Domyślne zdjęcie Legia.Net

Ocena nowego sytemu rozgrywek piłkarskiej ekstraklasy

Źródło:

26.11.2001 23:19

(akt. 01.01.2019 18:35)

W niedzielę piłkarze ekstraklasy zakończyli rozgrywki w 2001 roku. W tym sezonie po raz pierwszy drużyny zostały podzielone na dwie grupy, jednak co do celowości zmian zdania przedstawicieli klubów są podzielone. Wprowadzając zmiany Polski Związek Piłki Nożnej chciał skończyć z atmosferą podejrzliwości co do uczciwości rozstrzygnięć, nieustannie towarzyszącą piłkarzom pod koniec sezonu. W rundzie jesiennej zespoły rywalizowały w dwóch grupach. Późniejszy podział na grupy mistrzowską i spadkową miał uatrakcyjnić ekstraklasę dla kibiców i wyeliminować patologiczne zjawiska. Większość klubów popiera zmiany, jednak nie bez zastrzeżeń. "PZPN zrobił dobry krok, dokonując reformy rozgrywek ligowych. Nie jest to nowatorskie pociągnięcie, bo wcześniej podobny system wprowadzili Szwajcarzy. Tam się sprawdził" - uważa Franciszek Smuda, trener prowadzącej w grupie mistrzowskiej Wisły Kraków. Trener Widzewa Łódź Dariusz Wdowczyk uważa, że nowy system pomoże jego piłkarzom utrzymać się w lidze. "Łatwiej nam będzie uchronić się przed spadkiem. W tej chwili wystarczy, że wygramy jeden mecz i skoczymy o kilka miejsc w tabeli. Teraz nie dzielimy już punktów przez dwa, dlatego ten system na pewno nam sprzyja". Także trener GKS Katowice Janusz Białek popiera zmiany. "Na pewno tak atrakcyjnej końcówki jesieni jeszcze nie było. Kibice dostali sporą dawkę emocji. Duża w tym zasługa równoległej transmisji telewizyjnej z wszystkich stadionów. Pokazano na żywo najbardziej istotne momenty najważniejszych spotkań, toteż kibice mogli na bieżąco obserwować walkę o miejsca w tabeli, a emocje były do samego końca." Zdaniem Leszka Miklasa, prezesa Legii Warszawa, nowy system rozgrywek spowodował, że rywalizacja w pierwszej rundzie dostarczyła kibicom wielu emocji. "Reforma rozgrywek spowodowała, że runda jesienna była bardzo ciekawa. Do ostatnich minut tej części rozgrywek ważyły się losy kilku zespołów. Jak widać, było o co walczyć. W drugiej rundzie wszystkie zespoły ekstraklasy mają jasno określony cel - część walczy o mistrzostwo, a pozostałe o utrzymanie" - powiedział Miklas. Nie wszyscy jednak są zadowoleni ze zmian. "Kretynizm, inaczej tego się nazwać nie da" - uważa właściciel i do niedawna prezes Górnika Zabrze Stanisław Płoskoń. "Gdyby ten system był dobry, na pewno obowiązywałby w innych krajach o wyższym poziomie piłkarskim. Co to za pomysł, żeby w 38-milionowym kraju toczyć rozgrywki ligowe w dwóch grupach. Niektórzy ludzie chodzą na dwa, trzy mecze w sezonie. Dajmy na to Legia - Górnik, Ruch - Górnik czy Legia - Widzew. Na takie mecze zawsze się czekało, bez względu na to jaka była ich stawka. Odchodzę, bo nie chcę działać w takiej piłce nożnej, w której decydującą bramkę strzela się w 96. minucie z rzutu karnego" - dodał Płoskoń. Zdanie Płoskonia w części podziela kapitan Wisły Kraków, Kazimierz Moskal. "Uważam, że rozgrywki ligowe powinny się toczyć w jednej grupie. Z niektórymi zespołami nie będziemy w ogóle grać w tym sezonie, a z innymi po kilka razy. Kibice we wszystkich miastach ligowych chcieliby na pewno zobaczyć aktualnych mistrzów Polski, a będą tego pozbawieni. Rozgrywki stały się przez to mniej atrakcyjne". Z innych powodów nowe rozgrywki są krytykowane w Stomilu Olsztyn. Szczególne kontrowersje budzi w Olsztynie fakt transferu w czasie pierwszej rundy Dariusza Gęsiora, który najpierw w barwach Pogoni Szczecin pomógł rozgromić Stomil Olsztyn 3:0, a po tygodniu grał przeciw olsztynianom w drużynie Amiki. "System się nie sprawdził. Zespół taki jak Pogoń, który zapewnił sobie awans do grupy mistrzowskiej, wyprzedawał zawodników. Pogoń zabezpieczyła sobie awans do grupy silniejszej i od razu sprzedała jednego z najlepszych zawodników Dariusza Gęsiora do Amiki. Grał on przeciw nam w Amice, która potrzebowała punktów, żeby awansować do grupy mistrzowskiej" - powiedział Marek Chojnacki, drugi trener Stomilu. Część prezesów i trenerów uważa, że na półmetku rozgrywek jest za wcześnie na ocenę nowego systemu. Za plusy uważają oni na ogół zaciętą walkę do ostatnich chwil o miejsca w czołowej ósemce ekstraklasy i dobry poziom spotkań, decydujących o najwyższych lokatach. Jako minus jest wymieniany fakt, że po podziale na grupę słabszą i silniejszą uwaga kibiców skupi się na meczach czołowych zespołów.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.