Mucha czy Fabiański?
27.10.2006 00:36
Wiele wskazuje na to, że po raz trzeci z rzędu w bramce Legii zagra <b>Jan Mucha</b>. Słowak w tym sezonie w lidze wystąpił trzy razy i jeszcze nie puścił gola. Tak samo w ubiegłym sezonie debiutował <b>Łukasz Fabiański</b>, który zachował czyste konto w trzech pierwszych meczach i przez 32 minuty czwartego. Czyli w sumie przez 302 minuty. Słowakowi do tego osiągnięcia brakuje niewiele (ma już 270 minut).
Czy jednak wytrzyma ciśnienie? W dotychczas rozegranych spotkaniach z Wisłą Płock, Pogonią Szczecin i Górnikiem Łęczna nie był zmuszony do poważnych interwencji. Kiedy w poprzednim sezonie stanął przed poważnym egzaminem podczas pucharowego meczu w Kielcach, nie wypadł imponująco, a drużyna uległa 0:3. Także do bramek wpuszczanych w niesławnym meczu w Sanoku na siłę można by się przyczepić.
Fabiański wciąż uważa, że jest bramkarzem nr 1 w Legii (i faktycznie taki numer ma na koszulce - Mucha 99). Ale w każdym meczu - nawet sparingowym - puszcza co najmniej jednego gola.
Tak jak Mucha jest ostatnio talizmanem Legii, tak Bartosz Fabiniak przynosi szczęście Widzewowi. Gdy mierzący 197 cm bramkarz pauzował z powodu kontuzji, łodzianie ponieśli trzy porażki. Gdy wrócił - dwa ostatnie spotkania wygrali. Z drugiej strony z ośmiu występów tylko w jednym nie przepuścił piłki do siatki.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.