Mógł być następcą Beenhakkera...
29.03.2008 15:52
Dziś prokuratura postawi <b>Dariuszowi Wdowczykowi</B> zarzut ustawiania meczów, gdy prowadził Kolportera Koronę Kielce. - Reprezentował młode pokolenie trenerów, którzy nabrali doświadczenia za granicą i mogli je przekazać w Polsce. W kuluarach PZPN wiele osób mówiło, że to właśnie Wdowczyk zastąpi Leo Beenhakkera. Wspaniały człowiek, ma wspaniałą rodzinę. Ceniłem go nie tylko jako zawodnika i trenera - mówi <b>Andrzej Strejlau</b>, który prowadził Wdowczyka w Legii i reprezentacji.
Michał Listkiewicz, szef PZPN: - Mam nadzieję, że wszystko wyjaśni się na korzyść Darka.
Wdowczyk to najbardziej znana postać polskiej piłki spośród ponad setki zatrzymanych w trwającej od trzech lat aferze korupcyjnej. Funkcjonariusze CBA przyszli wczoraj po trenera drugoligowej Polonii Warszawa o siódmej nad ranem. Ten spokojnie podpisał nakaz zatrzymania, wsiadł do srebrnej skody i został przewieziony do Wrocławia. W tym czasie z tamtejszego aresztu po 22 miesiącach wychodził za kaucją Ryszard F., pseudonim "Fryzjer", oskarżony o kierowanie mafią piłkarską. Wdowczyka zamknięto w policyjnej izbie zatrzymań. Dziś usłyszy zarzuty korupcji w latach 2002-04, kiedy prowadził Koronę Kielce w III i II lidze.
Engel nie chce być łączony z Wdowczykiem
24 maja 2000 r. Polonia Warszawa świętuje zdobycie mistrzostwa Polski. Bohaterem jest 38-letni trener Wdowczyk. Z przeciętnego zespołu zrobił najlepszą drużynę ligi, promując przy okazji wielką gwiazdę polskiej piłki Emmanuela Olisadebe. Podczas gali najbardziej zasłużeni dostają szable. Spiker wywołuje: Dariusza Wdowczyka, Jerzego Engela, wówczas trenera kadry, a pół roku wcześniej dyrektora Polonii, właściciela klubu Janusza Romanowskiego i Jerzego Piekarzewskiego, szarą eminencję klubu ze znaczącym tytułem: "honorowy prezes".
- Doceniliśmy cztery osoby, bo miały znaczący udział w zdobyciu mistrzostwa - wspomina jeden z prominentów klubu. Interpretuje to następująco - Wdowczyk pracował z zespołem, oddziaływał na zawodników. Był w tym dobry. Engel zorganizował zimą transfery, pomagał Wdowczykowi w ustaleniu taktyki. Romanowski dawał pieniądze na klub. A Piekarzewski? - To tradycja, zresztą jego rolę pomińmy milczeniem...
Polonia była pierwszą pracą trenera Wdowczyka. W 1998 roku wrócił do Polski z Wysp Brytyjskich. Legia go nie chciała, przygarnęła go Polonia. Najpierw jako grającego trenera. Niby samodzielnie prowadził zespół, ale nad wszystkim czuwał Jerzy Engel. On wprowadzał go do zawodu.
Dziś wiceprezes PZPN nie chce mówić o Wdowczyku. - Nie można łączyć tego, co było wtedy, z obecną sytuacją - twierdzi Engel.
Człowiek głodny sukcesu
Wdowczyk opuścił Polonię, bo mówił, że nic już nie da się wycisnąć z tego zespołu. - Chcę być człowiekiem sukcesu - tłumaczył i niedługo potem podpisał kontrakt z jednym z bogatszych klubów Orlenem Płock. Sukcesu nie było. W Widzewie pracował kilka miesięcy, utrzymując go w ekstraklasie. Jego asystentem, tak jak później w Koronie, był Andrzej Woźniak. Co dziś mówi? - Nie będę rozmawiał na temat Darka.
Chętnie mówi za to Franciszek Smuda, trener Lecha Poznań, któremu nigdy nie było po drodze z Wdowczykiem (w atmosferze skandalu zastąpił go w Widzewie). - Ja śpię spokojnie, nie mam się czego obawiać. Dobrze, że z polskiej piłki eliminowani są ludzie, którzy brali udział w korupcji. Najważniejsze, by wykluczyć ich na stałe, bo już teraz słyszę o trenerze, który miał zarzuty korupcyjne, a i tak stara się o licencję.
W 2002 roku trzecioligowe rozgrywki Korona rozpoczęła jeszcze ze starym trenerem Tomaszem Muchińskim, ale już we wrześniu trafił do klubu trener z nazwiskiem. Tak znanego trenera jak Wdowczyk w Kielcach nie było nigdy wcześniej. I szybko stał się ulubieńcem kibiców. Na mecze zaczęło przychodzić po 6-7 tysięcy widzów, a żółto-czerwoni pięli się w trzecioligowej tabeli. Po rundzie jesiennej do prowadzącej Cracovii tracili już tylko pięć punktów. Dlatego zimą nie szczędzono pieniędzy na transfery - za Wdowczykiem z pierwszoligowego Widzewa przyszedł wówczas Brazylijczyk Hermes i Sławomira Rutka, a z KSZO Ostrowiec Arkadiusz Bilski. Dwóch pierwszych wciąż gra w Kielcach, Bilski w czwartek trafił aresztu.
Mimo to w tym sezonie kielczanom nie udało się jeszcze awansować do II ligi - Cracovia (która też jest wśród podejrzanych o korupcję) nie dała się wyprzedzić Koronie. Udało się rok później. Jeszcze bardziej wzmocniona Korona (m.in. Wojciech Małocha, Kamil Kuzera, Jakub Zabłocki) trzecioligowe rozgrywki wygrała dwie kolejki przed końcem sezonu. Ale pomimo solidnych transferów kielczanie nie zdominowali rozgrywek. Na finiszu drugą w tabeli Stal Rzeszów wyprzedzili tylko o punkt. Drużyna Wdowczyka potrafiła rozgromić u siebie Pogoń Staszów 4:0 - kilka miesięcy temu na łamach "Przeglądu Sportowego" sędzia Robert Setla mówił, że dostał od Korony łapówkę za ten mecz - Motor Lublin czy wygrać na wyjeździe 3:0 z Resovią i Hutnikiem Kraków, ale też przegrać dwukrotnie z Heko Czermno. Spotkania z rezerwami Wisły Kraków i Stalą Stalowa Wola kielczanie wygrywali natomiast po skutecznie egzekwowanych rzutach karnych w ostatnich minutach. Tamten sezon był zresztą dla zespołu Wdowczyka wyjątkowo obfity w "jedenastki". Aż 11 z 61 strzelonych goli Korona zdobyła właśnie w ten sposób.
W Legii po mistrzostwie się pogubił
Do ekstraklasy Korona awansowała już bez Wdowczyka. Gdy nadarzyła się okazja powrotu do Legii, w przerwie zimowej sezonu 2004/05 trener spróbował po raz kolejny. Porozumiał się już nawet władzami koncernu ITI, choć miał ważny kontrakt z kielczanami. Klicki nie chciał go puścić, a kiedy już się na to się zdecydował, dla Wdowczyka nie było miejsca w Legii. Dopiero we wrześniu 2005 roku zastąpił na Łazienkowskiej Jacka Zielińskiego i już w pierwszym roku doprowadził zespół do mistrzostwa. Wtedy Wdowczyk się pogubił. Przeprowadził wątpliwej jakości transfery, na których Legia straciła miliony euro. Nie dotrwał do końca sezonu, zastąpił go... Zieliński. W październiku wrócił do Polonii, którą tak jak dziesięć lat temu, miał doprowadzić do wielkich sukcesów. CBA zatrzymała go w przededniu meczu na szczycie II ligi z Lechią Gdańsk.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.