Nie kradniemy zawodników
08.05.2007 06:58
<b>Marek Jóźwiak</b> wciąż szuka piłkarzy dla Legii. Skaut klubu z Łazienkowskiej zaprzecza informacjom, jakoby został zwolniony. - Wiadomość o mojej dymisji była niesprawdzona - przekonuje Marek Jóźwiak, zakasując rękawy i przejmując na swoje barki nowe obowiązki.
Informacja o dymisji "Bereta" pojawiła się ostatnio w jednym z dzienników.
- Mówmy o prasie poważnej, a nie takiej, która zamieszcza informacje, że żaba zakazała człowiekowi pić wódkę - ironizuje Jóźwiak. "Beret" wziął się ostro do pracy. Nie jeździ już na zgrupowania i nie ćwiczy z piłkarzami Legii, lecz wypatruje młodych, utalentowanych zawodników w niższych klasach rozgrywkowych.
- Dużo jeżdżę po Polsce i świecie. Staram się jednak nie afiszować, bo konkurencja nie śpi. Podczas takich spotkań można nawiązać współpracę z menedżerami czy wyłowić jakiegoś zdolnego piłkarza. Mam wśród nich większe rozeznanie niż dwa czy trzy lata temu - mówi Jóźwiak.
Z dziećmi na turnieje
Były piłkarz Legii, a obecnie jej skaut otrzymał ostatnio nowe zadania. Nadal szuka piłkarzy, którzy w przyszłości graliby w pierwszej drużynie, ale także opiekuje się najmłodszymi legionistami, którzy wyjeżdżają na turnieje w Polsce i Europie.
- Byłem na turnieju we Francji z rocznikiem 1993 "Młodych wilków". Grali z takimi rywalami, jak Auxerre, Bordeaux, Le Mans, Real Sociedad i zobaczyli ośrodek treningowy pierwszoligowej drużyny Nantes. Spotkali się też z legendarnym francuskim bramkarzem Fabienem Barthezem. Rocznik 1992 przebywa obecnie na turnieju w Nowosybirsku, a rocznikl991 wyjedzie do Francji 25 maja. Takie wyjazdy pozwalają młodym graczom porównać warunki, jakie mają w Warszawie, z europejskimi. Jeżdżę na te obozy, by podglądać, jak pracują z młodzieżą w innych klubach, jak prezentują się zawodnicy na boisku w danym roczniku. Jeszcze się tego uczę, ale staram się też przekazać swe umiejętności i cząstkę wiedzy trenerom i samym zawodnikom.
Pierwszy talent już jest
Jóźwiak w tym roku wypatrzył już i pozyskał do Legii Ariela Borysiuka. - Nie chcę przypisywać sobie zasług. Te przypisywano sobie za komuny. Próbuję ściągnąć graczy, z których grupy młodzieżowe, druga czy pierwsza drużyna będą miały pociechę. Takich, których klub będzie mógł później sprzedać za granicę. Borysiuk to reprezentant Polski do lat 16. Podpisaliśmy z nim kontrakt. Jesteśmy bardzo zadowoleni ze współpracy z ośrodkiem w Białej Podlaskiej. Nawiązujemy kontakty również z innymi szkołami mistrzostwa sportowego i małymi klubami. Wszystkiego nie da się jednak ogarnąć, zobaczyć. Trzeba mieć ludzi, którzy pomogą i podpowiedzą, by przegląd kadr był jaśniejszy. Po całej Polsce mamy rozsianych swoich ludzi. Płacimy im za informacje, więc dzwonią do mnie, gdy zauważą utalentowanego piłkarza. Później zapoznajemy się z Jackiem Mazurkiem (trener Legii II i szef akademii piłkarskiej) i Mirosławem Trzeciakiem (dyrektor sportowy i wiceprezes) z raportem przesłanym przez naszego delegata. Gdy rzeczywiście zawodnik jest ciekawy, jedziemy i sami przekonujemy się o tym. Także do Warszawy przyjeżdżają młodzi piłkarze na testy. Gdy wypadną pomyślnie, rozmawiamy z ich rodzicami i klubem. Nie kradniemy zawodników, nie zabieramy do wojska. Wszystko jest opłacone i odbywa się na drodze prawnej - tłumaczy "Beret".
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.