Miliony stawką meczu ze Spartakiem

- Sprawa jest banalnie prosta, o kalkulacji nie ma mowy - los Legii w europejskich pucharach zależy wyłącznie od niej. Jeśli wygra ze Spartakiem, zajmie drugie miejsce w grupie i wiosną rozegra dwumecz w 1/16 finału Ligi Europy (z jednym z zespołów z trzecich miejsc w Lidze Mistrzów). Każdy inny wynik to pożegnanie z pucharami. Innej opcji nie ma. Sześć punktów wywalczonych w dwóch pierwszych spotkaniach nic nie da. Stawka jest naprawdę ogromna. W jeden wieczór, w te jedne 90 minut, Legia może zarobić minimum 8 mln zł - czytamy w "Przeglądzie Sportowym".

Skąd ta kwota? Za wygranie meczu jest 630 tys. euro premii od UEFA, za drugie miejsce w grupie - kolejne 550 tys. euro. Do tego należy doliczyć pół miliona - tyle UEFA zapłaci zespołom żegnającym się z LE w 1/16 finału, a w razie awansu do kolejnej rundy nagroda urośnie. Wygrana ze Spartakiem oznacza zarobek przynajmniej 1,68 mln euro, czyli ponad 7,7 mln złotych. To nie koniec. Im dalej Legia zajdzie, tym wyższa jest nagroda od UEFA przypadająca z tytułu praw telewizyjno-komercyjnych. Plus wpływy z dnia meczowego - awans oznacza, że w lutym do Warszawy przyjechałaby np. Borussia Dortmund, Barcelona albo FC Porto. I to jest ta „marchewa", o której wspomniał prezes Mioduski, bo klub dzieli się z piłkarzami premiami wypłacanymi od UEFA. Drużyna dostaje do podziału 15 procent, czyli piłkarze zagrają ze Spartakiem o ponad milion złotych do podziału.