Nie będzie spółki z miastem
11.07.2002 12:49
W dzisiejszym Przeglądzie Sportowym możemy dowiedzieć się, że jak na razie nie dojdzie do założenia spółki Legii z miastem. Szef Polmotu Andrzej Zarajczyk próbował pozyskać inwestora w Legii, oferując przede wszystkim bardzo atrakcyjne grunty (wycenione zaledwie na 36 dolarów za metr) w tym rejonie Warszawy, czyli właśnie tereny przy ulicy Łazienkowskiej. Terenami tymi nadal dysponuje Agencja Mienia Wojskowego, choć nie ma na to żadnych papierów potwierdzających tę własność. I właśnie owa Agencja miała oddać miastu grunty wyceniane na 16 milionów złotych, a to oznaczałoby wejście w spółkę miasta i Legii.
De facto grunty te warte są ponad trzy razy tyle, czyli około 50 milionów złotych. Ewentualny nabywca akcji Legii miałby przekazać miastu pieniądze. Wtedy miasto zapłaciłoby Agencji Mienia Wojskowego wspomniane 16 milionów, a potem zawiązałoby spółkę. Co dałoby sportowej spółce miasto? Ano owe tereny w aporcie, a drugi wspólnik dałby równowartość tych gruntów, co oznaczołoby, że nabywca akcji musiałby zapłacić za to samo dwa razy. Miasto jednak, jak poinformował Przegląd Sportowy wiceprezydent Warszawy, Ryszard Mikliński, na razie wstrzymało się z zawarciem z Legią umowy. - Miasto do końca powinno mieć wpływ na działalność spółki - powiedział Mikliński. - Gdy pisemnie zażądałem audytu, czyli wglądu w dokumentację finansowania Legii, spotkałem się nieoczekiwanie z oporem tamtej strony. To dało poważnie do myślenia. Uważam, że główny udziałowiec powinien mieć wgląd w dokumentację spółki. Na dziś nie wejdziemy w tę spółkę. Poczekamy na wyjaśnienie sytuacji z pozyskaniem nabywcy udziałów Legii.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.