Domyślne zdjęcie Legia.Net

Młodzież Legii pokazuje jak trzeba grać

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy

08.07.2009 15:40

(akt. 17.12.2018 12:35)

Wspólnie z innymi zawodnikami, którzy po poprzednim sezonie wyjechali na zgrupowania reprezentacji <b>Maciej Rybus</b> w końcu zagrał w meczu sparingowym warszawskiej Legii. Miał wejście smoka, od razu zdobył dwa gole, a Legia wygrała czwarte kolejne spotkanie. - Forma strzelecka już jest, bo przecież w młodzieżówce też ostatnio udało mi się strzelić bramkę. To na pewno cieszy. Nie jestem jednak jeszcze przygotowany na to aby rozegrać całe spotkanie. Po koniec starcia z Varteksem zabrakło mi sił. Ale i tak jestem zadowolony. Gramy to czego od nas oczekuje trener. Nie "wozimy" piłki tylko wymieniamy ją pomiędzy sobą na dwa-trzy kontakty - mówi lewy pomocnik drużyny <b>Jana Urbana</b>.
Rybus obie bramki zdobył zamykając z lewej strony akcje przeprowadzane prawym skrzydłem. - Tak muszę robić przez cały czas, taka jest rola bocznego pomocnika. Do końca za akcją i starać się ją skutecznie zamknąć. Inna sprawa, że dostałem dwa idealne podania, najpierw od Kuby Rzeźniczaka a potem od Kamila Majkowskiego. I poradziłem sobie, więc forma przychodzi - dodaje. W przyszłym tygodniu legioniści rozegrają pierwszy mecz w Lidze Europejskiej. Prawdopodobnie Rybus w nim nie wystąpi. - Ja i koledzy, którzy wrócili później z urlopów, mamy za sobą dopiero osiem treningów. To mała liczba i jeszcze są spore braki. Jeśli nie wystąpię nie będę za bardzo ubolewał. Lepiej odpowiednio się przygotować, a my mamy silną i wyrównaną kadrę, każdy z zawodników może znaleźć się w podstawowej jedenastce - przyznaje. Przez słabą postawę w europejskich rozgrywkach w poprzednich latach, teraz Legia musi rozpoczynać je już od drugiej rundy eliminacyjnej. - Szkoda, przede wszystkim tego poprzedniego roku i dwumeczu z FK Moskwa. To był rywal w naszym zasięgu, a przegraliśmy. I to zasłużenie, bo byliśmy słabi. W tym roku nie ma prawa się to powtórzyć. Awans do III rundy to nasz obowiązek. Jak byśmy mieli obawiać się drużyn z Wysp Owczych czy Gruzji, to nasz start w Lidze Europejskiej byłby bez sensu. A potem trzeba liczyć na łut szczęścia w losowaniu - kończy zawodnik Autor: Adam Dawidziuk

Polecamy

Komentarze (4)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.