrotnie gliwiczanie zaskakiwali rywali. Legioniści muszą uważać też na czeski duet Vacek-Nespor. W zasadzie każdy z podstawowych piłkarzy Piasta prezentuje równy poziom, co przekłada się na wyniki. Gospodarze w niedzielę nie mogą sobie pozwolić na chwilę dekoncentracji, bo będzie ich to słono kosztować. Jeśli stołeczny klub nie wywalczyłby tytułu, to byłoby dla wszystkich z nim związanych ogromne rozczarowanie. W futbolu wielokrotnie byliśmy świadkami podobnych sensacji, dlatego nie wykluczam, że Piast stanie się polskim Leicester. W Gliwicach będą zadowoleni z awansu do europejskich pucharów, a tytuł byłby wisienką na torcie. Zawodnicy Latala swoje już zrobili, niezależnie od zajętego na koniec miejsca i tak będą bohaterami.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.