Domyślne zdjęcie Legia.Net

Nowicki: Polska piłka umarła

Marcin Szymczyk

Źródło: Gazeta Krakowska

23.11.2009 12:22

(akt. 16.12.2018 21:14)

- Rozumiem, że ktoś nie umie grać w piłkę, bo nasi nie umieją. Ale żeby nie chciało mu się grać? Wychodzą na boisko, bredzą coś o taktyce, a nie biegają, nie walczą. A potem taki jeden łysy i głupi reprezentant Polski gada po meczu kadry, że dopiero jak ktoś zapłaci, to on zagra na maksa. Polska piłka umarła. Mnie, starego kibica, przechodzi dreszcz, kiedy słyszę polski hymn, a tymczasem tam na dole na boisku stoi palant, który ma w pośladkach, czy reprezentuje Polskę czy nie - mówi aktor Jan Nowicki.

- On tylko udaje, bo wie, że jeśli nie będzie udawał, to narazi się na złą opinię. W sercu nie ma swojego kraju, tylko grosze, które musi szybko z tego życia wyrwać. Z ligą polską jest jeszcze gorzej, Polacy nie mają talentu do piłki nożnej. Czasami nam się udawało, ale jak teraz patrzę, co się dzieje, to ręce opadają. Nie chcę jednak rozwijać tego tematu, bo zajmowanie się tym całym PZPN-em, tym prezesem Latą, jest poniżej godności inteligentnego człowieka.

- Czy oglądałem w telewizji mecze reprezentacji z Kanadą i Rumunią? Odpowiedź brzmi: tak, oglądałem. Jednak po ostatnich wyczynach naszych piłkarzy i mistrzowskim spartoleniu eliminacji na mundial poczułem się obrażony. Ja już mam tego naszego futbolu po prostu dosyć. Wolę siatkówkę, piłkę ręczną, bo mamy je na światowym poziomie. A piłka nigdy tam nie doskoczy. Media ciągle pompują balon. Że przyjeżdża jakiś hiszpański trener do Polonii Warszawa. No i co z tego? Że jakieś derby są? Jest mi to kompletnie obojętne, znowu będzie kiepski futbol.

- Kiedyś chodziłem na Wisłę, oglądałem jak walczy w europejskich pucharach. Teraz wywracamy się na Levadii. Na Estończykach! Kompletnie z tego nic nie pojmuję. Czy nie będzie mnie ciągnęło na nowy stadion? Nie sądzę. Pamiętam, jak mojemu ojczymowi, który miał okropnie zaniedbaną kuchnię, postanowiliśmy pomóc i zrobić tam mały remont. Pod jego nieobecność, kiedy popijał z kolegami wódeczkę, posprzątaliśmy i wstawiliśmy nowe meble. Kiedy to zobaczył, usiadł na pieńku i się rozpłakał. Aha - powiedział - to znaczy, że mnie już nie ma. Moja młodość to jest stary stadion Wisły. To co, ja mam się teraz cieszyć jak dziecko, że czas przemija? Że jest nowy stadion? Niech się cieszą młodzi. Ja pamiętam i wspominam starą Wisłę. Moja Wisła siłą rzeczy musiała umrzeć, a nową to ja p... Niech sobie ją młodzi oglądają.

Polecamy

Komentarze (16)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.