Domyślne zdjęcie Legia.Net

Nie było wielu powodów do zadowolenia

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

10.07.2010 10:46

(akt. 15.12.2018 21:54)

Wczorajsze mecze sparingowe Legii z Ruchem Wysokie Mazowieckie oraz Dolcanem Ząbki obejrzała garstka kibiców Legii. Rano w Mirkowie zebrało się około 150 fanów, w tym najważniejsze osoby w klubie z prezydentem grupy ITI <strong>Mariuszem Walterem</strong> na czele. Popołudniową rywalizację widzieli już wyłącznie pracownicy klubu, osoby pracujące na budowie, dziennikarze i rodziny zawodników. Nikt nie miał zadowolonej miny. Legia jako drużyna zaprezentowała się słabo i przypominała tą z poprzedniego sezonu.

Optymistyczne mogą jedynie indywidualne umiejętności nowych zawodników. Bardzo fajnie wyglądała współpraca Macieja Iwańskiego z Ivicą Vrdoljakiem i Arielem Cabralem. Chorwat wydaje się właśnie takim piłkarzem, jakiego Legii brakowało w minionym sezonie. Po stracie futbolówki w linii ataku przechwytywał ją zwykle Vrdoljak w środkowej strefie boiska. Podobać się mogła także szybkość Manu, gorzej było z celnością zagrywanych przez Portugalczyka piłek. Z dobrej strony pokazał się Srda Knezević, który zagrał na prawej stronie bloku defensywnego i nie popełnił żadnego błędu. Do formy powoli dochodzi Dong Fangzhuo. Chińczyk może nie gra efektownie, ale strzela bramki a z tego jest rozliczany. Nie popisał się jedynie Marijan Antolović. Znudzony przebiegiem spotkania bramkarz postanowił, że sam zadba o emocje. Wdał się w niepotrzebny drybling z rywalami, stracił piłkę, która po chwili zatrzepotała w siatce.

O ile poszczególni zawodnicy zaprezentowali się poprawnie, o tyle wciąż nie stanowią oni zespołu. I to jest obecnie największy problem jaki stoi przed piłkarzami jak i całym sztabem szkoleniowym. Zastrzeżenia można mieć do każdej z poszczególnych formacji, do organizacji gry. W obu spotkaniach Legia zagrała zdecydowanie słabiej w drugich połowach na co wpływ mogą mieć ciężkie treningi oraz prażący upał. Do poprawy wydaje się też koncentracja, z braku której padło w piątek większość bramek dla Ruchu i Dolcanu. Forma warszawskiego zespołu jest na razie typowo wakacyjna. Do startu ligi pozostało jednak trochę czasu więc nie jest to powodem do niepokoju. Już teraz jednak widać wyraźnie braki oraz to co jest do poprawki. Potwierdza to trener Maciej Skorża.- Wczorajsze spotkania dały mi potężną dawkę różnych informacji. Dla jednych piłkarzy będą to informacje miłe, dla innych nie. Przed nami jeszcze wiele pracy, sporo elementów do poprawy. Będziemy nad nimi pracowali podczas francuskiego zgrupowania - zadeklarował szkoleniowiec.

Polecamy

Komentarze (47)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.