Mordercze testy
12.01.2008 08:36
Bardzo intensywnie piłkarze warszawskiej Legii spędzili drugi dzień przygotowań do rundy wiosennej. Piątkowe sprawdziany rozpoczęli od testu szybkościowego na głównej płycie boiska, potem w klubowej siłowni przeszli test, który określił, przy jakim obciążeniu zawodnik uzyskuje maksymalną moc. Na tej podstawie określa się obciążenia indywidualnie dla każdego piłkarza przy treningu siłowym. Na zakończenie, w pięciosobowych grupach, przebiegli na pobliskiej Agrykoli 1500 metrów z maksymalną prędkością. Sztab szkoleniowy zadowalał się czasem mniejszym niż pięć minut.
W zajęciach brał już udział Roger. Na Agrykolę jego koledzy wychodzili uśmiechnięci, ale wracali już w niezbyt dobrych humorach. - Potrzebuję pół godziny, żeby dojść do siebie - stwierdził Jakub Wawrzyniak. Kapitan Aleksandar Vuković, który deklaruje, że mimo ofert z klubów rosyjskich, zostanie w Legii, w ogóle nic nie mówił. Jego wyraz twarzy skutecznie zniechęcał do zadawania mu jakichkolwiek pytań. Zmęczeniu legionistów wcale nie dziwił się trener przygotowania fizycznego Ryszard Szul. - To normalne, że po urlopach ich organizmy tak zareagowały - powiedział. Chwalił zawodników, iż realizowali plany treningowe, jakie otrzymali przed wyjazdem na wakacje. - Sporo piłkarzy wyszczuplało - dodał zdziwiony.
Dziś ostatni dzień testów opracowany przez profesora Jerzego Żołądzia, określający wytrenowanie wytrzymałości. Niedzielę i poniedziałek sztab szkoleniowy przeznaczy na analizy. We wtorek legioniści wylatują na zgrupowanie do hiszpańskiej Estepony.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.