Obradović może szukać nowego klubu
03.01.2020 15:35
Zawodnika z taką przeszłością dawno w polskiej lidze nie było. Serb przeszedł dwudniowe badania medyczne, nie stwierdzono schorzeń, które by uniemożliwiały treningi lub grę. Podpisano wiec umowę z zawodnikiem i wiele sobie obiecywano po tej współpracy.
Na początku Serb dostał czas, aby nadrobić zaległości treningowe, miał być gotowy do normalnego wysiłku w połowie sierpnia. Po miesiącu zagrał w meczu rezerw Legii z RKS-em w Radomsku. Prosił o zmianę, ale ostatecznie wytrwał na murawie przez 90 minut gry. Tydzień później w starciu z Bronią Radom wyglądał już lepiej i… wtedy złapał kontuzję. Gdy się wyleczył znów zaczął nadrabiać stracony czas. We Wrześniu wystąpił w trzech meczach drugiego zespołu – KS Wasilków, Olimpią Zambrów i Pogonią Grodzisk Mazowiecki. Kiedy wydawało się, że za chwilę zadebiutuje w ekstraklasie, przyplątała się kontuzja pleców. Na kolejny występ Obradovicia trzeba było czekać do grudnia – wtedy wystąpił przez 90 minut z starciu Legii II z Piastem Gliwice w Pucharze Polski. Póki miał siłę, dawał sobie radę. Gdy sił zaczęło brakować, był ogrywany przez rywali.
Jesienią Serb był jedynym piłkarzem z szerokiej kadry pierwszego zespołu, z którego nawet przez minutę nie skorzystał trener Aleksandar Vuković. - Zawodnik z takim CV wydawał się, na nasze możliwości, idealny. Wiedzieliśmy, że trafił do Legii po pewnej przerwie w grze. Dwumiesięczna praca nad zawodnikiem nie jest dla mnie problem. Kłopot pojawia się wtedy, kiedy pracuje się nad nim cztery i pół miesiąca, a on dalej nie jest gotowy. Pod koniec rundy był moment, w którym musiał pokazać, że w tej ekipie może zostać na dłużej. Na razie na pewno transfer jest rozczarowaniem. Wiedząc jaki to jest piłkarz, ile w pewnym momencie znaczył dla kadry Serbii, w jakich klubach grał, w jakim jest wieku i że był dobrze przebadany wiemy, że stać go na parę lat gry. Do tego potrzebna jest jednak duża ambicja. Jak na razie nie wystąpił ani razu w pierwszym zespole – mówił nie tak dawno „Vuko”.
I wiele wskazuje na to, że w pierwszej drużynie może już nie wystąpić. Obradović nie znalazł się w kadrze na zimowe zgrupowanie w tureckim Belek. Będzie trenował z rezerwami, usłyszał też, że może sobie szukać nowego klubu. Pytanie tylko czy piłkarzowi będzie na tym szukaniu zależało? Zawodnik ma ważny kontrakt z Legią jeszcze przez 1,5 roku i pobiera dość wysokie uposażenie. Być może w szukaniu nowego pracodawcy pomoże mu klub, ale i tak zgodę na ewentualny transfer musiałby wtedy wyrazić sam Obradović.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.