Oceniamy piłkarzy Legii

Jak zwykle W pucharze Ekstraklasy na boisko wybiegł dość eksperymentalny skład. To było widać. Szczególnie w grze Legii w pierwszej połowie. Druga miała już nieco inne oblicze, zwłaszczapo zmianach w Legii. Oceniać wypada jednak za całość i oto nasze typy ocen: Wojciech Skaba 6 - Trudno oceniać bramkarza grającego z coraz innymi obrońcami. Niby powinien robić swoje, ale ustawianie się obrońców i ich zgranie z bramkarzem ma duży wpływ na jego postawę. Nie możemy źle ocenić Wojtka pomimo trzech puszczonych bramek. Spisał się przyzwoicie, taką też dostaje od nas ocenę. Piotr Bronowicki 6 - Takie mecze są dla niego okazją do powrotu do formy i do pokazania się z dobrej strony trenerowi. Niestety trudno powiedzieć, by wykorzystał swoją szansę. Co prawda był aktywny, ale popełniał cała masę niepotrzebnych błędów, był też mało dokładny. Zaliczył najwyżej przeciętny występ. Wojciech Wocial 5 - Ostatnio wypadł lepiej. Ten mecz z pewnością nie wyszedł po jego myśli. Jego błędy miały duży wpływ na przebieg meczu. W drugiej połowie grał już pewniej. Widać brak ogrania na wyższym poziomie. O tym meczu powinien zapomnieć i skupić się na kolejnych. Błażej Augustyn 2 – Jeśli nadal będzie w takiej formie, to trudno oczekiwać, by długo zagrzał miejsca przy Łazienkowskiej. Dziś był bardzo słaby. Może lepiej, by został w zimie wypożyczony i grał w podstawowym składzie pierwszej drużyny gdzieś indziej... Jakub Wawrzyniak 6 - Dziś znów przeciętny występ. W defensywie w miarę poprawnie. Dość często był widoczny w ofensywie, szczególnie od czerwonej kartki dla grodziszczan. W takim meczu po kadrowiczach można się spodziewać znacznie więcej. Martins Ekwueme 4 - O ile w odbiorze i destrukcji szło jeszcze w miarę, to w pozostałych elementach było słabo. Trudności z wyprowadzaniem piłki, ba nawet z prostymi podaniami. A jest przecież prawdopodobny jego występ w Krakowie... Aleksander Vuković 5 - W defensywie wiele zarzucić mu nie można, za to w ofensywie sporo. Za dużo strat i niecelnych podań. Mimo wszystko patrząc na formę rywali do miejsca w składzie szkoda, że zabraknie go w meczu z Wisłą. Marcin Burkhardt 8 – Zupełnie odmieniony. Waleczny, prezentował ciekawe i udane dryblingi, kierował grą kolegów (a przynajmniej się starał). Nie jest jeszcze dobrze zgrany z resztą składu, ale to chyba długo nie potrwa. Przerzuty piłki, prostopadłe podania, to był naprawdę udany mecz w jego wykonaniu. I do tego trzy asysty, a w zasadzie pół gola. Gdyby jeszcze poprawił celność strzałów... Bardzo dobry mecz. Marcin Smoliński 4 – Kolejne wielkie rozczarowanie. Nie wykorzystuje kolejnej szansy. Kiepsko współpracował z ofensywnie usposobionym Wawrzyniakiem. Nie, nie, ten mecz zdecydowanie Marcinowi nie wyszedł... A okienko transferowe coraz bliżej... Kamil Grosicki 5 – Wygląda na to, że forma Kamila spadła. Jest nieskuteczny, przewidywalny, traci zbyt wiele piłek. Ocenę podnosi jego wysoka aktywność i fakt, że się nie poddaje i walczy nie przejmując się, że nie idzie. Czy to starczy na Wisłę? Bartłomiej Grzelak 8 – Skuteczność dużo wyższa, niż można się było spodziewać. Trzy bramki jednego gracza często się nie zdarzają. Jednak należy pamiętać, że Wisła nie wystawi eksperymentalnego składu. Tym występem może nie przekonał do swojej wysokiej formy, ale chyba przekonał do tego, by jednak wyszedł w pierwszym składzie przeciw Wiśle. Oby tylko trafiał regularnie... Wojciech Szala i Jakub Rzeźniczak 7 – Ich wejście dało większą pewność w poczynaniach obrony. Interweniowali dość pewnie, od ich udanej akcji w destrukcji zaczęła się ładna akcja, po której podyktowany został rzut karny. To oni są alternatywą dla Astiza i Choto. Miroslav Radović i Przemysław Rawa zagrali zbyt krótko by ich ocenić. Legionistą meczu wybraliśmy Marcina Burkhardta. W pierwszej połowie chyba jako jedyny z naszych graczy mógł być z siebie zadowolony. W drugiej nadal grał bardzo ciekawie. Na obozach przygotowawczych śmiał się z kolegów, że są drewniakami, później przez kontuzję sam musiał doświadczyć grzania ławki lub zwiedzać trybuny. Jednak cierpliwie pracował nad formą i powoli efekty tej pracy zaczynają być zauważalne. Kto wie, z taką grą może poprowadzi Legię do zdobycia Krakowa? Zapraszamy do wyrażania opinii.