Nie ma szans na stadion
25.09.2006 10:39
Znowu nic nie wyszło z wielkich planów. Jedyna oferta złożona miastu w przetargu na budowę stadionu na Legii będzie unieważniona. Nowy stadion na Powiślu nie powstanie zapewne nigdy. To, że stadion na pewno nie będzie budowany oficjalnie, jest jeszcze tajemnicą. Naszych nieoficjalnych informacji, że przetarg zostanie unieważniony, nie potwierdza <b>Michał Borowski</b>, naczelny architekt Warszawy i szef komisji przetargowej.
Cisza nad tą trumną
– Nie udzielam żadnych informacji na temat przetargu do czasu zakończenia prac komisji. Jest to planowane na koniec tygodnia – mówi tylko Borowski. Nieoficjalnie jednak potwierdziliśmy w innym źródle w Ratuszu, że oferta zostanie unieważniona. Do podpisania umowy na budowę stołecznej świątyni futbolu między Ratuszem i niemieckim konsorcjum HBM Stadien und Sportstättenbau GmbH nie dojdzie z kilku powodów.
Oferta jest nieważna
Po pierwsze i najważniejsze. Oferta HBM jest tzw. ofertą warunkową. W praktyce oznacza to, że konsorcjum uzależnia powodzenie budowy stadionu od wielu różnych czynników (np. dostaw konkretnych materiałów w konkretnym czasie) i tylko pod takimi warunkami zobowiązuje się do wybudowania obiektu. Jeśli którykolwiek z warunków postawionych przez niemieckie firmy nie zostałby spełniony, stadion mógłby nie powstać lub byłby wybudowany z dużym opóźnieniem. Miastu nie udałoby się raczej wyegzekwować od konsorcjum kar za przesunięcia w realizacji inwestycji. Takie postawienie sprawy przez oferenta automatycznie unieważnia konkurs, więc w praktyce propozycja HBM od początku była nieważna. Oznacza to, że w drugim przetargu na budowę stadionu w Warszawie ponownie nie pojawiła się żadna zgodna z założeniami konkursu oferta projektowa.
Poza tym wizja Niemców była wątpliwa z kilku innych powodów. Projekt zakładał zdecydowanie mniej (o kilkaset) miejsc parkingowych w okolicy stadionu, niż wymagało miasto, a do tego obiekt byłby o kilka metrów wyższy, niż przewidują założenia urbanistyczne okolicy. Przeciw budowie stadionu według projektu HBM protestowali zaraz po upublicznieniu oferty niezależni architekci i urbaniści. Stwierdzili, że tak duży nowy stadion kompletnie nie będzie tu pasował.
Stadionu nie będzie...
Co dalej? Zapewne w tym tygodniu miejska komisja przetargowa ostatecznie oficjalnie zdecyduje unieważnić przetarg. Zawiadomi o tym p.o. prezydenta Warszawy Kazimierza Marcinkiewicza, który, jak mówi się po cichu, z wyborem wykonawcy stadionu na Legii wiązał duże nadzieje wyborcze. Uzasadnienie komisji będzie jawne, dlatego nie ma szans na utrzymywanie tej decyzji w tajemnicy do wyborów samorządowych. Komisarz Warszawy, który ma prawo unieważnić przetarg, może zażądać dodatkowych opinii prawnych. I tym samym wydłużyć czas od chwili wydania opinii przez komisję do momentu podjęcia ostatecznego, raczej niezbyt popularnego, postanowiania o wyrzuceniu projektu stadionu przy Łazienkowskiej do kosza. Tak czy inaczej, nie da się już obronić projektu niezgodnego z założeniami przetargu. Na razie pewne jest, że miasto w najbliższych latach nie wybuduje nowej areny.
...ale zadaszą trybuny
Z naszych ustaleń wynika, że Ratusz nie wybuduje tańszego niż planowany za ponad 400 mln zł i mniejszego obiektu tylko własnymi siłami. Dlaczego? Nie wiadomo. Będzie za to chciał współpracować z rządem przy modernizacji Stadionu Dziesięciolecia. Planuje też przebudować istniejący stadion na Legii. Modernizacja polegałaby na zadaszeniu wszystkich trybun i ich rozbudowie, tak by o kilka tysięcy zwiększyć ilość miejsc na stadionie. Inwestycja pochłonęłaby od 50 do 100 mln złotych. W tej chwili to najbardziej realny scenariusz.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.