Nikła szansa na odejście Szymańskiego i Nagya

Redaktor Piotr Kamieniecki

Piotr Kamieniecki

Źródło: Legia.Net

25.01.2019 12:39

(akt. 26.01.2019 20:59)

Styczeń się kończy, okno transferowe w większości lig się zamyka. Legia Warszawa wciąż nie sprzedała Sebastiana Szymańskiego czy Dominika Nagya. Nie zanosi się również, że stanie się to potem, gdy kupować będą mogli jeszcze m.in. Rosjanie.

Latem Sebastian Szymański miał poważną ofertę z CSKA Moskwa. Sprawa rozbiła się o pieniądze. Legia chciała 7-8 milionów, gdy Rosjanie proponowali maksimum połowę kwoty i to rozłożoną na raty. Z transferu nic nie wyszło. Zanosiło się, że zimą mistrzowie Polski będą musieli sprzedać młodego pomocnika, by ratować budżet. Okazało się, że nie jest to takie łatwe. Nie było takiego zainteresowania, na jakie liczono przy Łazienkowskiej. To jednak cecha kończącego się okna transferowego - kluby nie szalały. Nie było nawet 30 transakcji przekraczających 10 milionów euro. 

Legia nie dostała przez cały styczeń oferty za Szymańskiego, która mogłaby być interesująca. Piłkarz jest obserwowany przez kluby z zachodu Europy, ale te nie zdecydowały się w ostatnich tygodniach na intensyfikację starań w kwestii transferu. Z końcem stycznia zamknie się możliwość kupna graczy dla klubów m.in. z Anglii, Włoch, Niemiec, Francji i Hiszpanii. 

Szymański zostanie w Legii. Żeby młodzieżowy reprezentant Polski odszedł z Legii zimą, musiałby zdarzyć się cud. Co się pod tym kryje? Oferta opiewająca na 8-9-10 milionów euro. O to będzie aktualnie niezwykle trudno. 19-latek wiosną pozostanie w klubie i będzie mógł promować się przez kolejne miesiące. Dodatkową okazją do pokazania się, a co się z tym wiąże wzrostu wartości zawodnika, będą młodzieżowe mistrzostwa Europy, które odbędą się we Włoszech. Biało-czerwoni zmierzą się wtedy z wymagającymi rywalami: gospodarzami, Belgami oraz Hiszpanami. Szymański to jeden z filarów kadry Czesława Michniewicza i może być pewny powołania.

Wielkim zaskoczeniem byłoby również odejście Dominika Nagya. Węgier wzbudził zainteresowanie włoskich klubów, Fiorentiny i Genoi oraz francuskiego Montpellier. W jego przypadku również nie zanosi się na transfer. Piłkarz będzie raczej nadal obserwowany wiosną. Węgier nie otrzymał ofert zimą, a w jego obozie panuje przekonanie, że kolejna runda w Warszawie będzie dla niego dobra i pozwoli ustabilizować pozycję. Wtedy zadowoleni będą wszyscy - gracz i klub - wszyscy powinni lepiej wyjść na ewentualnej transakcji latem. Zimą mistrzowie Polski oczekiwali za zawodnika ok. czterech milionów euro. Jeśli kolejne miesiące skrzydłowego będą udane, wtedy przy Łazienkowskiej zwiększą się wymagania finansowe w kontekście zgody na transfer.

Teoretycznie, brak transferu Szymańskiego w żaden sposób nie wpływa na stołeczny klub. Brak zarobionych środków z transferów sprawia jednak, że mistrzowie Polski nie będą w stanie zredukować zadłużenia wynoszącego ponad 40 milionów złotych. Sytuację nieznacznie będą poprawiać zarobki z transferów byłych legionistów, jak Aleksandara Prijovicia. Sytuacja finansowa nie wyjdzie jednak na prostą. Do tego potrzebna jest sprzedaż Szymańskiego, Nagya czy choćby Radosława Majeckiego.

Polecamy

Komentarze (92)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.