Ocena transferów – tylko Vrdoljak nie zawiódł
04.12.2010 13:24
Marijan Antolovic (kwota transferu: 500 tysięcy euro*) – chorwacki bramkarz już na wstępie zasłynął odważnymi wypowiedziami. „Legia zarobi na mnie miliony” – miał powiedzieć dziennikarzom przed startem ligi. Pierwsze oznaki niepokoju przyszły po prestiżowym meczu z Arsenalem Londyn. 21-latek zawalił co najmniej dwie bramki, wielokrotnie interweniując niepewnie. Podobnie było w lidze, gdzie rozegrał zaledwie siedem spotkań, lecz w większości zachowywał się bardzo nierozważnie i szybko stracił miejsce w wyjściowym składzie.
Transfer negatywny
Ivica Vrdoljak (1,2 miliona euro) – drugi Chorwat sprowadzony przez Legię. Były kapitan Dynama Zagrzeb trafił do Warszawy za największe pieniądze wydane przez działaczy Wojskowych w historii. Od razu został wybrany przez Macieja Skorżę kapitanem zespołu, co wzbudziło wiele kontrowersji. Został jednak najlepszym strzelcem zespołu z czterema bramkami, mimo że aż trzy padły po skutecznie wykonanych rzutach karnych. Z pewnością Vrdoljak dużo biega, walczy i jest liderem drugiej linii klubu. Chyba najlepszy pomocnik Legii (oprócz Miro Radovica) w rundzie jesiennej.
Transfer pozytywny
Srdja Kneżević (400 tysięcy euro) – przyszedł z Partizana Belgrad, gdzie był podstawowym obrońcą i trzy razy wywalczył mistrzostwo kraju. Jego transfer kosztował spore pieniądze jak na obrońcę, jednak pokładanych nadziei nie spełnił. Kneżević miał wnieść do linii obronnej agresję, ambicję i walkę do samego końca, miał być tym, który nigdy nie odstawia nogi. Rzeczywistość okazała się inna, Serb pozwalał rywalom na wiele, często gubił krycie i nie nadążał za napastnikami, a agresji w jego grze nie był widać. W lidze zaledwie trzy spotkania, z czasem brakowało dla niego miejsca nawet na ławce rezerwowych, a potem doznał kontuzji.
Transfer negatywny
Bruno Mezenga (200 tysięcy euro za wypożyczenie) – wcześniej miał kontakt z europejską piłką z racji występów w drugoligowym, tureckim Ordusporze, gdzie strzelił ponad dwadzieścia bramek. Przyszedł z wielkiego Flamengo, jednak w klubie z Rio był rezerwowym. W Ekstraklasie dostawał mało piłek, zwykle wchodził z ławki. Strzelił dwie ważne bramki - z Lechem Poznań i Górnikiem Zabrze oraz gola z Arką. To jednak za mało, gdyż spodziewano się po nim znacznie więcej, miał godnie zastąpić Takesura Chinyamę, a przegrał rywalizację z 19-letnim Michałem Kucharczykiem.
Transfer negatywny
Alejandro Cabral (120 tysięcy dolarów za wypożyczenie) – były mistrz świata U-20. Za kolegów miał Sergio Aguero, Angela Di Marię, Sergio Romero, Mauro Zarate i innych, a z Velez Sarsfield zdobył mistrzostwo Argentyny, więc oczekiwania wobec niego były spore. Nie zaklimatyzował się w Warszawie, być może z powodu charakteru introwertyka. Na boisku nie widać było, aby rządził linią pomocy, tymczasem Cabral miał być liderem drugiej linii. Zawiódł zwłaszcza na początku ligi w spotkaniu z Polonią. Zwykle niewidoczny, narzekał, że w Polsce gra się zbyt szybko i kontaktowo.
Transfer negatywny
Manu (200 tysięcy euro) – W małym Maritimo był ważnym ogniwem, jednak tam gra drużyny nastawiona była na kontry. W Legii robił dużo „wiatru”, ale żadnych efektów nie było. Opuścił zaledwie jedno spotkanie, nie strzelił żadnej z bramek, chociaż mógł pokonać na przykład Mariusza Pawełka meczu z Wisłą, asystował dwuktotnie. W wielu meczach był niewidoczny. Bardzo szybki, jednak ze słabym dryblingiem i fatalnymi dośrodkowaniami, które trafiały wszędzie, z wyjątkiem kolegów z drużyny. Wydaje się, że nie pasuje mu styl drużyny i nie lubi ataku pozycyjnego.
Transfer negatywny
Jedynym transferem ocenionym pozytywnie było kupno Ivicy Vrdoljaka. Morał jest taki, że warto sprowadzić jednego zawodnika za półtora miliona euro, niż kilku po trzysta tysięcy. W klubie wciąż są pieniądze na transfery, a włodarze klubu zapowiadają wzmocnienia. Przydałby się kolejny napastnik, lewy pomocnik, a także środkowy obrońca. Oby ocena zimowego okna transferowa była lepsza.
*Kwoty transferowe za niemieckim transfermarkt.de
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.