o sędziowaniu cd.
31.10.2001 00:00
Kończy się powoli runda jesienna , z czym wiążę się koniec rozgrywek i "szopek" odstawianych przez sędziów. Pewnie większość z Was doskonale mnie rozumie. Ostatnie wyczyny sędziego na Łazienkowskiej na meczu Legia-Valencia, w sumie to już historia, ale...Czeka nas jeszcze jedno spotkanie tych dwu drużyn , mam tylko nadzieję, że sędziowie prowadzący spotkanie będę w nieco lepszej dyspozycji niż ostatnio.
Ale nie ma co rozdrapywać starych ran. Było, minęło. Trzeba myśleć o przyszłości.
Jako sędzia, obiektywnie patrzę na pewne sprawy związane z piłką. Ale jako kibic nie będę już taka łagodna.
Byłam świadkiem następującej sytuacji. Pewna drużyna powiedzmy X, do 91 minuty wygrywała 2-1, sędzia główny powiedział do piłkarza siędzącego obok mnie " Póki ja sędziuję X meczu u mnie nie wygrają" Tak przedłużał zakończenie zawodów, że wynikiem ostatecznym było 2-2. I sędzia z obrotu sprawy był bardzo zadowolony.
Nasuwa się pytanie: "Gdzie tu mowa o sportowej rywalizacji?"
Zastanawiam się, czy dobrze robię biorąc udział w tej piłkarskiej karuzeli, gdzie są kręcący i kręceni?!
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.