Nacho Novo: Wyjątkowa publika na Legii
27.02.2012 10:33
- Wszystko przebiegało bardzo szybko. Zaraz prosto z Polski pojechałem z drużyną do Lizbony jako kibic. Aby wczuć się jak najszybciej w nową rolę. Obraz tych kilku dni zmotywował mnie do gry tutaj. Zostałem dobrze przyjęty, nie wszystkich rozumiem i nie zawsze wiem, z czego się śmieją, a takiego Inakiego Astiza pamiętam z czasów, kiedy grał w Osasunie Pampeluna.
- Wiedziałem, że jest bardzo zimno. Ale jestem przyzwyczajony do zimna. Bo w Galicji na północy Hiszpanii, gdzie się wychowałem, również bywa bardzo zimno. W Glasgow, gdzie grałem w Rangers, może nie było minus 20 stopni Celsjusza, ale znacznie poniżej zera. Warszawa to bardzo ładne miejsce i fajne do życia. Mam tu już kilku kolegów, w tym jednego bardzo dobrego z Polski, który perfekcyjnie mówi po hiszpańsku. Dopiero od niedawna przemieszczam się po mieście. Widziałem Stare Miasto, rynek, centrum, stadion. To wszystko robi wrażenie. Ale zostało mi jeszcze bardzo dużo do zobaczenia. Nie zamierzam tylko siedzieć w domu, jestem otwarty na ludzi i wszystko, co nowe. Zamierzam poznawać wasz kraj i kulturę.
- Dla mnie najważniejsza jest teraz Legia. I zrobię dla niej wszystko, aby wygrać te dwa tytuły i może jeszcze zagrać w Lidze Mistrzów. Aby cieszyć się z tymi kibicami tutaj. Dla piłkarza mieć taką publiczność jak ta w Warszawie to coś, co może ci się najlepszego zdarzyć. Jest naprawdę wyjątkowa.
Rozmawiał: Cezary Kowalski
Zapis całej rozmowy w dzisiejszym wydaniu "Polski the Times"
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.