Minęła XXIII kolejka Lotto Ekstraklasy
28.02.2017 09:44
Arka Gdynia 4:1 Korona Kielce
W pierwszej połowie mecz był bardzo wyrównany. Obie drużyny tworzyły sobie sytuacje do strzelenia gola, ale długo musieliśmy czekać aż piłka wpadnie do siatki. Zanim wynik na tablicy świetlnej się zmienił, Marcus da Silva nie wykorzystał rzutu karnego. Jedenastka została podyktowana za faul na Mateuszu Szwochu, który wcześniej minął dwóch graczy gości. Kilka chwil później gdynianie objęli prowadzenie. Do siatki trafił Dariusz Formella. Beniaminek Lotto Ekstraklasy niedługo cieszył się z jednobramkowej przewagi, ponieważ do wyrównania doprowadził Ilijan Micanski.
W drugiej połowie sędzia podyktował kolejną jedenastkę dla Arki. Tym razem faulowany był da Silva, a rzut karny pewnie egzekwował Szwoch - strzelił swojego pierwszego gola w ekstraklasie. Następnie „Arkowcy” w 79. minucie przeprowadzili szturmowy atak na bramkę kielczan. Futbolówkę do siatki skierował Rafał Siemaszko. Końcowy rezultat ustalił Dominik Hofbauer. Pomocnik dobijał strzał „Szwochinho”.
Bramki: Formella (36. min.), Szwoch (60. min. - k.), Siemaszko (79. min.), Hofbauer (90. min.) – Micanski (40. min.)
Żółte kartki: Socha - Borjan
Widzów: 5 213
Arka: Jałocha – Socha, Marcjanik, Stolc, Marciniak – da Silva (87’ Bożok), Kakoko (69’ Łukasiewicz), Hofbauer, Szwoch, Formella – Trytko (76’ Siemaszko)
Korona: Borjan – Rymaniak, Dejmek, Kwiecień, Grzelak – Kiełb, Możdżeń, Marković (70’ Cebula), Aankour (82’ Górski), Palanca (83’ Pilipczuk) - Micanski
Pogoń Szczecin 0:3 Lech Poznań
Lech znakomicie rozpoczął mecz w Szczecinie. Darko Jevtić wysoko zaatakował Sebastiana Rudola przy wyprowadzaniu piłki. Obrońca spanikował, trafił futbolówką w Szwajcara, a ta trafiła do Dawida Kownackiego. Napastnik stanął więc przed doskonałą okazją do zdobycia bramki i jej nie zmarnował. Pogoń szybko próbowała odpowiedzieć. Spas Delew wykorzystał błąd Macieja Wilusza, huknął z całej siły, ale świetną interwencją popisał się Matus Putnocky. Później drugi raz na listę strzelców wpisał się Kownacki, który tym razem dostał prostopadłe zagranie od Radosława Majewskiego.
W drugiej połowie Delew znów skorzystał na błędzie lechity. Tym razem pomylił się Jevtić. Bułgar przejął futbolówkę, uderzył, ale znów fenomenalną robinsonadą popisał się Putnocky, który w stylu Olivera Kahna sparował strzał pomocnika. Słowak chwilę później powstrzymał Adama Frączczaka. Jakby tego było mało, golkiper Lecha zanotował również asystę w tym spotkaniu. Bramkarz wykopał piłkę do Marcina Robaka. Napastnik znalazł się w sytuacji sam na sam z Jakubem Słowikiem. Wychowanek Sandecji Nowy Sącz poślizgnął się i snajper lechitów nie miał żadnych problemów, by ustalić końcowy rezultat meczu.
Bramki: Kownacki (3. min., 36. min.), Robak (83. min.)
Żółte kartki: Delew - Kostewycz
Widzów: 8 678
Pogoń: Słowik – Rapa, Rudol, Matras, Nunes – Delew (88’ Listkowski), Murawski, Cincadze (73’ Drygas), Ciftci, Gyurcso - Frączczak
Lech: Putnocky – Kędziora, L. Nielsen, Wilusz, Kostewycz – Makuszewski, Tetteh, Gajos, Majewski (80’ Trałka), Jevtić (77’ Radut) – Kownacki (69’ Robak)
Wisła Płock 2:1 Zagłębie Lubin
Znów wyróżniającym się piłkarzem w ekipie Wisły Płock był Giorgi Merebaszwili. Już w 6. minucie Gruzin podał piłkę na flankę do Piotra Wlazły. Pomocnik płocczan zobaczył wysuniętego z bramki Martina Polacka i próbował go zaskoczyć, ale uderzył niecelnie. Później gospodarze sunęli z kolejnymi atakami, ale pierwsi trafili lubinianie. Centrę Filipa Starzyńskiego z rzutu wolnego wykorzystał Martin Nespor, który głową pokonał Seweryna Kiełpina. „Nafciarze” odpowiedzieli jeszcze przed przerwą. Dominik Furman krótko rozegrał futbolówkę z kornera. Dośrodkowanie w „szesnastkę” posłał gruziński skrzydłowy, a Jose Kante całą akcję wykończył precyzyjnym uderzeniem.
Wisła jeszcze przed zejściem do szatni mogła strzelić drugiego gola, ale piłka po uderzeniu Merebaszwiliego wylądowała na poprzeczce. Gruzinowi nie udało się strzelić gola w pierwszej połowie, ale na listę strzelców wpisał się tuż przed końcem spotkania. Pomocnik w świetnym stylu minął obrońców Zagłębia, a zaraz potem oddał fantastyczny strzał zewnętrzną częścią stopy i pokonał interweniującego Polacka. Dzięki jego bramce Wisła Płock wygrała 2:1 z „Miedziowymi”.
Bramki: Kante (38. min.), Merebaszwili (86. min.) – Nespor (20. min.)
Żółte kartki: Merebaszwili, Rogalski
Widzów: 3 342
Wisła Płock: Kiełpin – Stefańczyk, Szymiński, Byrtek, Sylwestrzak – Merebaszwili, Furman, Rogalski, Wlazło (90’ Sielewski), Reca (81’ Piotrowski) – Kante (88’ Piątkowski)
Zagłębie: Polacek – Tosik, Madera, Guldan, Cotra – Janoszka (75’ Janus), Kubicki, Jagiełło (68’ Rakowski), Starzyński (83’ Vlasko), Woźniak - Nespor
Lechia Gdańsk 4:2 Cracovia
Początek spotkania zdecydowanie należał do Cracovii, która non stop atakowała bramkę Dusana Kuciaka. Były bramkarz Legii Warszawa miał pełne ręce roboty, ale i tak już w 15. minucie musiał wyciągać piłkę z siatki po strzale Krzysztofa Piątka. Mimo wszystko lechiści i tak sobotnie zwycięstwo mogą zawdzięczać Słowakowi, który nie raz tego dnia ratował ich z tarapatów. Oprócz „Dusiego” dobrze spisywał się również inny piłkarz, który ma za sobą występy w Legii Warszawa. Ariel Borysiuk piekielnie mocnym strzałem jeszcze przed przerwą zapewnił swojej ekipie wyrównanie.
Po przerwie Lechia szybko przystąpiła do ataku. Flavio Paixao świetnie wypuścił Grzegorza Kuświka, który został sfaulowany w polu karnym. Do jedenastki podszedł Portugalczyk i pewnym uderzeniem pokonał Grzegorza Sandomierskiego. Wspomniany Kuświk zresztą też wpisał się na listę strzelców. W 58. minucie wybiegł do prostopadłego zagrania i skierował futbolówkę do siatki. Kontaktową bramkę zdobył Piątek po świetnej akcji Marcina Budzińskiego. Za ciosem próbował pójść Mateusz Szczepaniak. Rezerwowy „Pasów” strzelił nożycami, ale fantastyczną paradą popisał się Kuciak. W końcówce meczu rezultat ustalił Grzegorz Wojtowiak. Obrońca włączył się do ofensywy biało-zielonych i wykończył centrę posłaną z prawej strony boiska. Lechia 4:2 Cracovia!
Bramki: Borysiuk (45. min.), F. Paixao (47. min. - k.), Kuświk (58. min.), Wojtkowiak (84. min.) – Piątek (15. min., 70. min.)
Żółte kartki: Borysiuk, Maloca – Piątek, Deleu, Budziński
Widzów: 13 018
Lechia: Kuciak – Wojtkowiak, Janicki, Maloca, Wawrzyniak – F. Paixao, Borysiuk, Sławczew (69’ Chrapek), Krasić (78’ Nunes), Peszko – Kuświk (81’ van Kessel)
Cracovia: Sandomierski – Ferraresso (46’ Szczepaniak), Malarczyk, Wołąkiewicz, Deleu – Wójcicki, Dąbrowski, Budziński, Steblecki (69’ Cetnarski), Mihalik (75’ Vestenicky) - Piątek
Wisła Kraków 3:1 Jagiellonia Białystok
Gospodarze kompletnie zdominowali Jagiellonię. Wisła swobodnie rozgrywała swoje akcje i mogła strzelić o wiele więcej goli. Pierwszą bramkę zdobył Paweł Brożek, który świetnie wybiegł do prostopadłego zagrania i pokonał Mariana Kelemena. Przy trzecim trafieniu napastnik „Białej Gwiazdy” jeszcze lepszym podaniem obsłużył Rafała Boguskiego. Pomocnik krakowiaków sprytną podcinką przechytrzył doświadczonego bramkarza „Jagi”. Natomiast drugi na listę strzelców wpisał się Patryk Małecki. Skrzydłowy wiślaków zebrał piłkę wybitą po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i lewą nogą posłał bombę nie do obrony.
Jagiellonia honorowego gola strzeliła po zamieszaniu, w którym Ivan Gonzalez otrzymał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę. Hiszpański obrońca został wykluczony z boiska w 90. minucie spotkania. Konstantin Vassiljev szybko wznowił grę z rzutu wolnego długim podaniem. Futbolówka dotarła do Damiana Szymańskiego, a ten głową pokonał Łukasza Załuskę.
Bramki: Brożek (21. min.), Małecki (35. min.), Boguski (52. min.) – Szymański (90. min.)
Żółte kartki: Gonzalez, Małecki – Runje
Czerwona kartka: Gonzalez (dwie żółte kartki)
Widzów: 11 210
Wisła Kraków: Załuska – Cywka, Głowacki, Gonzalez, Sadlok – Boguski (86’ Videmont), Mączyński, Llonch, Brlek (74’ Stilić), Małecki – Brożek (67’ Zachara)
Jagiellonia: Kelemen – Burliga, Runje, Guti, Tomasik – Chomczenowskyj (82’ Mystkowski), Góralski, Romanczuk (57’ Szymański), Vassiljev, Novikovas (56’ Grzyb) - Cernych
Górnik Łęczna 1:0 Piast Gliwice
Piast robił co mógł, by przechylić szale zwycięstwa na swoją korzyść, ale świetnie w bramce spisywał się Sergiusz Prusak. Pierwszy zaskoczyć golkipera łęcznian próbował Stojan Vranjes. Były legionista jednak minimalnie pomylił się przy strzale z rzutu wolnego. Później Bośniak rozpoczął akcję, w której Łukasz Sekulski mógł, a raczej powinien strzelić gola, ale trafił futbolówką prosto w golkipera. Następnie bramkarz górników w dobrym stylu obronił próbę uderzenia Radosława Murawskiego.
W końcówce meczu Grzegorz Piesio został sfaulowany przez Aleksandara Sedlara. Sędzia ukarał go drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartką i wicemistrzowie Polski grali w osłabieniu. Od tej chwili górnicy przejęli inicjatywę. Zaczęli atakować bramkę Jakuba Szmatuły, aż w końcu rezerwowy Piotr Grzelczak strzelił zwycięskiego gola.
Bramka: Grzelczak (90. min.)
Żółte kartki: Gerson, Komar – Sedlar, Mokwa
Czerwona kartka: Sedlar (dwie żółte kartki)
Widzów: 1 401
Górnik: Prusak – Matei, Komor, Gerson, Jarecki – Bonin, Tymiński, Hernandez, Śpiączka, Dzalamidze (74’ Grzelczak) – Ubiparip (19’ Piesio)
Piast: Szmatuła – Korun, Pietrowski, Sedlar – Mokwa, Vranjes (70’ Badia), Murawski, Bukata, Mraz – Papadopulos, Sekulski (60’ Ćmelik; 84’ Hebert)
Legia Warszawa 1:1 Bruk-Bet Termalica Nieciecza
Legia w drugim meczu z rzędu miała problemy, by przebić się przez zasieki obronne rywala. Tym razem zaporę przed legionistami postawił Bruk-Bet. Niecieczanie odważnie atakowali mistrzów Polski i już w 22. minucie Samuel Stefanik zabawił się w polu karnym Arkadiusza Malarza i skierował futbolówkę do siatki. Wcześniej szanse na pokonanie golkipera warszawiaków miał Vladislavs Gutkovskis. Do wyrównania doprowadził Miroslav Radović, który wykorzystał centrę z rzutu wolnego Guilherme.
W drugiej połowie najgroźniejszy strzał oddał wprowadzony po przerwie Kasper Hamalainen. Piłkę z linii bramkowej po strzale Fina wybił jednak Patryk Fryc. Dogodne okazje do zdobycia bramki mieli jeszcze Vadis Odjidja-Ofoe oraz Radović, ale ani jeden, ani drugi nie zmusił Krzysztofa Pilarza do interwencji. Mistrzowie Polski po remisie ze „Słonikami” spadli na czwarte miejsce w tabeli.
Bramki: Radović (37. min.) – Stefanik (22. min.)
Widzów: 14 163
Legia: Malarz – Broź, Jędrzejczyk, Pazdan, Hlousek – Kopczyński (81’ Kaizaszwili), Moulin – Guilherme (81’ Kucharczyk), Odjidja-Ofoe, Radović – Necid (63’ Hamalainen)
Bruk-Bet: Pilarz – Fryc, Szarek, Putiwcew, Sitya – Guba, Kupczak, Stefanik (88’ Kowal), Babiarz, Misak (46’ Gergel) - Gutkovskis
Ruch Chorzów 2:0 Śląsk Wrocław
Ruch po raz kolejny skorzystał z szybkości swoich zawodników. Najpierw w 8. minucie Miłosz Przybecki uciekł obrońcy i dotarł do podania Patryka Lipskiego. Skrzydłowy „Niebieskich” opanował futbolówkę i strzałem w długi róg pokonał Mariusza Pawełka. W drugiej połowie Jarosław Niezgoda zdecydował się na indywidualny rajd. Wypożyczony legionista minął jednego przeciwnika, a za chwilę wywalczył rzut karny dla swojej drużyny. Co prawda decyzja o podyktowaniu jedenastki nie była słuszna, ale sędzia wskazał na „wapno”, a z prezentu skorzystał Rafał Grodzicki. Drużyna Waldemara Fornalika wygrała drugi mecz z rzędu.
Bramki: Przybecki (8. min.), Grodzicki (70. min. - k.)
Żółte kartki: Grodzicki - Engels
Widzów: 5 557
Ruch: Hrdlicka – Kowalczyk, Grodzicki, Helik, Koj (87’ Oleksy) – Przybecki, Surma, Urbańczyk, Lipski, Moneta (90’ Visnakovs) – Niezgoda (81’ Arak)
Śląsk: Pawełek – Dankowski, Celeban, Kokoszka, Pawelec – Roman, Kovacević, Madej, Morioka (83’ Alvarinho), Pich (73’ Engels) – Biliński (70’ Zwoliński)
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.