Domyślne zdjęcie Legia.Net

Na papierze wygrywa Legia

Marcin Szymczyk

Źródło: Życie Warszawy

23.04.2009 23:57

(akt. 17.12.2018 21:17)

Miesiąc temu kreowano Lecha na nowego mistrza Polski. Od tego czasu wiele się zmieniło. Dziennikarze Życia Warszawy rozłożyli dwóch głównych kandydatów do tytułu mistrza Polski na czynniki pierwsze. Oceniając piłkarzy w skali od jednego (bardzo słaby) do sześciu (świetny). Pod uwagę brano nie tylko umiejętności poszczególnych zawodników, ale również ich aktualną formę. Stąd niższe oceny dla wychwalanych do niedawna, ale obecnie znajdujących się w dołku <b>Rogera</b> czy <b>Roberta Lewandowskiego</b>. W ostatecznej klasyfikacji wygrała Legia 51:46.
Bramkarze Jan Mucha (6) – Krzysztof Kotorowski (3). Słowak jest zdecydowanie najlepszym bramkarzem naszej ekstraklasy. Na jego – najwyższą w zespole – ocenę wpływa też fakt, że to Mucha był bohaterem jesiennego hitu Legia – Wisła i pokazał, że odporność psychiczna to jego wielki atut. Od Kotorowskiego możemy znaleźć jeszcze kilku lepszych fachowców w lidze.Wynik: 6:3 Obrońcy Jakub Rzeźniczak (4) – Marcin Kikut (4). Niełatwo porównywać tych piłkarzy. Legionista, gdy gra po prawej stronie, jest perfekcyjny w defensywie, ale rzadko pomaga w ataku. Z kolei Kikut słabiej radzi sobie w obronie, jednak potrafi – tak jak w meczu z Piastem – zdobyć nawet zwycięską bramkę dla swojej drużyny. Miejsce w składzie zdobył tylko dlatego, że kontuzjowany jest Grzegorz Wojtkowiak. Ostatnio jednak znajduje się w świetnej formie. Inaki Astiz (4) – Bartosz Bosacki (4). Jeszcze w ubiegłym sezonie znacznie lepsze wrażenie robił Hiszpan. Jednak obecnie zbyt często przydarzają mu się błędy. Obaj świetnie grają głową, ale częściej gole strzela stoper Lecha. To jego jedyna przewaga nad Astizem, ale za to jakże cenna. Jak choćby w poprzednią sobotę, gdy Bosacki (tym razem nogą) wbił bramkę ŁKS i uratował Lechowi remis. Obrońca Legii stara się nadrobić zaległości. W poprzednim meczu przy Łazienkowskiej (4:0 z Cracovią) zdobył pierwszą bramkę w tym sezonie. Dickson Choto (5) – Manuel Arboleda (6). Z dwójki najlepszych obrońców ekstraklasy wyżej oceniliśmy Kolumbijczyka. Powód? Dwa. Po pierwsze filar defensywy Legii dopiero wraca po przerwie spowodowanej kontuzją. Jeszcze do wczoraj jego występ w niedzielnym meczu stał pod znakiem zapytania. Teraz zagadką jest tylko forma „Skały z Zimbabwe”, choć przyzwyczaił nas, że poniżej dobrego poziomu nie schodzi. Drugi atut Arboledy to gra pod bramką rywala. Strzelał już ważne gole dla Lecha, potrafi też świetnie wyprowadzić akcję ekipy Franciszka Smudy. Tomasz Kiełbowicz (4) – Ivan Djurdjević (3). 33-letni legionista przeżywa kolejną młodość. Były reprezentant Polski wrócił do podstawowej jedenastki ekipy Jana Urbana po tym, jak urazu doznał Marcin Komorowski. „Komór” jest już zdrowy, ale o powrocie do pierwszej jedenastki może zapomnieć. Rok młodszy od Kiełbowicza Djurdjević nie może pochwalić się już tak dobrą kondycją i tak wykonywanymi stałymi fragmentami gry jak legionista. Wynik: 17:17 Pomocnicy Tomasz Jarzębowski (5) – Dimitrije Injac (4). Wychowanek Legii miał olbrzymi wpływ na poprawę gry drużyny. Gdy wrócił do składu, stołeczny zespół wygrał cztery kolejne mecze. „Jarza” imponuje formą. Radzi sobie lepiej od Injaca w defensywie i częściej strzela gole. Piotr Giza (5) – Sławomir Peszko (4). Jesienią lechita był o dwie klasy lepszym graczem od Gizy. Jednak ostatnio sytuacja się odwróciła. Rozgrywający Legii znajduje się w życiowej formie. Z kolei Peszko niedawno wyleczył uraz i jeszcze daleko mu do dyspozycji z jesieni, gdy imponował w Europie. Maciej Iwański (5) – Rafał Murawski (5). Murawski jest pewniakiem w kadrze Leo Beenhakkera, a Iwański największym nieobecnym w reprezentacji. Ostatnio „Iwan” zalicza mniej asyst niż jesienią, z kolei Murawski dopiero wraca do gry po złamaniu palca i jego forma jest zagadką. Możemy się jednak spodziewać, że w meczu o mistrzostwo liderzy zespołów pokażą, na co ich stać. Roger (3) – Semir Stilić (5). Reprezentant Polski jest daleki od dawnej formy i wiele osób uważa, że gra na kredyt. Owszem, czasem zalicza asysty, ale częściej snuje się po boisku, traci piłkę albo strzela Panu Bogu w okno. Stilić gra ciut słabiej niż jesienią, ale wciąż jest piłkarzem jak na naszą ligę wybitnym. Maciej Rybus (5) – Jakub Wilk (4). Dwaj młodzi skrzydłowi są na różnych biegunach. Rybusowi Jan Urban dał wielki kredyt zaufania. Efekt? 20-latek wziął na siebie odpowiedzialność, gra świetnie, stał się jednym z liderów drużyny. W obecnej formie może być nawet bohaterem szlagierowego meczu. Z kolei Wilk nie potrafi wyjść z cienia gwiazd Lecha, choć umiejętnościami piłkarskimi wcale od nich nie odstaje. Wynik: 23:22 Napastnicy Takesure Chinyama (5) – Robert Lewandowski (4). Jeszcze miesiąc temu bez mrugnięcia okiem powiedzielibyśmy, że o kilka klas lepszym graczem jest Lewandowski. Jednak ostatnie tygodnie to czas rozkwitu talentu snajpera z Zimbabwe i kryzysu młodziutkiej gwiazdy naszej reprezentacji. Lewandowski jest przygaszony, gola nie zdobył od 8 marca i tylko patrzy na plecy uciekającego w klasyfikacji strzelców Chinyamy. Wynik: 5:4

Polecamy

Komentarze (8)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.