Mioduski i Kepcija o Jozaku i Klafuriciu
15.04.2018 12:39
- Rozstajemy się z Romeo Jozakiem. Dziękujemy mu za dotychczasową pracę i nie przewidzieliśmy dla niego innej roli. Zatrudnialiśmy Chorwata w momencie, gdy zespół był kompletnie rozsypany. Jozak był kimś, kto - gorzej, lepiej - potrafił „ogarnąć” całą sytuację pod względem psychologicznym czy motywacyjnym. Budujemy ten klub długoterminowo. Brakuje mi obecnie cech związanych z grą w piłkę. W szatni nie brakuje emocji, które są potrzebne do wygrywania.
- Stabilizacja jest potrzebna wtedy, gdy wystarczy tylko dokręcić śrubki. Gdybyśmy nie zrobili transferów, to większość z nas stwierdziłaby, że ich nie robimy. Zrobiliśmy, to usłyszeliśmy, że jest ich za dużo. Zwiększyliśmy jednak rywalizację, zespół.
- Jestem bardzo emocjonalny jako kibic Legii i piłki nożnej. Nie bazuje jednak na emocjach podejmując decyzje dotyczące klubu. Od dłuższego czasu było wiadomo, co chcemy osiągnąć w tym sezonie. Są jednak inne ważne kwestie, które nie działały w ostatnim czasie. Ta zmiana ma pomóc w naprawie pewnych rzeczy. Nie chcę mówić o szczegółach tego, co nie grało - nie będę pomagał naszym rywalom. W każdym z meczów piłkarze walczyli i chcieli dać z siebie wszystko. Nie widziałem jednak do końca głowy. Widzieliśmy grupę zawodników, ale nie zespół.
- Podejmuję decyzję na podstawie wiedzy, jakiej dziennikarze mieć nie mogą. Aleksandar Vuković jest obecnie częścią serca i zawsze nią będzie. Potrzebuję jednak głowy. Głowy i serca. Uważam, że w tym momencie na boisku najważniejsza jest jednak głowa.
- Kto będzie nowym trenerem w przyszłym sezonie? Nie będziemy dziś o tym rozmawiać, bo koncentrujemy się na kończącym się sezonie. W zaciszach gabinetów będziemy jednak pracować nad skompletowaniem sztabu, który poprowadzi Legię do sukcesów.
- Zwalniając Jacka Magierę, uważałem, że trzeba było dokonać zmian. Do dziś tak uważam. Zmiana była ryzykiem, ale zarządzanie ryzykiem jest moim zajęciem. W pewnym sensie poradziliśmy sobie, ale pojawiły się powody, przez które jesteśmy, gdzie jesteśmy. Teraz podejmujemy kolejne ryzyko, ale nie boję się go. Robię to dlatego, że uważam, że wciąż na koniec sezonu możemy się cieszyć z sukcesów. Największym zadaniem jest wykreowanie drużyny, która zakwalifikuje się do fazy grupowej europejskich pucharów. Wciąż istnieje też projekt Legii, który nie jest tylko w mojej głowie. Klub przechodzi rewolucję, w każdym aspekcie działania. Trudno robić rewolucję i zdobywać mistrzostwo Polski w tym sezonie. Jestem jedyną osobą, która ponosi prawdziwe ryzyko, ale musimy przez to przejść. Nie mamy dziesięciu lat na zmiany, nie mamy też czasu na brak sukcesów. Gdybyśmy się nie zmieniali, zostalibyśmy w tyle.
- Jestem w życiu tam, gdzie jestem, bo mam w sobie wiele pokory. Piłka dodatkowo jej uczy, ale zasmakowałem jej także w innych aspektach. Najważniejsza jest jednak Legia, nie ja. Klub będzie istniał także po mnie, ale chcę dać mu wszystko co mogę i mam. Chciałbym, by Legia weszła na inny poziom, bo na to zasługuje. Na pewno po drodze będę się mylił, ale nie będę bał się podejmować decyzji. Jeśli ktoś naprawdę wie, co dzieje się w Legii, to zdaje sobie sprawę, że nie ma chaosu. Plany nie potrafią w całości sprawdzać się w rzeczywistości, trzeba je weryfikować. Będę podejmował decyzje, które będą wydawały się prawidłowe, choć czasem mogą okazać się inne. Chcemy dojść do etapu stabilizacji, wspomnianego dokręcania śrubek. Na razie musimy robić postęp.
- Stanisław Czerczesow? Życzę mu jak najlepiej, jesteśmy w kontakcie i życzę mu wszystkiego najlepszego w Rosji. To wszystko nie oznacza, że wróci do Legii. Wykonamy wielką pracę, by znaleźć nowego trenera, a doświadczenie będzie jedną z rzeczy, do których przyłożymy wielką uwagę.
Ivan Kepcija:
- Podjęliśmy optymalną decyzję w tym momencie. Dean Klafurić poprowadzi zespół do końca sezonu. Było wiele powodów takiego rozwiązania. Poznał drużynę w trakcie pracy z Romeo Jozakiem i ma doświadczenie z różnych rozgrywek. To zaprocentuje, a kieruje nami dobro zespołu. Mamy w drużynie fantastycznych zawodników, którzy są w stanie sięgnąć po mistrzostwo i Puchar Polski. Nie brakuje nam dobrych zawodników, ale wszyscy muszą tworzyć dobry zespół.
- Vuković jest integralną częścią zespołu. Rozmawialiśmy też swego czasu na temat jego ścieżki rozwoju. Cały czas potrzebujemy jego wsparcia dla Deana Klafuricia.
- Zimą pozyskaliśmy nowych graczy, potrzebowaliśmy świeżej krwi. Uznaliśmy, że lepiej pozyskać większą grupę nowych zawodników w trakcie ostatniego okna transferowego. W przerwie między rundami jest więcej czasu na pracę. Trzeba pamiętać, że ściągnęliśmy także zawodników młodszych, którzy mają być przyszłością tego klubu. Mowa m.in. o Kudrjavcevsie czy Kwietniewskim. W lipcu czy sierpniu, wszyscy będą gotowi i zaaklimatyzowani. Czuliśmy, że potrzebujemy zmian.
- Klafurić ma wiele doświadczenia w różnych rolach. Nie możemy mówić, że jest inaczej. Może przekuć swoje doświadczenie i nam pomóc. Najważniejsze, że ma dobre relacje z zawodnikami - nie brakuje mu wiedzy, która pozwala mu sprawować taką funkcję.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.