Domyślne zdjęcie Legia.Net

"Miętowy" rządzi

Adam Dawidziuk

Źródło:

16.09.2002 09:09

(akt. 15.01.2019 23:00)

<img src="img/mieciel_grecja.jpg" border=1 align=left vspace=7 hspace=7>W trzecim meczu Marcina Mięciela w barwach Iraklisu Saloniki, "Miętowy" zdobył swoją trzecią bramkę. Tym razem rywalem nowej drużyny Marcina był nie byle kto, tylko sam Olimpiakos Pireus. - Chciałem dobrze rozpocząć sezon, ale na trzy bramki w trzech kolejkach nie liczyłem. Jestem jednak dobrze przygotowany do gry, świetnie współpracuje mi się z kolegami, w klubie jest dobra atmosfera i stąd ten efekt. - mówi Mięciel.
A jak grają greccy obrońcy? Może nie są tak groźni jak ci w Bundeslidze i polskiej ekstraklasie? Po trzech meczach ligowych ciężko mi to ocenić. Np. w sobotnim spotkaniu z Olympiakosem miałem jedną okazję do zdobycia gola, już w 3. minucie, którą wykorzystałem. Rok temu walczył Pan o miejsce w składzie Borussi Moenchengladbach. W Grecji nie ma Pan takiego problemu. Jedyne miejsce, o które wypada teraz walczyć, to te w reprezentacji Polski... Zdaję sobie sprawę, że właśnie dobra gra i strzelane bramki będą najlepszą drogą nawiązania kontaktu z selekcjonerem. Drużynie narodowej brakuje dobrego ofensywnego pomocnika. Zbigniew Boniek, mówiąc o kandydatach na tę pozycję, wymienił Pana nazwisko. Szczerze mówiąc, jestem typowym napastnikiem. Taką funkcję pełnię w Iraklisie. Chociaż mam doświadczenie z występów na pozycji ofensywnego pomocnika z Legii, gdy prowadził ją Franciszek Smuda. Nieźle mi to wychodziło, strzeliłem kilka bramek. Nie wiem, jak wypadłbym w takiej roli w reprezentacji. Na pewno bym jednak trenerowi nie odmówił. Liczy Pan zatem na powołanie na najbliższy mecz z Łotwą? Nie ma co liczyć, trzeba grać. Dlatego skupiam się na występach w Iraklisie. Europejski kryzys na rynku mediów dotarł pod Akropol. Nie boi się Pan o swoje finanse? Zbankrutowała płatna telewizja Alpha Digital, z którą większość drużyn 1. ligi miało podpisane kontrakty. Kluby znalazły się w trudnej sytuacji finansowej. Grecki rząd odmówił zrekompensowania strat. Dlatego od piątej kolejki ma być strajk i rozgrywki zostaną zawieszone. Chociaż myślę, że tak czarny scenariusz się nie sprawdzi. Na szczęście Iraklis ma umowę z telewizją Nova i nie muszę obawiać się o swój portfel. Wspomniany Panathinaikos dotknął jeszcze inny kryzys - sportowy. Ten zasłużony klub nie wygrał jeszcze meczu i jest na ostatnim miejscu w lidze. Dlaczego? To ogromne zaskoczenie. Kibice Koniczynek są tak niezadowoleni, że dochodzi nawet do zamieszek między nimi, a działaczami i zawodnikami. Problemem Panathinaikosu są napastnicy. Np. Olisadebe w letniej przerwie nie trenował z zespołem, szukając szczęścia w Birmingham. Teraz gra, bo musi. Na pewno jednak tak wielki klub nie pozwoli sobie na głębszy kryzys. Szybko znajdzie drogę wyjścia i dołączy do czołówki. W czwartek w Salonikach Pana klub gra mecz w Pucharze UEFA z Anorthosisem, w którym występuje czterech Polaków. Strzeli Pan kolejną bramkę? Na pewno będzie miło spotkać się z nimi, ale na boisku nie ma sentymentów. Ta konfrontacja w ogóle będzie ciekawa. Grecy z Cypryjczykami na każdej płaszczyźnie życia rywalizują ze sobą. Poza tym ze względu na obecność na boisku Polaków, na ten mecz wybiera się z kraju duża grupa naszych rodaków.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.