News: Oceny piłkarzy Legii za mecz z Zagłębiem - dowiezione trzy punkty

Oceny piłkarzy Legii za mecz z Podbeskidziem – Kucharczyk znów najlepszy

Redakcja

Źródło: Legia.Net

03.04.2015 19:53

(akt. 21.12.2018 15:24)

W środowym półfinale Pucharu Polski Legia w bardzo dobrym stylu zwyciężyła aż 4:1 w Bielsku-Białej z Podbeskidziem. Redakcja jak zwykle oceniła piłkarzy Legii w skali 1-10, gdzie 1 oznacza sugestię zmiany profesji, a 10 występ idealny, gdzie wychodziło wszystko. W identycznej skali legionistów oceniliście wy. Wasze oceny znajdują się w nawiasach oraz na samym dole w kolejności od najwyższej do najniższej. Zapraszamy do lektury.

Gra zespołu 8 (6,24 – średnia ocen zawodników Legii wg czytelników Legia.Net). Wreszcie, po raz pierwszy od niepamiętnych czasów, obejrzeliśmy na boisku jeden zwarty zespół, a nie zbiór piłkarzy. Zarówno wszyscy zawodnicy, jak i całe formacje, współpracowały ze sobą wzajemnie, stoperzy asekurowali bocznych obrońców, im z kolei pomagali defensywni pomocnicy, boczni obrońcy współpracowali ze skrzydłowymi, a skrzydłowi z napastnikiem i środkowymi pomocnikami. Czyli wszystko tak, jak być powinno. Każdy brał aktywny udział w grze, nikt nie chował za przeciwnika, ani nie został myślami w szatni. Efekt? Mało sytuacji podbramkowych dla rywala i mnóstwo okazji do zdobycia bramki przez Legię, a to wszystko dało w efekcie wysokie zwycięstwo. Gdyby Marek Saganowski dostroił się pod względem skuteczności do kolegów, mogliśmy mieć wynik jeszcze wyższy. Najważniejsze jest, że wreszcie nie trzeba było ubolewać nad małą liczbą sytuacji bramkowych, bo wszyscy gracze formacji ofensywnej tworzyli w końcu jedną zgraną ekipę. I nie ma żadnego znaczenia, że trener Leszek Ojrzyński kilku najważniejszych piłkarzy nie wstawił do podstawowego składu - w Legii też nie było przecież Ondreja Dudy, Michała Żyry czy Dossy Juniora. Krótko mówiąc - tak trzymać!


Dusan Kuciak 8 (7,68 – ocena czytelników)
. Widać, że odpoczynek przysłużył się Słowakowi i podziałał na jego ambicję, bo tak dobrego meczu jeszcze chyba w tej rundzie nie zagrał. Miał jedno nieudane wybicie, po którym powstało zagrożenie dla bramki Legii, a poza tym kilka bardzo dobrych interwencji i wisienka na torcie w postaci obronionego w imponującym stylu rzutu karnego. Przy bramce nie miał nic do powiedzenia. Oby Dusan był w takiej formie jak najczęściej!


Bartosz Bereszyński 5 (6,18)
. Bardzo nierówny mecz „Beresia”. Pierwsza połowa dość udana, ale w drugiej kilka razy dał się bardzo łatwo ograć Piotrowi Malinowskiemu, na szczęście prawego obrońcę Legii wspierał aktywnie Jakub Rzeźniczak. Ponieważ to głównie jego stroną starał się atakować rywal, stosunkowo rzadko podłączał się do akcji ofensywnych, dbając raczej o zabezpieczenie własnej bramki. Zresztą w drugiej połowie, przy wysokim prowadzeniu, Legia znacznie lepiej czuła się grając z kontry. Niewykluczone, że już w sobotę obejrzymy na tej pozycji Łukasza Brozia i będzie można porównać aktualną dyspozycję obu zażarcie rywalizujących o miejsce w pierwszym składzie piłkarzy.

 


Jakub Rzeźniczak 8 (6,76).
Pan profesor. Rzeźniczak ponownie udowadnia, że jest w naprawdę wysokiej formie. Jeśli zdarzyło mu się popełnić jedyny błąd w czasie meczu, to od razu sam go naprawił. Nie dość, że nie dał zupełnie pograć napastnikom Podbeskidzia, to jeszcze skutecznie asekurował mającego spore problemy z Malinowskim Bartosza Bereszyńskiego, raz też groźnie uderzył na bramkę Richarda Zajaca. „Rzeźnik” przez całą rundę nie schodzi poniżej dobrego poziomu, a ten mecz, obok spotkania w Amsterdamie, należał do jego najlepszych w rundzie wiosennej. Jak tak będzie grał do końca sezonu, Adam Nawałka nie będzie miał żadnego usprawiedliwienia, jeśli pod nieobecność Kamila Glika nie powoła stopera Legii na mecz z Gruzją.


Igor Lewczuk 6 (6,60)
. Ostatnie dwa fatalne mecze Inakiego Astiza spowodowały, że mogliśmy mieć szansę weryfikacji opinii dziennikarzy chwalących Lewczuka za pracę na zimowych zgrupowaniach. I przynajmniej na podstawie tego meczu, podobnie zresztą jak dwóch spotkań marcowych, można stwierdzić, że się nie mylili. Wychowanek Hetmana Białystok zaprezentował się dobrze - grał twardo, nieustępliwie i zachowywał pełną koncentrację przez cały mecz. Przy straconej bramce stał zbyt daleko od Macieja Korzyma i nie zdołał zablokować strzału, trzeba jednak wziąć pod uwagę, że ustawiając się wcześniej nie mógł przewidzieć podania Dominika Furmana do przeciwnika we własnym polu karnym. Występ co najmniej poprawny, gdyby nie opisana sytuacja z 84 minuty, ocena byłaby wyższa. Ciekawe kto w kolejnym meczu zagra obok "Rzeźnika".


Tomasz Brzyski 7 (6,68)
. „Brzytwa” powoli wraca do formy. Dwa razy dał się w drugiej połowie ograć, ale w sumie dość skutecznie radził sobie ze skrzydłowym rywala, na pewno znacznie lepiej niż Bartosz Bereszyński, dobrze wyglądała też jego współpraca w ofensywie z Michałem Kucharczykiem. Po raz kolejny błyszczał przy wykonywaniu stałych fragmentów gry i zaliczył asystę posyłając znakomite długie dośrodkowanie z rzutu wolnego na głowę Ivicy Vrdoljaka. Po słabym początku rundy staje się pewnym punktem drużyny.


Ivica Vrdoljak 7 (7,09)
. W pierwszej połowie koncentrował się na destrukcji, przez co był mało widoczny, za to zdobył piękną bramkę głową pod dośrodkowaniu Tomasza Brzyskiego. Na drugą część spotkania wyszedł jeszcze bardziej zmotywowany i pewny siebie, dzięki czemu mogliśmy obejrzeć kapitana Legii w akcjach ofensywnych - to on brał na siebie ciężar wyprowadzania i rozgrywania piłki w środku pola i niejednokrotnie zaskakiwał rywali grą z pierwszej piłki czy prostopadłymi zagraniami, potrafił też imponująco wracać do obrony, jak choćby w 58 minucie, gdy po sprincie przerwał groźną akcję przeciwnika w polu karnym. Najlepszy mecz Chorwata w tej rundzie.


Tomasz Jodłowiec 7 (6,08)
. Człowiek z żelaza. W ogóle nie było widać, że trzy dni wcześniej walczył z Irlandczykami. Ponieważ środkowi pomocnicy Podbeskidzia nie równają się klasą do reprezentantów zielonej wyspy, „Jodła” całkowicie zdominował środek pola. Był skuteczny w destrukcji, precyzyjny jak rzadko kiedy w rozgrywaniu i aktywny przez cały mecz. Przy pewnym już zwycięstwie trener postanowił dać mu odpocząć, choć po pomocniku Legii w ogóle nie widać było zmęczenia. Po dwóch słabszych meczach znów obejrzeliśmy „Jodłę” w takiej formie, jakiej od niego oczekujemy.


Guilherme Costa Marques 7 (6,70)
. Udany powrót na pozycję skrzydłowego. Wchodził w mecz dość wolno, jednak od stanu 2:0 pozwalał sobie na coraz więcej luzu. W drugiej połowie grał bardzo pewnie, zaprezentował kilka zagrań z pierwszej piłki, dobrych wyjść na pozycję, radził też sobie z rywalem na plecach. Mógł zdobyć bramkę przy dobitce strzału Michała Kucharczyka, ale uprzedził go obrońca, mógł tez mieć asystę, ale nie zdążył do piłki Marek Saganowski. W defensywie Guilherme też kilka razy skutecznie pomógł „Beresiowi”. Dobry występ Brazylijczyka, w związku z kontuzją Michała Żyry dostanie zapewne kolejne szanse gry na tej pozycji, ale musi też popracować nad grą prawą nogą, by popełniać mniej prostych technicznych błędów.


Michał Masłowski 6 (6,25)
. Szczęśliwy gol po strzale w środek bramki i kiksie Richarda Zajaca, ale kto nie próbuje strzelać, ten nie daje szansy rywalowi na popełnienie błędu. „Masło” bardziej jednak niż grą do przodu wyróżniał się walecznością, nieustannym pressingiem i odbiorem piłki, zwłaszcza w pierwszej połowie był pod tym względem bardzo aktywny. Drugą część meczu miał słabszą niż pierwszą, zbyt wiele jego podań nie docierało do adresata. W miarę poprawny wstęp, chyba najlepszy po tym w Amsterdamie, do tego zdobyty gol, ale biorąc pod uwagę wciąż zbyt małą kreatywność w konstruowaniu akcji, po powrocie Ondreja Dudy były piłkarz Zawiszy usiądzie z pewnością na ławce rezerwowych. Na razie do pierwszego składu może aspirować wyłącznie pod nieobecność Słowaka.


Michał Kucharczyk 9 (7,89)
. „Kuchy” King! Najlepszy indywidualny występ piłkarza Legii w rundzie wiosennej. Ogromna aktywność przez cały mecz, perfekcyjne wykończenie pięćdziesięciometrowego rajdu, w którym szybciej biegł z piłką niż rywale bez niej, asysta przy czwartym golu, do tego w 13 minucie po faulu na nim powinien być odgwizdany rzut karny. Był niesłychanie skoncentrowany przez całe spotkanie, bardzo rzadko tracił piłki lub niecelnie zagrywał i podejmował wyłącznie właściwe wybory - gdy widział w polu karnym lepiej ustawionego kolegę dośrodkowywał, gdy nie miał komu podać - strzelał, a celnych uderzeń w jego wykonaniu na bramkę Zajaca było wyjątkowo dużo. Nie odpuszczał również w pressingu i grze w defensywie, mając zwłaszcza w pierwszej połowie kilka ważnych interwencji. Występ bliski perfekcji, ręce same składały się do oklasków.

 


Marek Saganowski 3 (3,94)
. Cytując Jerzego Janowicza - how many times? Ile “Sagan” musi mieć znakomitych sytuacji by wreszcie zdobyćbramkę? Tym razem trzykrotnie miał szansę wpisać się na listę strzelców, a zamiast strzelać gole, podarował rywalom rzut karny. Co pozytywnego można powiedzieć o jego występie? Radził sobie w miarę przyzwoicie z przyjmowaniem piłki pod kryciem, choć w pierwszej połowie miał sporo strat, należy mu też z kronikarskiego obowiązku zaliczyć asystę przy pierwszym golu, choć była raczej mało spektakularna, do tego po faulu na nim z rzutu wolnego Tomasz Brzyski dośrodkował na głowę Ivicy Vrdoljaka przy drugiej bramce. Pozostaje wciąż czekać, aż norweski szkoleniowiec przekona się do Orlanda Sa.


Oceny zmienników:


Jakub Kosecki 7 (6,39)
. Już niektórzy zaczęli skreślać filigranowego skrzydłowego Legii, a tu „Kosa” wszedł w środę na ostatni kwadrans i dobił rywala. Zaczął swój występ od przyjęcia piki ręką, ale potem wziął aktywny udział w czterech akcjach, z których jedna powinna zakończyć się jego asystą, ale pudło zaliczył Marek Saganowski, a przy drugiej Kosecki sam perfekcyjnie wykończył akcję Michała Kucharczyka. Prawie wszystkie kontakty z piłką miał udane. Widać, że gdy gra w pierwszym składzie, a nie rezerwowym z juniorami, może być bardzo przydatny drużynie, zwłaszcza w końcówkach meczów. „Kosa”, nie poddawaj się, bierz przykład z „Kuchego”!


Dominik Furman (4,39)
. Grał zbyt krótko, by go oceniać, ale na pewno nic pozytywnego o nim powiedzieć nie można. Zdążył bowiem zawalić bramkę, podając przeciwnikowi piłkę we własnym polu karnym. Do gry w pierwszym składzie z pewnością go to nie przybliży.


Helio Pinto (4,85)
. Grał zbyt krótko, by go oceniać.


Piłkarzem meczu zarówno redakcja, jak i czytelnicy po raz drugi z rzędu wybrali Michała Kucharczyka. Niech to będzie przykład dla innych piłkarzy z Łazienkowskiej, że nawet gdy już niemal wszyscy cię skreślili, możesz ciężką pracą nie tylko powrócić do pierwszego składu, ale stać się kluczowym graczem Legii i trafić do reprezentacji Polski. Brawo „Kuchy”!

Oceny czytelników:

 

Michał Kucharczyk 7,83

Dusan Kuciak 7,68

Ivica Vrdoljak  7,09

Jakub Rzeźniczak 6,76

Guilherme Costa Marques 6,70

Tomasz Brzyski 6,68

Igor Lewczuk 6,60

Jakub Kosecki 6,39

Michał Masłowski 6,25

Bartosz Bereszyński 6,18

Tomasz Jodłowiec 6,08

Helio Pinto 4,85

Dominik Furman 4,39

Marek Saganowski 3,94

Polecamy

Komentarze (16)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.