Najwięcej kontuzji w Europie jest w Legii
04.11.2013 08:36
- Na dobrą sprawę, wiele rzeczy robimy po raz pierwszy. Zmieniliśmy odżywanie piłkarzy, co może przynieść dobre skutki. Po raz pierwszy w historii nasi zawodnicy rozgrywają tak wiele meczów. Parę urazów to kwestia przypadku, jak złamana ręka Radovicia. Inne to efekt brutalnej gry w ekstraklasie: Kosecki miał przecież wstrząśnienie mózgu, a Pinto skruszony ząb. Ale są też niestety przypadki piłkarzy takich, jak Mizgała, którzy są permanentnie kontuzjowani. Wydaje się, że problemów mięśniowych, które są skutkiem treningu, jest raczej niewiele - analizuje Leśnodorski, który zastanawia się nad wprowadzeniem rozwiązań, podobnych do tych z Ajaksu. - Na razie jesteśmy na etapie budowy bazy danych, zbierania różnych informacji. Prowadzimy ją dopiero od pół roku. Wcześniej gdy piłkarz był zdrowy, to grał, jak nie był, to nie grał - mówi prezes Legii.
- Nasza rola kończy się na leczeniu, nie mamy wpływu na trening - mówi klubowy lekarz Jacek Jaroszewski. - Rozmawialiśmy na temat treningu ze szkoleniowcami, którzy mówią, że Legia ćwiczy tak samo jak w poprzednich latach. Ten trening jest zindywidualizowany. W zasadzie zmieniliśmy tylko zasady odżywania. W takiej samej sytuacji byliśmy w 2003 roku w Groclinie, gdy przez trzy miesiące graliśmy co trzy dni. Była masakra, a później piłkarze przyzwyczaili się do obciążeń i kontuzje się skończyły - dodał Jaroszewski.
Więcej w dzisiejszym wydaniu "Przeglądu Sportowego"
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.