Domyślne zdjęcie Legia.Net

MSZ interweniuje.

Adam Dawidziuk

Źródło:

09.10.2002 09:10

(akt. 15.01.2019 17:21)

- We wtorek MSZ wysłało pismo do szefa polskiej placówki w Hadze o rozważenie podjęcia kroków w sprawie tego incydentu podczas meczu Utrecht - Legia - powiedział rzecznik MSZ Bogusław Majewski.
Jutro UEFA podejmie decyzje w sprawie kar dla Utrechtu i Legii Warszawa po zamieszkach, do jakich doszło podczas czwartkowego meczu Pucharu UEFA między tymi drużynami. Legia wysłała do UEFA pismo, w którym złożyła wyjaśnienia w związku z tymi wydarzeniami. - Nie zamierzamy ujawniać treści pisma. Mogę jednak zapewnić, że zawarliśmy w nim wszystko, by udowodnić, że to nie kibice Legii byli prowodyrami zajść na stadionie w Utrechcie - mówi "ŻYCIU" rzecznik warszawskiego klubu Piotr Strejlau. Klub poinformował UEFA, że jest w posiadaniu kaset wideo, na których wyraźnie widać, że to kibice gospodarzy pierwsi rzucali różne przedmioty w stronę fanów z Warszawy. Dlaczego klub tak się tłumaczy? Bo grożą mu ze strony UEFA surowe kary z zamknięciem stadionu na spotkania w europejskich pucharach, a nawet wykluczeniem z tych rozgrywek włącznie. - Liczymy się z karą finansową, ale ostrzejszych kar nie bierzemy pod uwagę - mówi Piotr Strejlau. Oby tak się stało, bo przecież klub był już wcześniej karany za złe zachowanie kibiców podczas zeszłorocznego meczu z Valencią i ostatnio z Barceloną. Wydarzeniami na stadionie Utrechtu zainteresowało się nawet polskie MSZ. Już wcześniej PZPN złożył w UEFA oficjalny protest w sprawie incydentu z wywieszeniem podczas tego meczu transparentu z obraźliwym dla Polski hasłem ("Fuck Polska"). Związek poprosił Ministerstwo Spraw Zagranicznych o pomoc w wyjaśnieniu braku reakcji organizatorów na jego wywieszenie.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.