Oceniamy piłkarzy Legii
07.10.2007 09:20
Mamy za sobą kolejny mecz ligowy i wystawiamy kolejne oceny naszym graczom. Niestety tym razem specjalnie szczęśliwi nie jesteśmy, ale tak to jest, że nie zawsze można wygrać. Przypominamy, że skala ocen zawiera się w przedziale 1-10, gdzie 1 - to występ poniżej krytyki, kompletne dno, 6 - to występ przeciętny, bez przebłysków, ale też bez większych błędów, 10 - to występ fenomenalny, gdzie wszystko zawodnikowi wychodziło i którego w czołowych klubach świata by się nikt nie powstydził. Zapraszamy wszystkich do wyrażania swoich opinii.
Wczorajsze spotkanie nie należy niestety do udanych. Trudno powiedzieć, czy Legia zasłużyła na tą porażkę, ale faktem jest, że zagrała słabiej, niż w Kielcach.
Jan Mucha 7 – nie pokazał nic niezwykłego. Przy bramce wiele do powiedzenia nie miał. Poza tym był może nawet więcej, niż solidny, ale wyższą ocenę przekreśla niefortunna interwencja z drugiej połowy poza polem karnym, po której o mało nie padł gol...
Jakub Wawrzyniak 6 – ani dobrze, ani źle. Po prostu przeciętnie. W defensywie poprawny, w ofensywie nieco słabiej. Próbował strzałów, ale dostosował się do poziomu kolegów – wszystkie niecelne.
Inaki Astiz 7 – znów znakomity refleks, przegląd pola i świetne ustawianie się. Żółtą kartkę otrzymał nie za brutalność, czy niesportową grę, ale głównie przez cwaniactwo kapitana Lecha. Poza tą sytuacją, w której popełnił chyba niewielki błąd, niewiele można mu zarzucić. Były nawet momenty, że rozgrywał piłkę, wygrywał też pojedynki główkowe z wyższymi rywalami.
Wojciech Szala 5 – nie specjalny powrót na boisko. Nie za bardzo pewny w interwencjach, błędy w kryciu. Po jednym z takich błędów padła bramka. Oczywiście nie jest on jedynym i całkowitym winowajcą. Jak mawiał pewien klasyk „pierwsze śliwki robaczywki”. Miejmy nadzieję, ze forma Szali będzie rosła.
Jakub Rzeźniczak 7 – jak zwykle ostatnio, czyli można być z niego zadowolonym. Wszędobylski, nieustępliwy, zadziorny. Pełno go było w ataku, jak i w obronie. Jeśli selekcjoner reprezentacji powołuję niektórych graczy z myślą o przyszłości, to z pewnością powinien się zainteresować Kubą. Na tą chwilę należy do czołowych prawych obrońców ligi.
Miroslaw Radović 5 – rozczarowujący występ. Szarpał, biegał, atakował, ale wszystko bez ładu i składu. Na palcach jednej ręki można policzyć jego udane zagrania. Ostatnio był na fali wznoszącej, więc miejmy nadzieję, że ten mecz mu po prostu nie wyszedł.
Tomasz Kiełbowicz 6 – W obronie jednak gra lepiej. Z Edsonem uzupełnia się więcej niż dobrze. Z Wawrzyniakiem ta współpraca nie układała się jakbyśmy sobie tego wszyscy życzyli. Z pewnością był jak zawsze bardzo waleczny. To piłkarz o którym mówi się, że poniżej pewnego poziomu nie schodzi.
Aleksander Vuković 6 – To nie był najlepszy mecz kapitana. Nie można odmówić serca do gry i waleczności. Złapał żółta kartkę naprawiając błąd ustawienia jednego z kolegów, po czym nie omieszkał wytłumaczyć winowajcy co i jak powinien był robić. Szkoda, że więcej energii musiał poświęcać na korygowanie i uzupełnianie obrony, niż na atak...
Roger Guereirro 6 – kolejny niezły mecz. Z pewnością sprawdza się na nowej pozycji, jest kreatywny, potrafił zaskoczyć rywali dryblingiem, czy niekonwencjonalnym podaniem. Niestety partnerów do gry za wielu dzisiaj nie miał. Gdyby było inaczej, z pewnością spisałby się jeszcze lepiej. Powinien popracować nad strzałami z dystansu.
Piotr Giza 7 – początek bardzo obiecujący. Jednak im dalej, tym słabiej. Mimo wszystko należał do najlepszych legionistów na boisku. Cały czas starał się urwać, szukał sobie miejsca na boisku, starał się wykorzystać każdą nadarzającą się okazję do strzału, czy szybkiego rozegrania piłki.
Takesure Chinyama 5 – nierówna dyspozycja meczowa jest już u niego regułą. Jeden mecz znakomity, inny słabiutki. Ten mecz był w jego wykonaniu słaby. Był wolniejszy niż zwykle, nie urywał się obrońcom, nie miał udanych dryblingów. Lechici od początku go dokładnie kryli, kilka fauli też zrobiło swoje...
Rezerwowi:
Kamil Grosicki 6 – ożywił atak Legii. Niestety nie na tyle, aby nasi gracze cisnęli i nie schodzili z połowy rywala. Miał kilka udanych akcji, ale znów było mizernie ze skutecznością...
Bartłomiej Grzelak 5 – nie dla niego jest rola jokera... Jak dotąd jego wejścia nie zmieniały obrazu gry i nie inaczej było tym razem. Może czas, aby wchodził na boisko jako podstawowy gracz? Z Lechem zagrał słabo.
Marcin Burkhardt – grał za krótko by go oceniać.
Legionistą meczu wybieramy Inakiego Astiza. Z pewnością najlepszy w tym meczu z legionistów, a może także gracz meczu. Na nim kończyła się blisko połowa akcji Lecha. Właściwie we wszystkich meczach Legii był jednym z najlepszych graczy. W każdym prezentuje wysoki poziom. Każdym swoim występem potwierdza, że wart jest pieniędzy, które trzeba za niego zapłacić wykupując go z Ossasuny. To przykład dla każdego zawodnika naszej ligi, jak powinien grać prawdziwy środkowy obrońca. Profesjonalista w każdym calu. Dziś wreszcie on zasługuje na wyróżnienie, co nie oznacza, że nie zasługiwał na nie w poprzednich spotkaniach.
Zapraszamy do wyrażania opinii.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.