Nowy Sącz żyje meczem z Legią
25.09.2007 08:39
Napastnik Legii <b>Maciej Korzym</b> urodził się w Nowym Sączu, a wychował na stadionie Sandecji. Los sprawił, że stołeczny zespół w 1/16 finału rozgrywek o Puchar Polski zmierzy się z drużyną z Beskidu Sądeckiego. - Dla mnie będzie to sentymentalny powrót na boisko Sandecji. Chciałbym wystąpić w spotkaniu przeciwko mojej byłej drużynie. Na trybunach zasiądą mama i siostra. W Nowym Sączu będzie święto. Popołudnie wszyscy mają mieć wolne - śmieje się Korzym.
Ambicje rywali
- Na stulecie istnienia Sandecja chciałaby grać w II lidze. Skoro Odrę Wodzisław stać na ekstraklasę, to dlaczego Sandecji Nowy Sącz nie? - zastanawia się 19-latek. Nowy Sącz żyje już spotkaniem z Legią. Miejscowi kibice doskonale wiedzą, że przed rokiem legioniści zostali wyeliminowani już w pierwszej rundzie i to przez ostatnią w tabeli trzeciej ligi Stal Sanok, którą w tym roku wyeliminowała... Sandecja.
Sandecję nazywa się tu filią Legii. Do stołecznego zespołu trafili przecież Maciej Korzym i Dawid Janczyk, który gra już w CSKA Moskwa. Ich śladami poszli kolejni. - Kozub, Zbozień i Cempa grają na razie w Młodej Ekstraklasie. Z Dawidem przetarliśmy im szlaki - śmieje się Korzym. - Zobaczymy, jak kibice zareagują na moją grę w barwach Legii w Nowym Sączu. Jeśli kibice dobrze mnie przyjmą, rzucę im w prezencie moją koszulkę - kończy Korzym.
- Nigdy nie zdobyłem Pucharu Polski jako zawodnik. Chciałbym więc sięgnąć po to trofeum jako trener. To rozgrywki z tradycją, potraktujemy je bardzo poważnie. Poza tym Legia od dziesięciu lat nie wywalczyła Pucharu Polski - mówi trener Legii Jan Urban.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.