News: Miroslav Radović: Mecz z Rapidem najważniejszy od lat

Miroslav Radović: Mecz z Rapidem najważniejszy od lat

Marcin Szymczyk

Źródło: AS Info

01.11.2011 18:27

(akt. 12.12.2018 19:10)

<p>- Rumuni będą chcieli nam się zrewanżować, tego jesteśmy pewni. Ale wygramy, bo jesteśmy lepszą drużyną - stwierdził Miroslav Radović przed meczem w Lidze Europejskiej z Rapidem Bukareszt. Serb dostał w ligowym meczu z Lechem czwartą żółtą kartkę i zabraknie go w poniedziałek z Jagiellonią. Został przez klub ukarany finansowo.</p>

W drugiej połowie niedzielnego spotkania z Lechem kopnął piłkę w kierunku bramki już po gwizdku sędziego. Było to niepotrzebne zagranie, więc profilaktycznie klub uderzył go po kieszeni. Powołanego do reprezentacji Serbii piłkarza nie zabraknie natomiast w kluczowym czwartkowym spotkaniu z Rapidem w Lidze Europejskiej. Jeżeli Legia zwycięży, zapewni sobie awans do fazy pucharowej. - Dostałem karę za tę głupią kartkę, trener mnie o tym poinformował. Ale czy była głupia? Na stadionie Lecha było tak głośno, że nie słyszałem gwizdka. No, ale trudno. Obojętnie kto za mnie zagra, cel jest jasny. Musimy z tą Jagiellonią wygrać, a potem mamy dwa mecze u siebie z Lechią i zaległy z Zagłębiem. Jeżeli zdobędziemy we wszystkich z nich punkty to nasza sytuacja w tabeli będzie naprawdę bardzo dobra.


- Teraz jednak liczy się ten czwartkowy mecz z Rapidem. Legia długo czekała na tak ważny mecz. Praktycznie możemy wszystko załatwić. W tym momencie to dla nas najważniejszy mecz w sezonie. Musimy go wygrać. Jesteśmy lepszą drużyną od Rapidu. Na naszym stadionie zadecydujemy o wyjściu z grupy. Każdy czuje już jakąś presję. Ale już wiele razy w tym sezonie z nią sobie radziliśmy i nie widzę powodu, żeby to się nie zakończyło dobrze. Jesteśmy na tyle dorośli, by stanąć na wysokości zadania. Oczywiście Rumuni są groźni. Przede wszystkim ich numer 5 (Dan Alexa przyp. red.) w środku pomocy. Od niego wszystko zależy, wszystko się zaczyna. No i napastnik Pancu, który w pierwszym meczu wypadł co prawda słabo, ale jest dobry. Nie mamy czasu na odpoczynek jednak to nam nie przeszkadza. Fajnie grać mecze co trzy dni, oby tak było co sezon.


- To może najlepszy moment w mojej karierze. Drużyna gra dobrze, wygrywa, przyszło powołanie do reprezentacji Serbii. Na razie to powołanie jest tylko na papierze, muszę jeszcze dobrze zagrać. W Ekstraklasie można strzelić 20 bramek i wątpię, żebym dostał powołanie. Na Ligę Europejską trener z pewnością patrzy inaczej. To tam mnie zauważył. Miałem wcześniej sytuację, że byłem praktycznie skreślony w klubie. Trzeba było cierpliwości, ale się opłaciło - mówił Radović.


Od początku tego sezonu, poza drobnymi wyjątkami Legia sprawia wyjątkowo pewne wrażenie. Trudno porównywać ten zespół do tego z poprzedniego sezonu, który bramki tracił seriami, seryjnie też przegrywał mecze. - Drużyna dorosła. Dołączyło kilku doświadczonych zawodników i od razu inaczej wyglądamy. Dużo mi pomógł Danijel Ljuboja, można wiele od niego się nauczyć. Potrafi podpowiedzieć, pomóc. Wyciągnęliśmy też wnioski z poprzedniego sezonu. W tym sezonie mamy naprawdę ogromne szanse na zdobycie mistrzostwa Polski, na co już bardzo długo czekamy. Ja też zmieniłem się mentalnie. Przełamałem się psychicznie, czuję się mocny - powiedział nowy reprezentant Serbii.


Do spotkania z Rapidem legioniści przystępują kontynuując serię dziewięciu meczów (we wszystkich rozgrywkach) bez porażki. Także sześciu kolejnych bez straty gola. W niedzielę z Lechem zremisowali pierwsze spotkanie w sezonie. Trudno jednak nie zauważyć, że w tym meczu to przeciwnik wyglądał lepiej. - Czasami zdarzają się takie mecze, gdy przeciwnik narzuci swój styl gry i ciężko to odrzucić. Sztuka w tym, by grając niespecjalnie dobry mecz zdobyć jednak punkt. Najważniejsze, że nie przegraliśmy, znowu mieliśmy zero z tyłu i tak naprawdę to oni stracili dwa punkty - powiedział Radović.

Polecamy

Komentarze (18)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.