Domyślne zdjęcie Legia.Net

Nierzetelny artykuł (aktualizacja)

Redakcja

Źródło: Legia.Net

16.12.2007 23:59

(akt. 21.12.2018 13:26)

W piątek redakcja Legia.Net zamieściła artykuł z Super Expressu zatytułowany "Staruch nie wejdzie na stadion?" W tekście tym możemy się dopatrzyć sporej ilości pomówień i nieścisłości. Artykuł wywołał lawinę komentarzy i maili. - Nie chcemy wypowiadać się szczegółowo na temat rzetelności tego artykułu. Kwestie i zarzuty w nim poruszane są poważne a chociażby proporcje w przedstawieniu racji stron nie równe. Zamykając tą kwestię, wiemy, że Piotr zamierza pozwać autorkę tekstu. O prawdziwości stwierdzeń zawartych w tekście rozsądzi sąd - komentuje <b>Michał Wójcik</b> z SKLW.
- Najodpowiedniejszą osobą do skomentowania tego tekstu jest Piotrek. Zaskakująca jest śmiałość sądów i opinii, zarówno autorki tekstu jak i p. Dziewulskiego. Pan Dziewulski będąc stroną w sprawie, komentując taki tekst najwyraźniej ignoruje fakt, że to sąd jest instancją orzekającą o ewentualnej winie. O tym, iż dyrektor bezpieczeństwa Legii rości sobie prawo do bycia oskarżycielem, sędzią i instancją odwoławczą w tej samej sprawie, wskazywaliśmy już w przypadku kwestii zakazów nakładanych przez KP Legia Warszawa. Tekst opublikowany przed zakończeniem postępowania odwoławczego, zredagowany w taki sposób (mieszanie innych spraw, w których orzekał sędzia prowadzący tę sprawę), zawierający komentarze policjantów na temat wyroku, jest formą nacisku na sąd jak i opinię publiczną. Pozostaje mieć nadzieję, że sąd będzie się kierował przesłankami wynikającymi z postępowania - mówi nam Michał Wójcik. Swoimi spostrzeżeniami na temat artykułu z Super Expressu podzielił się także jeden z czytelników naszego portalu. - Uprzejmie informuję, że Piotr S. nie jest niczyim przywódcą, a jedynie osobą prowadzącą doping, bardzo istotną w kibicowskim światku, ale bynajmniej nie najważniejszą. - Uprzejmie informuję też, że na Trybunie Otwartej, w tym również na części zwanej "Żyletą" nie stoi żadna drabina. Nie stała też na wzmiankowanym meczu z Wisłą, na którym byłem w w/w miejscu. Dla potwierdzenia faktu nieistnienia rzekomej drabiny zamieszczam niniejsze zdjęcie:
- W związku z powyższym wyrażam uprzejmą prośbę o pokaz publiczny nagrania zawierającego wzmiankowaną drabinę, uwiecznioną zgodnie z treścią artykułu na stadionowym monitoringu. - Na koniec wyrażam poważną wątpliwość, czy Piotrowi S. udałoby się przemycić rakietę dowolnego typu na teren stadionu w Grodzisku, by mógł ją odpalić, nie jestem też przekonany czy posiada wystarczającą wiedzę z tego zakresu, skoro nie odbywał zasadniczej służby wojskowej. Wyrażam też zdziwienie, że Ministerstwo Obrony Narodowej nie zareagowało na wystrzelenie nie należącej do niego rakiety, która niewątpliwie musiałaby zostać dostrzeżona na wojskowych radarach. Chyba tylko cud sprawił, że ów niebezpieczny materiał nie spowodował żadnych zniszczeń, ani ofiar w ludziach, tym bardziej, że mógł być przecież uzbrojony w głowicę masowego rażenia. Z treścią artykułu z Super Expressu można zapoznać się tutaj

Polecamy

Komentarze (2)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.