Domyślne zdjęcie Legia.Net

Obrona siłą Legii?

Redakcja

Źródło: Życie Warszawy

22.08.2007 00:16

(akt. 22.12.2018 09:56)

W czterech dotychczasowych meczach ligowych Legia jako jedyna w lidze nie straciła gola. Jak to możliwe, skoro Jan Urban ciągle zmienia skład bloku defensywnego? W trzech pierwszych meczach ligowych kwartet obrońców Legii tworzyli: <b>Piotr Bronowicki</b>, <b>Wojciech Szala</b>, <b>Inaki Astiz</b> i <b>Jakub Wawrzyniak</b>. Co ciekawe, były to trzy pierwsze mecze zespołu w takim składzie. Efekt? Drużyna nie straciła gola. W czwartym spotkaniu miejsce Bronowickiego w wyjściowej jedenastce zajął <b>Błażej Augustyn</b>. W takim zestawieniu Legia grała wcześniej przez... minutę w spotkaniu z Cracovią.
Tylko czterech może zagrać W spotkaniu z Zagłębiem Sosnowiec w najbliższą sobotę obrona znów będzie przemeblowana, bo po odpokutowaniu kary (za czerwoną kartkę w kończącym ubiegły sezon meczu z Zagłębiem Lubin) w czterech spotkaniach do defensywy wraca Dickson Choto. Niestety, kontuzji nabawił się Wojciech Szala i będzie musiał pauzować przez minimum dwa tygodnie. Dlatego Jan Urban zapewne wystawi następujący kwartet: Bronowicki, Choto, Inaki Astiz i Wawrzyniak. W takim zestawieniu Legia zagrała cały mecz sparingowy z... Zagłębiem Sosnowiec oraz 45 minut z Vetrą w Wilnie. Wydaje się więc, że jest to najlepsza czwórka Jana Urbana. – Nie lekceważyłbym Błażeja Augustyna. To mocny, dobry chłopak dysponujący wzrostem, siłą i dobrze grający głową. Za dwa lata może być najlepszym stoperem ligi – uważa dyrektor sportowy Legii Mirosław Trzeciak. Dobre transfery, świetni piłkarze W czym tkwi więc skuteczność obrony Legii – piłkarzy, którzy grają wspólnie od niespełna dwóch miesięcy? – To są dobrzy zawodnicy. Ściągnięcie do Warszawy Inakiego Astiza, Jakuba Wawrzyniaka i Błażeja Augustyna okazało się strzałem w dziesiątkę. Cieszę się przede wszystkim z pozyskania Inakiego. Zaaklimatyzował się w drużynie i jest zdecydowanie najlepszym defensorem w lidze – mówi Mirosław Trzeciak. Młodość i solidność Trener Jacek Magiera, który był niegdyś cenionym defensorem, uważa, że kluczem do sukcesu jest ogromna rywalizacja w zespole. – Mamy czterech bardzo dobrych, prezentujących podobny poziom stoperów. Żaden z nich nie może być pewny miejsca w podstawowym składzie. Na prawej obronie po trzech dobrych meczach Bronowicki został posadzony na ławkę rezerwowych i zastąpił go Szala. A trzeba pamiętać, że także Kuba Rzeźniczak czeka na swoją szansę. Na lewej stronie boiska sytuacja jest podobna. Jakub Wawrzyniak to reprezentant Polski, a w Pampelunie rewelacyjnie zagrał Tomek Kiełbowicz. Kuba czuje więc już jego oddech na plecach – wyjaśnia Magiera. – Zdaję sobie sprawę, że ci piłkarze grają ze sobą od dwóch miesięcy. Ciężko i z ogromnym zaangażowaniem pracują na treningach, uważnie słuchają trenera Urbana, wzajemnie sobie podpowiadają, realizują założenia taktyczne i chcą się uczyć. A to są w większości młodzi gracze. Zdaję sobie sprawę, że kiedyś stracimy pierwszego gola, bo w historii lig na świecie nie zdarzyło się, żeby drużyna zakończyła sezon na zero. Chciałbym, aby to nastąpiło jak najpóźniej – kończy asystent Jana Urbana.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.