News: Oceny piłkarzy Legii za mecz z Zagłębiem - dowiezione trzy punkty

Oceny piłkarzy Legii za mecz z Cork City FC - pewny awans po mądrej grze

Redakcja

Źródło: Legia.Net

20.07.2018 21:30

(akt. 21.12.2018 14:39)

We wtorek Legia pewnie pokonała przy Łazienkowskiej Cork City FC 3:0 w rewanżowym meczu pierwszej rundy eliminacji do Ligi Mistrzów i awansowała do rundy drugiej. Redakcja jak zwykle oceniła piłkarzy Legii w skali 1-10, gdzie 1 oznacza sugestię zmiany profesji, 6 to ocena wyjściowa, a 10 występ idealny, gdzie wychodziło wszystko. W identycznej skali legionistów oceniliście Wy. Wasze oceny znajdują się w nawiasach oraz na samym dole w kolejności od najwyższej do najniższej. Zapraszamy do lektury.

Gra zespołu 7 (5,94 - średnia ocen zawodników Legii wg Czytelników Legia.Net). Trener Klafurić przed meczem wziął pod uwagę ogromną liczbę spotkań, jaka w najbliższym czasie czeka legionistów i znów zastosował rotację w składzie, ale na razie robi to z głową, a nie na zasadzie wiosennej „chorwackiej maszyny losującej”. „Wojskowi” podeszli do meczu dobrze przygotowani i nastawieni i pewnie awansowali do kolejnej rundy. Imponowali grą mało wprawdzie widowiskową, ale niezwykle mądrą, polegającą na utrzymywaniu się przy piłce oraz długim i starannym budowaniu akcji i nie dopuszczaniu rywali pod własną bramkę. Mocno krytykowana ostatnio obrona spisała się tym razem bardzo dobrze, bo Irlandczycy nie byli w stanie oddać ani jednego groźnego strzału na bramkę. Cierpliwa gra zaowocowała golem w pierwszej połowie, a w drugiej, gdy piłkarze Cork postanowili podejść wyżej i więcej pobiegać, mistrzowie Polski skutecznie paraliżowali poczynania przeciwnika nie pozwalając mu na rozgrywanie piłki pod bramką Legii. Irlandczycy zapłacili wysoką cenę za nieustanne bieganie za piłką, szybko opadli z sił i od 70. minuty przestali wracać się pod własną bramkę, dzięki czemu legioniści mogli wyprowadzić kilka kontrataków i strzelić dwa kolejne gole. Szczelna obrona, dużo sytuacji podbramkowych w drugiej połowie (oprócz goli były jeszcze dwie sytuacje sam na sam i kilka innych celnych strzałów), pewne zwycięstwo, czy jest się do czego przyczepić? Może co najwyżej do dziwnie rozgrywanych w pierwszej połowie rzutów rożnych - gdy po przerwie zaczęto z nich normalnie dośrodkowywać, omal nie skończyło się to golem Mateusza Wieteski. A że styl nijaki? Futbol to nie skoki narciarskie, ważny jest końcowy rezultat, a nie styl, a dość wysoka w sumie wygrana trzema bramkami jest ważniejsza niż wydumana atrakcyjność gry, nie zamierzamy więc żadnego z piłkarzy w jakikolwiek sposób karcić przy ocenie indywidualnej za wtorkowy występ. Ani przez moment awans legionistów nie był zagrożony, ani przez chwilę przy Łazienkowskiej nie było obaw co do końcowego wyniku. Kibice pozostałych klubów Ekstraklasy startujących w pierwszej rundzie tegorocznych europejskich pucharów o takim komforcie psychicznym, jaki mieli fani przy Łazienkowskiej mogli tylko pomarzyć.

 

Arkadiusz Malarz 6 (6,69 - ocena Czytelników). Nie licząc dwóch wyjść przed pole karne do asekuracji i interwencji przy dośrodkowaniu z rzutu rożnego - bezrobotny. Największy problem sprawił sobie sam, źle przyjmując niełatwe podanie Remiego, a resztę roboty wykonali obrońcy nie dopuszczając Irlandczyków do oddawania celnych strzałów.

 

William Remy 7 (5,46). Niewiele można mieć pretensji do Francuza. Raz mu uciekł w drugiej połowie Graham Cummins, tuż po przerwie dość niechlujnie podał do Malarza, z czym bramkarz Legii sobie nie poradził. Poza tym bronił dobrze, poprawnie wyprowadzał piłkę, potrafił kilka razy dobrze przerzucić piłkę na drugie skrzydło. Dobry mecz Remiego.

 

Inaki Astiz 7 (5,62). Skoro napastników chwalimy za zdobywanie goli, to obrońcom, którzy nie dopuścili przeciwnika przez cały mecz do oddania choćby jednego groźnego strzału wysokie oceny należą się z urzędu. Hiszpan pewnie kierował linią obrony, wygrywał pojedynki w powietrzu, a gdy raz się źle ustawił, powstrzymał groźną akcję faulem taktycznym. I bardzo dobrze, faule to też ważny element gry, a lepiej dostać żółtą kartkę niż stracić bramkę.

 

Mateusz Wieteska 7 (5,95). Podobnie jak Astiz popełnił jeden błąd w ustawieniu, ale potencjalne niebezpieczeństwo zażegnał dobrym wyjściem Malarz. Poza tym dobra gra w obronie, bardzo dobra gra w powietrzu pod obydwoma bramkami, celny strzał, świetne długie podanie przy pierwszym golu. Może nawet ocenilibyśmy go wyżej niż resztę defensorów, ale jednak w pierwszej połowie nieco za dużo jego długich podań trafiało poza boisko lub pod nogi przeciwników. Niestety wtorkowa kontuzja wykluczy go zapewne z najbliższych spotkań.

 

Marko Vesović 6 (5,69). Jeden błąd w obronie w końcówce spotkania, jeden ostry faul, który powinien zakończyć się żółtą kartką, ale sędzia mu darował, generalnie jednak do gry defensywnej Czarnogórca przyczepić się nie sposób. Z przodu było gorzej, zwłaszcza przed przerwą, gdy irytował niecelnymi zagraniami. Kwadrans przed końcem miał sytuację sam na sam z irlandzkim bramkarzem, ale nie potrafił jej wykorzystać. Z tyłu dobrze, z przodu mocno przeciętnie.

 

Krzysztof Mączyński 6 (5,62). Były reprezentant Polski starannie wyprowadzał piłkę w pierwszej połowie, bez strat, co bardzo mu się chwali, ale robił to na ogół w ślimaczym tempie. Drugą część meczu zaczął od serii dobrze bitych rzutów rożnych, potem zaliczył bezsensowną stratę, a następnie zniknął z pola widzenia, pokazując się wyłącznie przy podaniach do własnych obrońców. Zdarzało mu się też niestety odpuszczać powroty pod własną bramkę, jak w 70. minucie. W końcówce za to błysnął kapitalnym wyprowadzeniem piłki do kontrataku, który przyniósł Legii trzeciego gola. Przeciętny i nierówny mecz.

 

Cafu 7 (7,38). Bardzo odpowiedzialna gra w pierwszej połowie, podobnie jak Mączyński w ogóle nie tracił piłek, do tego popisał się asystą przy pierwszym golu i niezłym strzałem z dystansu. W drugiej połowie grał natomiast bardzo nierówno, potrafił kapitalnie przerzucić piłkę do Vesovicia, ale też bezsensownie uderzać kilkakrotnie z bardzo dużego dystansu. Na pozytywną opinię zasługuje solidna praca Portugalczyka w destrukcji w środku pola. Dobry w sumie mecz, choć zdarzały mu się dłuższe okresy przestoju.

 

Dominik Nagy 6 (5,31). Przez cały mecz niezbyt wiele wnosił do rozegrania i konstruowania akcji, raz tylko wywalczył rzut rożny, za to bardzo dużo do defensywy. Widać, że Węgier bardzo chciał się pokazać trenerowi z jak najlepszej strony i ambitnie, walecznie, a co najważniejsze skutecznie przerywał akcje rywali i odbierał im piłkę. Sił na to nieustanne bieganie w środku pola zaczęło mu brakować w ostatnim kwadransie, w końcówce wróciła też niestety nonszalancja w rozegraniu, która tak mocno kłuła w oczy przed wypożyczeniem do Ferencvarosu, ale w sumie Nagy zaliczył naprawdę przyzwoity występ.

 

Michał Kucharczyk 5 (4,55). Duża aktywność w ofensywie, ale niewiele jakości. Sporo wywalczonych rzutów rożnych i dośrodkowań spod linii oraz jeden niecelny i jeden zablokowany strzał to wszystko, co zaprezentował „Kuchy” w pierwszej połowie. Co gorsza, tuż przed zmianą stron zanotował dwie straty, z których jedna mogła się skończyć groźną kontrą. Udział w grze defensywnej miał znikomy. Nie należy jednak mieć wrażenia, że to jakaś szczególnie słaba gra Kucharczyka spowodowała, że po przerwie nie pojawił się na boisku.

 

Miroslav Radović 8 (6,71). Zaczął od straty na kontrę, ale szybko zaczął łapać rytm. Pomimo, iż Serb biega o wiele wolniej niż przed kilku laty jego technika użytkowa okazała się kompletnie nie do ogarnięcia dla Irlandczyków, nieprzyzwyczajonych do gry przeciw tak dobrze wyszkolonym piłkarzom. Gdy „Rado” prowadził piłkę mogli tylko patrzeć, bo każda próba odbioru piłki kończyła się rzutem wolnym. Może i tego holowania piłki było czasem za dużo, może nie zawsze sztuczki techniczne były udane, ale za to jakie przyniosło to efekty! Wywalczony rzut karny, który kapitan Legii sam pewnym strzałem zamienił na bramkę i asysta w końcówce meczu. Pewnie z mocniejszymi rywalami nawet w Ekstraklasie tak łatwo Radoviciowi szło nie będzie, ale na tle zawodników Cork legijny weteran wydawał się być z zupełnie innej półki piłkarskiej.

 

Jose Kante 7 (6,79). Duża aktywność i waleczność oraz częste pokazywanie się do gry nie zawsze u Gwinejczyka szły z efektywnością, bo sporo piłek tracił. Podobało nam się u niego to, że nie stał pod bramką, tylko nieustannie szukał gry, cofał się do środka pola, schodził na skrzydła, walczył w pojedynkach główkowych. Na trzy oddane strzały w pierwszej połowie trafił do bramki tylko raz, co dało legionistom prowadzenie. Po przerwie miał jeszcze jedną doskonałą sytuację sam na sam z bramkarzem, której jednak nie wykorzystał. Gol strzelony, mecz rozliczony, zadanie wykonane, aktywność na plus, oczekujemy w przyszłości więcej staranności w rozgrywaniu.

 

Adam Hlousek 5 (5,66). Dobrze prezentował się jak zwykle w defensywie, z przodu jednak był kompletnie niewidoczny. Na pewno przydały się jego umiejętności gry w destrukcji po przerwie, gdy Irlandczycy zaatakowali, ale znacząco zmniejszyło się też zagrożenie pod irlandzką bramką z tej strony boiska. Czech nie zagrał niestety lepiej niż „Kuchy” i dostaje też taką samą ocenę.

 

Carlitos 7 (6,86). Duża ochota do gry i pokazywanie się do piłki podobne do Kante, aczkolwiek przez większość czasu brakowało w jego grze precyzji. W szczególności widać to było w 86. minucie, gdy zepsuł podanie, mogące otworzyć drogę do bramki. Chwilę później jednak świetnie utrzymał linię spalonego i z ogromnym spokojem wykończył kontratak legionistów, potwierdzając swoją reputację skutecznego snajpera. Wszedł z ławki, strzelił gola, więc trzeba go ocenić pozytywnie, zwłaszcza, że trenuje dopiero od niedawna.

 

Domagoj Antolić 4 (4,88). Nie wiemy, czy był przewidziany do wejścia na boisko, czy też wszedł po urazie Wieteski z konieczności, widać jednak było, że po kontuzji nie jest jeszcze przygotowany do gry. Grał niepewnie, tracił piłki i nie potrafił się odnaleźć na boisku. 

 

Najlepszym legionistą wtorkowego meczu w opinii Czytelników był Cafu, my natomiast wyróżniamy Miroslava Radovicia.

Oceny Czytelników:

 

Cafu 7,38

Carlitos 6,86

Jose Kante 6,79

Miroslav Radović 6,71

Arkadiusz Malarz 6,69

Mateusz Wieteska 5,95

Marko Vesović 5,69

Adam Hlousek 5,66

Inaki Astiz 5,62

Krzysztof Mączyński 5,62

William Remy 5,46

Dominik Nagy 5,31

Domagoj Antolić 4,88

Michał Kucharczyk 4,55

Polecamy

Komentarze (14)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.