News: Nemanja Nikolić: Wolę nie być sam w ataku

Nemanja Nikolić: Wolę nie być sam w ataku

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy, przegladsportowy.pl

23.10.2015 09:00

(akt. 07.12.2018 19:28)

- Słyszałem o tym, że rekord polskiej ligi pod względem liczby goli wynosi 37. Czy planuje go poprawić? To jest możliwe, ale to nie będzie proste, choć w dzisiejszych czasach łatwiej o takie wyniki niż dawniej, bo gra się więcej meczów. Tyle że w ostatnich 20 latach i tak nikt się nie zbliżył do tego wyniku. Teraz ludzie mówią, że mogę zdobyć 40 bramek. Spokojnie, nie myślę o tym rekordzie - mówi w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" napastnik Legii, Nemanja Nikolić.

To najlepszy okres w pańskiej karierze?


- Na pewno jeden z najlepszych, bo przecież strzelałem już sporo goli na Węgrzech. Trzy razy byłem królem strzelców, zdobyłem ponad 100 bramek. Nigdy nie miałem jednak aż tak dobrego startu ligi. Jeśli napastnik strzela 15-16 goli w całych rozgrywkach, to mówi się, że zagrał dobry sezon. Ja mam tyle po 12 meczach i jeszcze 25 spotkań przed sobą. To niesamowite! Nie róbcie jednak ze mnie bohatera. Wiem, że dla kibiców liczy się przede wszystkim, kto trafia do siatki. A dla mnie piłkarzem meczu z Cracovią był Jodłowiec, który zanotował trzy asysty. Dzięki niemu nie miałem trudnego zadania. I tylko jedna rzecz psuje mi radość z tych bramek - to, że zajmujemy dopiero trzecie miejsce.


Lepiej pan się czuje, grając jako jedyny napastnik, czy grając z przodu z Aleksandarem Prijoviciem?


- Wolę nie być sam w ataku. Wtedy mam więcej miejsca i możemy wykorzystywać więcej wariantów gry. Bardzo dobrze się rozumiemy. Zdobywam bramki po jego podaniach, on po moich. Nawet gdy nie strzela goli, daje bardzo dużo drużynie. Legia zrobiła świetny interes, pozyskując Aleksandara. Poza tym, „Prijo” to jeden z moich najlepszych kumpli poza boiskiem. Mam jednak dobre relacje ze wszystkimi kolegami, którzy pomogli mi w aklimatyzacji, i także dzięki nim tak szybko zacząłem strzelać gole.


Przed wami hit polskiej ekstraklasy, starcie z Lechem Poznań. Tyle że Lech zajmuje ostatnie miejsce w lidze. Jest pan tym zdziwiony, że są tak nisko?


- Oczywiście. Prędzej czy później zaczną wygrywać, ale to nie jest nasz problem. Dla mnie mogą nawet spaść z ligi. Nie interesuje mnie to, skupiam się tylko na Legii.


W Legii niedawno zmienił się trener. Jakie są główne różnice między Stanisławem Czerczesowem a Henningiem Bergiem?


- Trener Czerczesow oczekuje od nas agresji i dominowania rywala. Chce, żebyśmy nie biegali bez piłki, tylko ją utrzymywali. Dużo z nami rozmawia. Kolega z kadry Balazs Dzsudzsak opowiadał mi, że jest bardzo dobrym trenerem i człowiekiem. Liczę, że pod jego okiem nauczę się nowych rzeczy. Nie znaczy to, że źle wspominam Henninga Berga. Pracowałem z nim dość krótko, bo tylko trzy miesiąca. Wcześniej zdobył jednak mistrzostwo, Puchar Polski, zespół dobrze spisał się w pucharach. To on na mnie postawił i dał strzelać gole.


Zapis całej rozmowy z Nemanją Nikoliciem w dzisiejszym wydaniu "Przeglądu Sportowego".

Polecamy

Komentarze (12)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.