Nijaka Legia Macieja Skorży
14.09.2010 09:08
Bramkarz? Nijaki. Ponoć wielki talent, ale gra w kratkę. Jeden mecz wybroni, inny zawali. Janem Muchą to on nie jest i chyba długo nie będzie.
Obrona? A jakże, nijaka. Na usprawiedliwienie ma ciągle zmieniane zestawienie i to, że część z zawodników nie grała na swoich pozycjach. Ale bez przesady - każdy z nich ma znane nazwisko, nie trafił do klubu przez przypadek, powinien dać sobie radę.
Pomoc? Także nijaka. Wprawdzie Ivica Vrdoljak i Manu, jako jedyni z nowych graczy sprawdzają się, ale też nie na tyle, na ile oczekiwano. Od Macieja Iwańskiego zawsze będzie wymagać się bardzo dużo, bo to dobry piłkarz. Tyle że w jego przypadku odstawienie na bocznicę w drugiej części przygotowań odniosło skutek przeciwny do zamierzonego. Maciej Rybus nie ma konkurenta, to widać. Ariel Borysiuk jest zawsze pierwszym winnym - jak coś trzeba zmienić, 19-latek siada na ławce rezerwowych. Motywujące dla niego to nie jest.
Tylko o ataku nie da się powiedzieć, że jest nijaki. Dlaczego? Bo w ogóle nie istnieje. W trzech meczach wyjazdowych Legia oddała na bramkę rywali 6 celnych strzałów. To mówi samo za siebie.
Trener też nijaki? Na razie tak. Jakoś nie widać, żeby na Legii przybił pieczątkę: Maciej Skorża. A dostał wszystko: pieniądze, nowych graczy i czas. A przede wszystkim wspaniałych kibiców, którzy pewnie jeszcze kilka meczów mu wygrają.
Ostatnim szkoleniowcem, który miał taki komfort pracy był Dragomir Okuka. Zdobył mistrzostwo Polski, ale budował zespół za drobne, a nie za miliony. Wziął nieznanego Stanko Svitlicę, a Aleksandara Vukovicia kupił za nowego Ikarusa, którym piłkarze Partizana Belgrad jeździli potem przez kilka lat. Dziś takiego snajpera i lidera Legii brakuje.
Łatwo być mądrym po szkodzie, ale aż trudno się powstrzymać. Chciano napastnika? Proszę: był np. Andrzej Niedzielan, teraz lider klasyfikacji strzelców Ekstraklasy. Za darmo. Skrzydłowy? Proszę: Tomasz Wróbel, także był do wzięcia za darmo. Zawodnicy znani w kraju, tańsi od tych, których latem kupowała Legia. Ale Polacy byli be, a zagraniczni cacy.
Ktoś powie, że za wcześnie na oceny. Nie. Czas najwyższy. Maciej Skorża układał po swojemu ten zespół od kwietnia (jeszcze przed oficjalnym podpisaniem kontraktu), a to już prawie pół roku. Efekt? Zamiast wyników są jakieś dziwne gierki, jak np. utajnianie kadry meczowej (po raz pierwszy od lat zrobił to jakikolwiek trener Legii).
Praca w Legii to coś wyjątkowego. Dziesiątki świetnych piłkarzy i trenerów połamało sobie zęby na tym klubie. Tam trzeba mieć charakter i szczęście, inaczej się nie da. Ci, którzy umieli te dwie cechy połączyć, osiągali sukcesy (w ostatnich latach: Okuka, Wdowczyk). Inni, przegrani, musieli odejść z podkulonym ogonem. - Gra w Legii to nie jest tylko założenie koszulki na mecz. To musi być wielki honor i wyróżnienie. Im szybciej wbijemy sobie to do głowy, tym lepiej. Na razie stadion piękny, kibice piękni, tylko my za tym nie nadążamy - najtrafniej dzisiejszą Legię podsumowuje Jakub Wawrzyniak.
Autor: Adam Dawidziuk
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.