Obsada bramki spędza sen z powiek Maciejowi Skorży
29.08.2010 10:39
Ta parabola przekłada się także na nastroje kibiców. W zorganizowanej przez nas sondzie zapytaliśmy państwa, który z bramkarzy powinien strzec bramki Legii. Na początku na prowadzenie w tym głosowaniu zdecydowanie wysunął się na prowadzenie Kostiantyn Machnowskyj. Po meczu we Wrocławiu mnóstwo głosów zebrał Antolović, ale od ostatniego gwizdka sędziego w piątkowym meczu nie zagłosował na niego prawie nikt.
W ostatnich latach nigdy nie zdarzyło się tak, że golkiper wchodził do bramki zaraz po tym jak trafił na Łazienkowską. Każdy musiał swoje odczekać zdobywając doświadczenie i wiedzę na treningach z Krzysztofem Dowhaniem. To przynosiło efekty o czym świadczą kariery Artura Boruca, Łukasza Fabiańskiego czy Jana Muchy. Jestem przekonany, że również z Marijana Antolovicia może byc świetny bramkarz, ale w przyszłości. Obecnie brakuje mu minimum roku wspólnych zajęć z legijnym specem od golkiperów. Stawianie teraz na Chorwata działa na szkodę jego samego. Po takiej fali krytyki jaką może przeczytać lub tłumaczą mu koledzy siada przecież psychika.
A krytyka jest coraz mocniejsza. - Zbyt wielu kontaktów z futbolówką nie miał też Antolović, ale to już z zupełnie innego powodu – po prostu nie umie bronić. Boże, jaki on jest fatalny. Dwumetrowy kołek w stylu Ivana Trabalika, bez pojęcia o technice bramkarskiej i bez jakiejkolwiek dynamiki. On wskoczyłby chociaż na krawężnik, czy też nie dałby rady? Jak Krzysztof Dowhań go obrobi, to będzie oznaczało, że dałby radę bramkarza zrobić nawet z Joanny Senyszyn. Antolović oczywiście czasami coś odbije, ale to dzięki swojemu wielkiemu cielsku, a nie umiejętnościom. Słoń wstawiony między słupki też oberwałby kilka razy piłką - to fragment artykułu z weszlo.com.
Antolović tuż po podpisaniu kontraktu z Legią chwalił się, że miał oferty z Wysp Brytyjskich i że Legia wkrótce na nim dobrze zarobi. Jedno jest pewne, na wyspach nie dałby sobie teraz rady bowiem gra obecnie fatalnie na przedpolu, nie potrafi obliczyć lotu piłki przy dośrodkowaniach. Nie jest wykluczone, że nasz klub zarobi w przyszłości na Chorwacie ale musi go odpowiednnio prowadzić. A pewne jest, że za wcześnie otrzymał "bluzę z numerem jeden".
W kadrze Legii są jeszcze Wojciech Skaba, Kostiantyn Machnowskyj i Jakub Szumski. Ten ostatni jest utalentowany, ale bardzo młody i na grę w bramce Legii jeszcze przyjdzie dla niego czas. Inaczej jest z "Fikołem" i Ruskim". Skaba zdobywał ligowe doświadczenie w Odrze Wodzisław, w 2007 roku trafił na Łazienkowską. Po dwóch latach wspólnych treningów m.in. z Muchą został wypożyczony do Polonii Bytom. Tam po rundzie jesiennej był znakomity, na Legii typowano go na następcę Słowaka. Jednak runda wiosenna to pasmo błędów, po niej zdecydowano się niemal zrezygnować z jego usług w Legii. Może za wcześnie?
Machnowskyj również już trzy lata trenuje pod okiem Krzysztofa Dowhania. - Jak dotąd nie miałem wielu okazji do pokazania swoich umiejętności - turniej w Chicago, sparingi z GKP Gorzów Wielkopolski i Paris Saint Germain. Zawsze starałem się w każdym z tych spotkań pokazać z jak najlepszej strony. To samo staram się robić na treningach - mówi Kostia. Ukraiński bramkarz to również ogromny talent, na swoje następcę typował go Mucha, z którym jest w stałym kontakcie telefonicznym. Może wiec on powinien dostać szansę gry?
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.