Miklas: Ryzyko biznesowe jest duże
30.10.2009 08:27
Spotkania z zawodnikami
Fakt, że spotykam się z piłkarzami bez udziału trenera, nie jest votum separatum wobec trenera. Celem ostatniego takiego spotkania było właśnie budowanie autorytetu trenera.
Zarządzanie klubem piłkarskim
Wielu ludziom wydaje się, że zarządzanie klubem piłkarskim to coś niezwykle prostego i przyjemnego. A coroczne zdobywanie mistrzostwa Polski przez taki klub jak Legia powinno być obowiązkiem jego władz. Inwestorami w polskiej piłce są lub byli ludzie, którzy odnosili w różnych dziedzinach spektakularne sukcesy, są na liście najbogatszych Polaków. Są też znakomite firmy dysponujące knowhow w dziedzinie zarządzania. Jestem przekonany, że każdy z nich, wchodząc w ten biznes, myślał, że wystarczy zastosować te same mechanizmy, a wyniki sportowe przyjdą same. Przytoczę tylko przykład Górnika Zabrze, który spadł do I ligi, chociaż stoi za nim inwestor, o którym marzy większość klubów w Polsce, który miał, jak się wówczas wydawało, najlepszego trenera i zawodników, którzy powinni grać o miejsca w pucharach europejskich. Biznes piłkarski różni się zasadniczo od sprzedaży makaronu czy produkcji i sprzedaży samochodów. Proszę spojrzeć na stosunki pracownicze. Zawodnik podpisuje kontrakt na 5 lat. Jeśli zrobi postępy, po trzech latach może odejść bez zgody klubu. Jeśli natomiast się nie sprawdzi, klub nie może bez jego zgody skrócić kontraktu. Przez 5 lat musi mu płacić kwoty kontraktowe, choćby ten nawet nie wyszedł na jeden mecz pierwszej drużyny. Jak zawodnik nie rozegra 10 proc. meczów w pierwszej drużynie w sezonie, może ubiegać się o rozwiązanie kontraktu bez odszkodowania, mimo iż klub zainwestował w jego kartę zawodniczą bardzo konkretną kwotę. Klub takiego prawa nie ma. Dzisiaj polskie kluby konkurują o zawodników nie tylko z zespołami z najwyższych klas rozgrywkowych innych lig. Realną konkurencją są drugie i nawet trzecie klasy rozgrywkowe w Anglii, Niemczech czy we Włoszech. Poza zobowiązaniami kontraktowymi z zastrzeżeniami powyżej nie ma innych barier w transferach - także tej oczywistej w innych zawodach - językowej. Proszę to porównać ze stosunkami pracowniczymi w biznesie. Ryzyko biznesowe. Wyobraźmy sobie mistrza Polski walczącego w decydującym meczu o wejście do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Żeby do tej fazy dojść, trzeba sporo zainwestować w zespół. I być może od jednego celnego strzału zależy, czy klub wejdzie do fazy grupowej LM i otrzyma równowartość rocznych przychodów, czy nie wejdzie i zanotuje ogromną stratę związaną z wcześniejszą inwestycją. Proszę mi wskazać podobny poziom ryzyka w biznesie poza połowami krabów na Morzu Barentsa. O tym, jak przyjemne jest zarządzanie klubem, niech świadczy ostatni skandal z plakatami, których ofiarą padłem ja i mój kolega z zarządu Legii. Gdybyśmy słuchali emocjonalnych podpowiedzi kibiców, dziennikarzy i obserwatorów, to co 2 miesiące zmienialibyśmy trenera, a co pół roku cały zespół. Nie muszę mówić, czym skończyłoby się to dla klubu.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.