Mistrzem jesieni będzie Pogoń!

Na zaprzyjaźnionej stronie Pogoń SportNET opublikowany został wywiad z trenerem "Portowców", Mariuszem Kurasem. A jak wiemy Legia w najbliższą niedzielę zagra właśnie w Szczecinie, więc... - Pamięta Pan ostatnie zwycięstwo Pogoni nad Legią? - Oczywiście, że pamiętam. Było to w 98 roku, wygraliśmy 3-1. I oczywiście w tym tygodniu robimy wszystko, żeby przełamać fatalną passę ostatnich meczów z wojskowymi. - Wielu kibiców Pogoni uważa, że przyczyną nienajlepszych meczów z Legią było to, że w drużynie Portowców grają byli zawodnicy z Warszawy, którzy - delikatnie mówiąc - nie wypadali w tych meczach najlepiej. - Moim zdaniem nie jest to dokładnie tak do końca jak Pan mówi. Rzeczywiście ci piłkarze nie grali rewelacyjnie, ale ja nie mogę sobie pozwolić, żeby nie wystawić tej trójki przeciwko Legii. Zarówno Jacek Bednarz, Jerzy Podbrożny jak i Piotr Mosór na pewno wybiegną od pierwszej minuty. Są to przecież profesjonaliści i na tyle doświadczeni zawodnicy, że nie mogą sobie odpuszczać w żadnym meczu. Poza tym, sytuacja kadrowa w Pogoni jest... wiadomo jaka. - No właśnie - wracając do składu - kto zagra obok Roberta Dymkowskiego? - Na dzień dzisiejszy nie jest to jeszcze postanowione, jednak waham się pomiędzy: Kosmalskim, Kaczorowskim i Bartkiem Ławą. Ten ostatni występował ostatnio w linii pomocy, jednak zawsze twierdził, że lepiej czuje się w ataku. Być może zatem dam mu szansę na tej pozycji... - Oglądał Pan wczoraj mecz Legii? - Tak, oczywiście. Legia zagrała bardzo słabo, jednak przy przeciwniku tej klasy każda polska drużyna nie ma praktycznie szans. Ja kieruję się miejscem tabeli polskiej ligi i zdaję sobie sprawę, że pokonać warszawiaków będzie bardzo trudno. Zwłaszcza, że w Legii gra bardzo dobry pomocnik Bartosz Karwan, a do zespołu powrócił Sylwester Czereszewski, który na pewno będzie chciał się pokazać z jak najlepszej strony... - Kto zatem będzie Mistrzem Jesieni Grupy B? - Mistrzem Jesieni będzie Pogoń - wystarczy tylko wygrać z Legią... Mimo porażki 1-6 nie uważam, żeby było łatwo. Powiem tak: Pogoń to nie Valencia!