News: Młoda Legia - Udinese Primavera 2:0 (0:0)

Młoda Legia - Udinese Primavera 2:0 (0:0)

Piotr Jóźwiak

Źródło: Legia.Net

20.02.2012 09:48

(akt. 12.12.2018 02:59)

<p class="MsoNormal" style="text-align: justify;">Wspaniała seria Młodej Legii na obozie w Weronie trwa w najlepsze. Tym razem podopieczni Dariusza Banasika gładko pokonali 2:0 drużynę Udinese, na co dzień występującą w Campionato Primavera. Bramki dające zwycięstwo zdobyli w drugiej połowie Mateusz Pogonowski oraz Marcin Stromecki.<span>  </span></p>

Legioniści wyszli na prowadzenie po upływie 65 minut gry. Dobre podanie Michała Kopczyńskiego na gola zamienił „Pogon”, który w ten sposób zaznaczył swój powrót do wyjściowej jedenastki. Jego bezpośredni rywal do miejsca w składzie, Marcin Stromecki, nie chciał być gorszy i również wpisał się na listę strzelców, korzystając z zagrania Michała Efira i ustalając wynik meczu. W sparingu z klubem Piotra Zielińskiego, dotychczasowi strzelcy goli w rozgrywanych we Włoszech sparingach, w niedzielę wcieli się więc w rolę asystentów.


Młoda Legia:
Jałocha (46' Pogorzelec) - Bochenek, Michalak, Cichocki, Widejko - Bogusławski - Bojek (46' Kamiński), Kopczyński (70' Stromecki), Pogonowski, Misiak (85' Bojek) - Efir


Piotr Zieliński (Udinese Primavera): Legia lepiej utrzymywała piłkę


- Mecz był średnim widowiskiem. Wystąpiłem w pierwszej połowie, wtedy Młoda Legia prezentowała się korzystnie. Byli lepsi od nas, przynajmniej jeśli chodzi o utrzymywanie się przy piłce. Dzięki mądrej i spokojnej grze w tyłach udawało się im rozbijać nasze ataki.


Oskar Pogorzelec: Wynik rozstrzygnął się w drugiej połowie


- Obie bramki padły po zmianie stron. Byliśmy zdecydowanie lepsi od naszego przeciwnika, zarówno pod względem piłkarskim, jak i taktycznym, co udało nam się przełożyć na wynik.Pierwsze 45 minut nie były zbyt atrakcyjne dla  oka. Żadnej z drużyn nie udawało się bowiem przebić pod bramkę rywala. Sytuacja diametralnie zmieniła się w drugiej połowie. Wtedy stworzyliśmy kilka sytuacji, choć wykorzystaliśmy tylko dwie. Niewiele brakowało, a na listę strzelców wpisałby się Michał Bojek, ale nie trafił na pustą bramkę po tym, jak minął już bramkarza gospodarzy. Swoją okazję miał również Kamil Kamiński, który nie wykorzystał sytuacji sam na sam.


- Udinese starało się poprawić wynik i miało ku temu swoje szanse. W drugiej połowie, po dobitce napastnika, wybiłem piłkę z linii bramkowej, a chwile wcześniej obroniłem dość groźny strzał przeciwnika. W odróżnieniu od poprzednich spotkań, ten mecz był spokojny , nie było żadnych spięć ani sprzeczek, obie drużyny grały fair.

Polecamy

Komentarze (10)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.