Miroslav Radović: 70-80 procent piłkarzy z obecnej kadry nie nadaje się do Legii
03.08.2022 13:00
Dlaczego Legia nie kupiła z belgijskiego Kortrijk serbskiego stopera Aleksandara Radovanovicia, którego transfer pan pilotował?
– To jest dobre pytanie, ale chyba nie ja powinienem być jego adresatem. Owszem, byłem w Warszawie, miałem tutaj kilka obowiązków, a jednym z nich było właśnie dopięcie transferu Aleksandara. Uczestniczyłem w rozmowach i jedyne, co mogę powiedzieć, to naprawdę szkoda, że zawodnik tej klasy, o takich umiejętnościach i przede wszystkim charakterze nie trafił do klubu. Moim zdaniem spełniał wszystkie kryteria, żeby grać przy Łazienkowskiej. Bardzo chciał tu zostać i żałował, że się nie udało. Mnie też jest przykro, ale nie miałem wpływu na decyzję Legii.
Wszystko było dogadane: kwota transferowa, długość umowy, piłkarz przeszedł testy medyczne.
– To prawda. I nagle zdarzyło się coś niespodziewanego, sytuacja zmieniła się o 180 stopni. Wygląda, że powodem rezygnacji z Radovanovicia było zakontraktowanie Rafała Augustyniaka. (...)
A w piątek wieczorem był mecz w Krakowie, który Legia przegrała 0:3. Jak wrażenia?
– Oglądałem spotkanie z kolegami – pierwsze pół godziny nie zapowiadało takiego wyniku. Legia całkiem nieźle zaczęła, wszystko posypało się po stracie pierwszej bramki. (…) Z całym szacunkiem, ale 70-80 proc. piłkarzy z obecnej kadry nie nadaje się do tego, by grać w tym klubie. Za dużo jest przeciętności i bylejakości, za mało umiejętności i jakości. Legia potrzebuje wzmocnień w każdej formacji. Przed trenerem Runjaiciem wiele pracy i ja mu nie zazdroszczę. Zresztą, nie tylko przed nim – cały pion sportowy ma co robić. Zeszły sezon był fatalny, nikt nie wyobraża sobie powtórki.
W poprzednim sezonie Legia przegrała 17 meczów.
– (…) Zawiedli wszyscy, ciała dali piłkarze, trenerzy, ale także osoby na stanowiskach. Na szczęście człowieka, który najbardziej przyczynił się do tej sytuacji, najbardziej winnego, decydującego o niemal wszystkim w pionie sportowym ostatnich latach już nie ma w klubie. Chodzi mi o człowieka, który miał największy wpływ na kwestie sportowe.
O byłego dyrektora sportowego Radosława Kucharskiego?
– Dokładnie o niego.
Zalazł panu za skórę.
– Nie, ale ja po prostu lubię mówić prosto z mostu, otwarcie. Nie lubię nikogo obgadywać za plecami, ale uważam, że dyrektor Kucharski nie wykonywał dobrze swojej roboty. Nie wyglądało to profesjonalnie, doprowadził do sytuacji, w której Legia mogła spaść z ligi, choć ja sobie tego nie wyobrażałem.
Bał się pan, że Legia spadnie?
– Nie wiem, czyj to był pomysł, ale sprowadzenie w listopadzie trenera Aleksandara Vukovicia było strzałem w dziesiątkę. Zna realia klubu, wie jak się w nim poruszać, pomógł. W ubiegłym sezonie Legia płaciła cenę za nieudane transfery i powielanie tych samych błędów, czyli sprowadzanie piłkarzy, o których nie wiadomo, czy w ogóle spełniają jakiekolwiek kryteria potrzebne, by grać w Legii, czy wiedzą, co to jest za klub, czy mają odpowiednie kwalifikacje. Za tamte nietrafione transfery, a w konsekwencji nieudany sezon największą winę ponosi dyrektor Kucharski.
Jego następcą został Jacek Zieliński.
– Optymalny wybór i chyba najrozsądniejsze rozwiązanie. Szkoda, że tak późno. Jacek to legionista, zna klub, jego dobre i złe strony, ale czeka go mnóstwo roboty. Ten sezon jest kluczowy, tego co działo się w poprzednim długo nie da się zapomnieć. Z Jackiem mam kontakt, wie, że jak zajdzie potrzeba, jestem dostępny. A czy ktoś z Legii będzie chciał z tego skorzystać? Nie wiem, nie moja sprawa. Mam co robić, ale widzę, że drużyna potrzebuje kolejnej rewolucji kadrowej, bo na razie zespół wygląda cienko.
Całą rozmowę z Miroslavem Radoviciem można przeczytać w "Przeglądzie Sportowym".
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.