Mirosław Trzeciak: Legia zawsze gra o mistrza
04.03.2008 10:05
- W meczach z Groclinem i ŁKS zawodnicy byli spięci, co widzieliśmy choćby w niepewnych podaniach. Można to szybko naprawić. W każdym razie zespół jest dobrze przygotowany do rundy. Robiliśmy badania i wszystkie wskaźniki są znakomite. Wierzę, że wkrótce wszystko zaskoczy. Na pewno nie pomaga nam atmosfera na trybunach. Po nieudanych zagraniach słychać śmiechy i kpiny. Brakuje mi chwil, gdy kibice dopingiem pomagali piłkarzom strzelać bramki - mówi dyrektor sportowy Legii <b>Mirosław Trzeciak</b>
W dwóch pierwszych wiosennych meczach ligowych Legia zawiodła. Krytyka spada też na Pana jako osobę odpowiedzialną za transfery. Nie uważa Pan, że przespaliście zimowe okienko?
- Nie, myśleliśmy tylko o sprowadzeniu napastnika, i to nie za wszelką cenę. Ktoś może mieć do nas pretensje, że nie kupujemy piłkarzy pokroju Garguły czy Łobodzińskiego. Naszym celem jest jednak to, by zespół się scementował.
Co w takim razie - jeśli nie brak wzmocnień - jest przyczyną słabej formy zespołu?
- W meczach z Groclinem i ŁKS zawodnicy byli spięci, co widzieliśmy choćby w niepewnych podaniach. Można to szybko naprawić. W każdym razie zespół jest dobrze przygotowany do rundy. Robiliśmy badania i wszystkie wskaźniki są znakomite. Wierzę, że wkrótce wszystko zaskoczy. Na pewno nie pomaga nam atmosfera na trybunach. Po nieudanych zagraniach słychać śmiechy i kpiny. Brakuje mi chwil, gdy kibice dopingiem pomagali piłkarzom strzelać bramki. A teraz swoim zachowaniem krzywdzą zawodników. To mi się nie mieści w głowie.
Nie zanosi się, by to się zmieniło. Brakuje woli porozumienia z obu stron. Widzi Pan wyjście z tej patowej sytuacji?
- Za bardzo nie rozumiem, przeciwko czemu protestują kibice. Klub wydał zakazy stadionowe kilku osobom, wobec których są poważne zarzuty. Nikt nie pamięta już o wydarzeniach w Wilnie, które skompromitowały nas w całej Europie. Nie pojmuję argumentów kibiców.
Jeżeli Legia w kolejnych meczach zagra znów słabo, zaczną się spekulacje na temat dymisji trenera Jana Urbana. Czy pozycja szkoleniowca jest mocna?
Ani moja pozycja, ani trenera, ani zawodnika nie jest pewna. Zarząd jest od tego, by oceniać nie tylko wyniki, ale też to, czy praca jest zgodna z filozofią klubu. W tej chwili stanowisko trenera nie jest zagrożone. Odwrotnie - chcielibyśmy, aby związał się z nami na wiele lat.
Wciąż Legia nie przedłużyła z nim jednak kontraktu.
- Dyskutujemy i robimy wszystko, by przedłużyć umowę. Widać wolę porozumienia z obu stron.
Czy to prawda, że nowy piłkarz Legii Ransford Osei, uznawany za wielki talent, będzie grał w Warszawie tylko przez trzy miesiące? Ponoć w czerwcu ma odejść do Manchesteru City.
- Nic mi na ten temat nie wiadomo. Proszę się jednak nie dziwić tym spekulacjom. To nie jest zawodnik anonimowy. Kilka tygodni temu interesował się nim Manchester United. Na pewno do czerwca Osei będzie naszym zawodnikiem i jeżeli będzie dobrze grał, ma szansę zostać. Nie chciałbym ujawniać pozostałych zapisów kontraktu, bo to tajemnica. Wprawdzie nie widziałem na żywo tego piłkarza, ale oglądałem wiele kaset z jego występami. Wiadomo, że jest bardzo uzdolniony, lecz wielokrotnie było już tak, że do Legii trafiali zawodnicy świetnej klasy, ale nie umieli się zaadaptować.
Ile potrwają formalności związane z uzyskaniem przez Osei pozwolenia na pracę?
- Sytuacja jest bardzo skomplikowana, ponieważ w Ghanie nie ma polskiej ambasady. Wszystkie formalności trzeba załatwiać w Nigerii. Obojętnie, ile to potrwa, warto uzbroić się w cierpliwość. Nie wiem, czy będziemy czekać tydzień, dwa, czy więcej. Na pewno nie jest prawdą, że Osei przyjedzie do nas jutro, co sugerowały niektóre media.
Cel Legii się nie zmienia? Mimo słabego początku rundy wiosennej nadal chcecie awansować do europejskich pucharów?
- Celem Legii zawsze jest walka o pierwsze miejsce.
Czy działacze Legii zaangażowali się w sprawę nadania polskiego obywatelstwa Rogerowi?
- Nie jesteśmy stroną w tej sprawie. Legia nie może ani Rogerowi pomóc, ani przeszkodzić. Pozostaje kibicowanie. Uważam, że Roger ma wiele cech, których reprezentacji brakuje. Tego typu zawodnika poszukujemy od lat. Jeżeli Leo Beenhakker twierdzi, że mu się przyda, to zaufajmy trenerowi. Dotychczas nas nie zawiódł. I nie szukałbym podtekstów, że Roger stara się o polskie obywatelstwo tylko dlatego, by łatwiej mu było zrobić karierę na Zachodzie. Jeśli chce być Polakiem, to jego prywatna sprawa.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.