Domyślne zdjęcie Legia.Net

Oceniamy piłkarzy Legii

Jerzy Zalewski

Źródło: Legia.Net

29.09.2008 11:45

(akt. 18.12.2018 23:02)

W meczu VII kolejki Ekstraklasy Legia Warszawa gościła u siebie beniaminka rozgrywek Piasta Gliwice. Było to pierwsze spotkanie obu drużyn w historii. Po dość jednostronnym meczu gospodarze odnieśli wyraźne zwycięstwo. Gole dla Legii strzelili <b>Edson Luiz da Silva</b>, <b>Takesure Chinyama</b>, a samobójcze trafienie zaliczył <b>Kamil Glik</b>. Honorową bramkę dla gości strzelił pod koniec spotkania <b>Łukasz Krzycki</b>. Tuż po meczu dość surowo swoich podopiecznych ocenił trener warszawian <b>Jan Urban</b>. Zrobili to także Redaktorzy Legia.Net tradycyjnie używając do tego skali 1-10 (gdzie 6 oznacza całkiem niezłą grę, 1 oznacza beznadziejny występ, zaś 10 to nota idealna, gdzie piłkarzowi wychodziło wszystko).
Jak wiadomo Piast nie należy do tuzów naszej ligi, jest w niej absolutnym beniaminkiem. Trudno się było oprzeć wrażeniu, że goście przyjechali do Warszawy po najmniejszy wymiar kary. Trener Wleciałowski przed meczem widział na twarzach swoich podopiecznych spokój, a w trakcie meczu rezygnację i bezsilność. Trener Legii narzekał, że zamiast budować swoją pewność siebie i strzelać kolejne gole grają nonszalancko. No cóż, nonszalancja jest objawem pewności siebie. Tyle, że złym jej objawem. Rywala nigdy nie można lekceważyć, obojętnie kto to jest. Mimo wszystko Legia odniosła dość przekonujące zwycięstwo, a my jak zwykle oceniliśmy „Wojskowych” w poniższej skali: 1 - Tragedia, to ma być piłkarz? 2 - Nieudany występ, gra w tym meczu była pomyłką. 3 - Bardzo słabo. 4 - Słabo. 5 - Przeciętnie, ale przyzwoicie. 6 - Nieźle, dosć obiecująco. 7 - Dobrze. 8 - Bardzo dobrze. 9 - Wspaniale. 10 - Fenomenalnie, idealnie, wszystko się udało. Jan Mucha 6 - Trudno ostatnio oceniać bramkarzy Legii, gdyż ci są postaciami drugoplanowymi. Nie mają wiele do roboty, najczęściej udają stoperów, a ich rola ogranicza się do wybijania piłek w pole. Tym razem „Muszkin” miał przynajmniej kilka interwencji przy rzutach rożnych. A mimo małego zagrożenia skończyła się jego seria bez utraty gola. Czy z jego winy? Raczej nie… Jakub Wawrzyniak 7 - W pierwszej połowie nieco słabszy, w drugiej już znacznie lepszy. Trochę częściej od innych ratował się faulując, jednak nie grał brutalnie. Za to był skuteczny w defensywie. W ofensywie z czasem szło coraz lepiej. Dobrze współpracował z Edsonem. Miał doskonałą sytuację na początku meczu, ale w decydującym momencie poplątał się. Błysnął też pod koniec meczu swoją indywidualną akcją w polu karnym gości, kiedy minął kilku rywali i będąc w zasadzie sam na sam z bramkarzem zamiast strzelać wyłożył jeszcze piłkę kolegom. Czy dobra gra znajdzie uznanie w oczach selekcjonera? Dickson Choto 8 - „Czarna skała z Zimbabwe” była niemal nie do przejścia. Od kilkunastu dni prezentuje wysoką formę, co przekłada się na spokój i bezpieczeństwo drużyny w grze defensywnej. Trudno zliczyć wygrane pojedynki główkowe, udane starcia bark w bark oraz dobre i czyste wślizgi. Nie inaczej było w tym spotkaniu. Był bardzo skuteczny w powstrzymywaniu ataków Piasta. Nawet nonszalancji trudno się było w jego grze dopatrzeć. No może przy straconym golu, ale za tą bramkę winnych jest o wiele więcej, niż on sam. Inaki Astiz Ventura 7 - Dobry występ Hiszpana. Starał się asekurować kolegów, trzymał się nieco z boku, bo za wiele pracy w defensywie nie miał. Umiejętnie kierował partnerami, chociaż sam nie ustrzegł się kliku błędów. Mając nieco luzu częściej gościł pod polem karnym rywala. W pierwszej połowie szczególnie często uczestniczył w stałych fragmentach gry i dwa razy minimalnie mijał się z piłką. Wojciech Szala 7 - Kolejny dobry mecz kapitana Legii. Chwalił go trener Urban i faktycznie zasłużył na pochwałę. Nie tylko za koncentrację, ale i za realizację zadań taktycznych. Rozegrał dobry mecz, w którym w defensywie rzadko się mylił. Twardo i skutecznie wybijał z głowy ataki rywalom. Starał się często uczestniczyć w akcjach ofensywnych, dobrze współpracował z Radoviciem. Ariel Borysiuk 7 - Dobry występ młodego legionisty. Wykonał zalecenia taktyczne bez większych zarzutów. Wielokrotnie ratował drużynę dobrym ustawianiem się na boisku zaliczając dużo przechwytów. Większość stałych fragmentów gry Piasta rozbijał własnie on. Mimo wszystko zaskakująco dobrze sobie radzi z kolejnymi przeciwnikami, to naprawdę utalentowany gracz. W tym spotkaniu zagrał niecałą połowę ze względu na obolałą łydkę. A mimo to był aktywny w defensywie, jak i w ofensywie. Można być zadowolonym z jego gry, chociaż nie należy do widocznych graczy na boisku. Edson Luiz da Silva 8 - Ech… Gdyby Brazylijczyk zawsze był zdrowy i grał w ten sposób, to z pewnością nie byłoby problemu z podpisaniem nowego kontraktu. W tym spotkaniu dużo mu wychodziło. Wrzutki w pole karne były celne i niebezpieczne dla rywali, większość podań celna, a nawet i dryblingi też się udawały. Zaowocowało to golem i asystą, a mogło być nawet więcej. To wszystko się sumuje w ocenę bardzo dobrą. Roger Guerreiro 5 - Przeciętnie, a i to chyba za dużo powiedziane. Jego forma jest niestabilna. Ostatnio był najlepszym graczem Legii, tym razem był najsłabszym. Zaliczył dużo strat i niewiele celnych zagrań. Walczył w defensywie nieustępliwie i chociaż tu był pożyteczny. W ofensywie nie było z niego spodziewanego pożytku. Strzały były blokowane, lub nie trafiał czysto w piłkę. Czas zakończyć tą huśtawkę, bo najważniejsze mecze przed nim. Zarówno w klubie, jak i w reprezentacji. A jedno piękne zagranie piętką na cały mecz, to o wiele za mało. Maciej Iwański 8 - Bardzo dobry występ. Był wszędzie. Oddawał strzały, kierował grą, przez niego przechodziły chyba wszystkie akcje. Znaleźć go można było także i w obronie, częściej po zejściu Borysiuka. Na dodatek zaliczył kolejną asystę – tym razem przy bramce samobójczej. Wielokrotnie obsłużył kolegów dobrym dośrodkowaniem lub znakomitym prostopadłym podaniem. Można powiedzieć, że Legia zyskała lidera nie tylko w tabeli, ale i na boisku. Zauważył to Leo Beenhakker? Miroslav Radović 7 - Kolejny dobry mecz Serba. Jego pozycja na prawym skrzydle jest nadal niepodważalna, chociaż nieco obniżył loty. Ostatnio nieco mniej mu się udaje, nie wszystkie rajdy są skuteczne, jednak nadal jest groźnym zawodnikiem. Często się urywa obrońcom, dzięki czemu szybko zaliczył ładną asystę. Dobrze też współpracuje z Szalą, chociaż czasami gra za bardzo samolubnie. Takesure Chinyama 7 - Niezły mecz Chinyamy. Gra zespołowo, co do niedawna nie było jego zaletą. Częściej zauważa partnerów, szuka bardziej kombinacyjnych zagrań. Niestety nadal musi pracować nad skutecznością, szczególnie przy strzałach nogami. Za to ostatnie dwa gole zdobył strzałem z główki. Szkoda, że „Chini” błysnął skutecznością dopiero widząc u linii bocznej rezerwowego napastnika. Ogólnie nieźle, pozwoliłem sobie podnieść mu ocenę za zdobytego gola. Oto oceny graczy rezerwowych: Piotr Giza 6 - Wszedł na boisko nieco wcześniej, niż można się było spodziewać. Przeciwnik nie wymagał obecności typowego defensywnego przeciwnika, więc trener postawił na wariant ofensywny. Po wejściu Gizy Legia jednak zdobyła jedną bramkę, a jedną straciła. Nie ma w tym wielkiej winy samego Gizy. Zawodnik starał się, grał bardzo ambitnie. Gdy tracił piłkę starał się ją natychmiast odebrać. Kilka jego wrzutek w pole karne oraz prostopadłych podań było naprawdę bardzo dobrych. Zbyt często jednak holował piłkę i zwalniał tempo akcji, przez co groźna sytuacja była zmarnowana. Ogólnie zagrał nieźle. Mikel Arruabarrena Aranbide 6 - Widać, że piłka go szukała w polu karnym. Już tuż po wejściu miał 100% sytuację do strzelenia gola. Zabrakło skuteczności. Tak samo jak i w kilku innych przypadkach, chociaż w sumie zmarnował jedynie dwie wyborne okazje na podwyższenie prowadzenia. Dużo biegał, starał się rozgrywać piłkę, walczył z obrońcami, zbiegał też na skrzydła robiąc miejsce innym zawodnikom w polu karnym. Nieźle. Zabrakło gola do przypieczętowania tego całkiem dobrego występu. Piotr Rocki 6 - Wreszcie powrót na boisko po drobnym urazie. Brak ogrania był momentami aż nadto widoczny, jednak pozostała mu wielka ambicja. Już zaraz po wejściu pokazał wielką chęć do gry utrzymując się przy piłce dobre kilkanaście sekund. Nie przebywał na boisku zbyt długo, ale zaprezentował się nie najgorzej i można być ostrożnym optymistą co do wzrostu jego formy. Może zagrał trochę chaotycznie, ale przeprowadził też kilka udanych akcji. Dobrze, że wrócił do gry, bo Radoviciowi potrzeba rywala do miejsca w pierwszym składzie. Przy wyborze gracza meczu był w naszym gronie niewielkie rozdźwięk. Ostatecznie wybór pada jednak na Edsona Luiza da Silvę. Gdyby los nowego kontraktu zależał jedynie od tego meczu, to Brazylijczyk miałby wszystkie atuty w ręku. Miał duży wpływ na wydarzenia na boisku, grał skutecznie i dla drużyny. Wreszcie pokazał nam to czego od niego oczekiwaliśmy. Oby tak samo grał w następnym meczu ligowym! Zapraszamy do wymiany opinii.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.