Domyślne zdjęcie Legia.Net

Mosór: Mistrz powinien być w Warszawie

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

05.02.2010 15:29

(akt. 16.12.2018 13:56)

- Jesteśmy na innym etapie niż Legia, która zacznie grę w lidze wcześniej niż my. Niestety za ten mecz mam pretensje do swoich zawodników, gdyż niektórym trzeba było załozyć pampersy. Bali się grać w piłkę, niektóryc wcale na boisku nie poznawałem. Ja w takim meczu jak dziś poznaję zespół i jego charakter. To nie była drużyna która potrafi walczyć - podsumował na gorąco występ swoich podopiecznych trener Świtu Nowy Dwór, <strong>Piotr Mosór</strong>.

- Największe pretensje mam do swoich obrońców. Dwa chłopy po 190 cm. wzrostu a gole tracimy po stałych fragmentach gry. Takie prezenty legioniści otrzymali dwukrotnie. Widać było, że niektórzy nie nadają się na poziom pierwszej ligi, a Ekstraklasa pozostanie dla nich tylko marzeniem. Cóż... trzeba szukać nowych zawodników, by zespół mógł spokojnie grać dalej o utrzymanie.

Kilku piłkarzy jak Zjawiński czy Gmitrzuk pamiętają czasy gry przy Łazienkowskiej, jak pan ich ocenia?

- Zjawiński na pewno dojdzie do siebie. Teraz ciężko trenujemy, ale wkrótce wróci szybkość i ze "Zjawki" będzie wtedy pożytek. Nawet dziś kilka razy pokazał się z dobrej strony. Potrafił się zabrać z piłką, grać ładnie jeden na jeden. Nie boi się pojedynków z obrońcami, chłopak ma papier na grę. Gmitrzuk natomiast trenuje dopiero dwa dni, jest po kontuzji. Dlatego dziś zagrał tylko 45 minut, dopiero go powoli wprowadzam w obciążenia. Na pewno z czasem będę od niego wymagał więcej niż w dzisiejszym meczu. 

Taki sparing był chyba bardzo pożyteczny dla pana druzyny?

- Dla mnie bardzo pożyteczny. Z dwóch powodów. Po pierwsze jestem kibicem Legii i zawsze będę tej drużynie kibicował. To w Warszawie powinien być tytuł mistrza Polski a nie w Krakowie i dlatego dopinguję trenera Jana Urbana ze wszystkich sił. Po drugie taki mecz pokazał mi miejsce niektórych zawodników. Skoro nie wytrzymali samej nazwy Legia i sparingu to mogą również nie wytrzymać ciężkiego meczu na wyjeździe, nie zniosą pewnego ciśnienia. W rundzie wiosennej będą często zawodnicy wypadać za kartki i wtedy trzeba liczyć na rezerwowych, którzy często wygrywają mecze. 

Kibice dość długo już nie widzieli pana w Warszawie?

- Nie wiem czy długo. Staram się przychodzić na Legię zawsze wtedy kiedy mi na to pozwala czas. Wiadomo pracuję w Świcie, jeździmy na mecze wyjazdowe i często nie ma okazji by wpaść na Łazienkowską. Jeśli jednak mam czas i Legia gra u siebie to jestem na stadionie.

Polecamy

Komentarze (17)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.