Minęła X kolejka Lotto Ekstraklasy
27.09.2016 08:45
Bruk-Bet Termalica Nieciecza 0:0 Wisła Płock
Goście powinni już w 3. minucie objąć prowadzenie. Jednakże po centrze z rzutu rożnego Dominika Furmana w pole karne Piotr Wlazło trafił jedynie w słupek. Następnie ataki przeprowadzał Bruk-Bet. Najpierw Vladislavs Gutkovskis uderzył nieprecyzyjnie z główki, a później strzał Romana Gergela obronił Seweryn Kiełpin. W drugiej połowie natomiast swoich sytuacji nie wykorzystali Jose Kante dla Wisły oraz Bartłomiej Babiarz dla gospodarzy i mecz zakończył się bezbramkowym remisem.
Żółta kartka: Jovanović
Widzów: 3 851
Bruk-Bet: Pilarz – Fryc, Osyra, Putiwcew, Sitya – Gergel, Babiarz, Kupczak, Jovanović (67’ Nowak), Pleva (60’ Stefanik) – Gutkovskis (76’ Kędziora)
Wisła Płock: Kiełpin – Stefańczyk, Szymiński, Bożić, Stępiński – Wlazło, Furman, Rogalski, Kriwiec (70’ Ilijew), Merebaszwili (62’ Reca) - Kante
Wisła Kraków 0:0 Legia Warszawa
Najgroźniejsze akcje Legia stworzyła po długich podaniach w pole karne. Najpierw Miroslav Radović świetnie znalazł w „szesnastce” Aleksandara Prijovicia. Napastnik gości został jednak uprzedzony podczas oddawania strzału. Później Michał Pazdan uderzył z główki po rzucie wolnym Thibaulta Moulina. Golkiper „Białej Gwiazdy” zdołał jednak sparować futbolówkę. Michaił Aleksandrow również próbował pokonać golkipera gospodarzy po centrze Adama Hlouska, lecz znów na miejscu był Michał Miśkiewicz. Finalnie w doliczonym czasie gry Boban Jović wybił piłkę z linii bramkowej po uderzeniu Jakuba Czerwińskiego.
Wisła natomiast najpierw Arkadiusza Malarza próbowała zaskoczyć z rzutu wolnego. Golkiper legionistów sparował jednak strzał Adama Mójty. Następnie Zdenek Ondrasek chciał wykorzystać długie podanie Patryka Małeckiego, lecz piłka po jego strzale poleciała prosto w ręce golkipera. Natomiast w 82. minucie Hlousek zagrał ręką w „szesnastce”, ale rzut karny zmarnował Denis Popović. Drugi piątkowy mecz również zakończył się bezbramkowym remisem.
Żółte kartki: Popović, Mójta, Jović - Pazdan, Guilherme, Czerwiński, Broź
Widzów: 19 477
Wisła Kraków: Miśkiewicz - Jović, Guzmics, Sadlok, Mójta - Boguski, Mączyński, Popović, Małecki - Brożek, Ondrasek
Legia: Malarz - Broź, Czerwiński, Pazdan (78' Rzeźniczak), Hlousek - Radović (64' Hamalainen), Jodłowiec, Moulin, Guilherme - Nikolić (81' Aleksandrow), Prijović
Pogoń Szczecin 1:1 Górnik Łęczna
Najpierw zaatakowali gospodarze. „Portowcy” jednak nie potrafili w pierwszej połowie pokonać Sergiusza Prusaka. Przed przerwą gola strzelił natomiast Bartosz Śpiączka. Adrian Henger obronił najpierw strzał Grzegorza Bonina, ale za chwilkę dobijał napastnik gości. Futbolówkę z linii bramkowej wybił Sebastian Rudol, lecz znów trafiła ona do Śpiączki i tym razem zawodnik łęcznian się już nie pomylił.
Pogoń natomiast odpowiedziała tuż po przerwie. Najpierw Prusak wypiąstkował strzał Adama Gyurcso. Później jednak Węgier w kolejnej akcji ściągnął rywali do siebie, a sam wystawił futbolówkę Rafałowi Murawskiemu. „Muraś” kropnął, piłka odbiła się po drodze od Gersona i zatrzepotała w siatce. W 62. minucie Śpiączka powinien drugi raz wpisać się na listę strzelców. Jednakże napastnik wykorzystał błąd Jarosława Fojuta, minął Hengera, ale nie trafił do pustej bramki. Do wyrównania mógł doprowadzić wspomniany Gyurcso, lecz skrzydłowy zmarnował dwie doskonałe okazje. Trzeci remis z rzędu w X kolejce Lotto Ekstraklasy stał się faktem.
Bramki: Murawski (50. min.) – Śpiączka (45. min.)
Żółta kartka: Drygas
Widzów: 4 354
Pogoń: Henger –Rapa, Fojut, Rudol, Nunes –Delew (72’ Zwoliński), Matras, Murawski, Drygas (82’ Kort), Gyurcso – Frączczak
Górnik: Prusak – Komor, Gerson, Szmatiuk, Leandro –Bonin (86’ Grzelczak), Danielewicz, Drewniak, Hernandez (53’ Jurisa), Piesio –Śpiączka (78’ Pitry)
Lechia Gdańsk 2:1 Ruch Chorzów
Gdańszczanie szybko otworzyli wynik meczu. Jakub Wawrzyniak podał piłkę do Sławomira Peszki. Reprezentant Polski zaczął biec z futbolówką od połowy boiska, nikt go przesadnie nie atakował, więc skrzydłowy uderzył i pokonał Kamila Lecha. W 13. minucie były legionista zanotował kolejną asystę. Obrońca posłał centrę w pole karne, a fenomenalnie sfinalizował ją Flavio Paixao i tablica świetlna pokazywała już wynik 2:0. Gospodarze nie poprzestawali w swoich atakach. Dosyć nieudany, ale celny strzał sprawił ogromne kłopoty golkiperowi Ruchu. Bramkarz jednak popisał się dobrą interwencją.
W 33. minucie sędzia podyktował jednak jedenastkę dla Ruchu, którą pewnie egzekwował Rafał Grodzicki. W drugiej połowie najbliższy wyrównania był Patryk Lipski, który po rzucie wolnym skierował piłkę na słupek Vanji Milinkovicia-Savicia. Gdańszczanie przebudzili się jednak w pewnym momencie, lecz nie strzelili trzeciego gola. Raz Rafał Wolski mocno przestrzelił w dogodnej okazji, potem Lukas Haraslin nie trafił w bramkę uderzając spoza „szesnastki” i Lechia finalnie zwyciężyła 2:1.
Bramki: Peszko (5. min.), F. Paixao (13. min.) – Grodzicki (34. min. - k.)
Żółte kartki: Nunes - Konczkowski, Grodzicki
Widzów: 15 433
Lechia: Milinković-Savić – Wojtkowiak, Nunes, Maloca, Wawrzyniak (54’ Janicki) – F. Paixao, Krasić, Sławczew, Wolski (72’ Chrapek), Peszko (77’ Haraslin) – M. Paixao
Ruch: Lech – Konczkowski, Grodzicki, Cichocki, Oleksy – Mazek, Surma, Urbańczyk (78’ Bargiel), Lipski (64’ Nowak), Ćwielong – Visnakovs (46’ Niezgoda)
Zagłębie Lubin 1:1 Cracovia
W 14. minucie Mateusz Szczepaniak miał doskonałą okazję do zdobycia bramki. Piłkarz Cracovii próbował wykorzystać długie podanie Tomasza Brzyskiego, lecz trafił jedynie w poprzeczkę. Później do ataku ruszyli gospodarze. Krzysztof Janus i Martin Nespor nie zdołali pokonać Grzegorza Sandomierskiego, ale w 24. minucie uczynił to Łukasz Janoszka. Na odpowiedź Cracovii nie musieliśmy jednak długo czekać. Marcin Budziński posłał bombę zza pola karnego i piłka zdjęła pajęczynę z okienka bramki. W drugiej połowie tempo spotkania spadło i nie zobaczyliśmy już w Lubinie więcej goli.
Bramki: Janoszka (24. min) – Budziński (31. min.)
Żółta kartka: Tosik
Widzów: 6 134
Zagłębie: Polacek – Tosik, Guldan, Jack, Cotra – Janus (82’ Buksa), Ł. Piątek, Kubicki, Janoszka – Nespor (70’ Jagiełło), Papadopulos (62’ Woźniak)
Cracovia: Sandomierski – Wójcik, Malarczyk, Polczak, Brzyski – Szczepaniak (66’ Jendrisek), Dąbrowski, Covilo, Budziński, K. Piątek (87’ Vestenicky) – Cetnarski (82’ Wdowiak)
Korona Kielce 1:2 Jagiellonia Białystok
W 16. minucie Miguel Palanca skierował piłkę do siatki po błędzie Mariana Kelemena. Hiszpan uderzał, bramkarz źle chwycił futbolówkę i pomocnik kielczan strzelił gola. Jeszcze w pierwszej połowie obydwie drużyny po jednym razie trafiły w poprzeczkę. W drugiej odsłonie rządziła już tylko Jagiellonia. Białostoczanie rozkręcali się z każdą kolejną akcją. Aż w końcu w krótkim odstępie czasowym zdobyli dwie bramki i przechylili szale zwycięstwa na swoją korzyść. Najpierw na listę strzelców wpisał się Przemysław Frankowski po dograniu Piotra Tomasika. Później końcowy rezultat ustalił Ivan Runje po rzucie rożnym.
Bramki: Palanca (16. min.) - Frankowski (68.min.), Runje (71. min.)
Żółta kartka: Romanczuk
Widzów: 6 979
Korona: Gostomski – Rymaniak, Dejmek, Diaw, Kallaste – Pilipczuk (77’ Marković), Możdżeń, Grzelak, Aankour (46’ Cebula), Kiełb (71’ Alabo) - Palanca
Jagiellonia: Kelemen – Grzyb, Runje, Guti, Tomasik – Frankowski (90’ Klimala), Góralski, Romanczuk, Vassiljev, Mackiewicz (56’ Burliga) – Świderski (81’ Szymański)
Lech Poznań 0:0 Arka Gdynia
Prawie czterdzieści tysięcy kibiców oglądało mecz pomiędzy zaprzyjaźnionymi ekipami. Jednakże piłkarze nie dostosowali się do atmosfery na trybunach i nie stworzyli wyjątkowego widowiska. Najlepszą okazję do zdobycia bramki miał Szymon Pawłowski, ale lechita trafił w poprzeczkę po uderzeniu zza pola karnego. Poznaniacy atakowali, lecz gdynianie kurczowo się bronili i żadna drużyna nie była w stanie skierować piłki do siatki przeciwnika. To trzeci bezbramkowy remis w X kolejce Lotto Ekstraklasy.
Żółte kartki: Pawłowski – Abbott, Warcholak
Widzów: 39 539
Lech: Putnocky – Kędziora, Bednarek, L. Nielsen, Kadar – Jevtić (64’ Makuszewski), Gajos, Tetteh, Majewski, Pawłowski (79’ Formella) – Robak (75’ Kownacki)
Arka: Jałocha – Zbozień, Marcjanik, Sołdecki, Warcholak – da Silva (59’ Yussuff), Łukasiewicz, Marciniak, Szwoch, Bożok (84’ Hofbauer) – Abbott (88’ Siemaszko)
Piast Gliwice 1:1 Śląsk Wrocław
W Gliwicach nie oglądaliśmy pasjonującego meczu. W pierwszej połowie najciekawsza akcja odbyła się w 38. minucie. Po dośrodkowaniu z lewej strony boiska w pole karne Śląska, własnego bramkarza o mały włos nie pokonałby Mariusz Pawelec. Obrońca odbił piłkę głową, a ta trafiła w poprzeczkę bramki Mariusza Pawełka. Pół godziny później Ryota Morioka znalazł się w doskonałej okazji do strzelenia gola, ale powstrzymał go Jakub Szmatuła. Tuż przed końcem regulaminowego czasu gry Hebert sfaulował Kamila Bilińskiego i sędzia podyktował rzut karny. Jedenastkę pewnie egzekwował poszkodowany napastnik. Brazylijski defensor odkupił jednak swoje winy, ponieważ zdołał doprowadzić jeszcze do wyrównania i Piast finalnie zremisował u siebie z wrocławianami 1:1.
Bramki: Hebert (90. min.) – Biliński (90. min. – k.)
Żółte kartki: Bukata, Hebert, Moskwik - Kokoszka, Celeban
Widzów: 4 252
Piast: Szmatuła – Pietrowski, Girdvainis, Sedlar, Hebert, Mraz – Masłowski (46’ Barisić), Murawski, Bukata (75’ Zivec), Badia (80’Moskwik) - Jankowski
Śląsk: Pawełek – Pawelec, Celeban, Dwali, Augusto – Dankowski, Stjepanović (59’ Goncalves), Kokoszka, Morioka (71’ Riera), Alvarinho - Biliński
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.