Odejdzie za pół miliona?

A jeśli zawodnik odejdzie, to będzie ogromna strata dla wicelidera, bo „Vuko” poprowadził Legię do ostatniego zwycięstwa w tym roku. Owszem, Takesure Chinyama zdobył pierwszą bramkę i zaliczył asystę przy golu 18-letniego Macieja Rybusa, ale bez bardzo dobrej postawy Serba, kilka groźnych kontrataków Górnika mogłoby zakończyć się powodzeniem. – Zagrałem solidnie, tak, jak cała drużyna. I ja i koledzy wiemy, że stać nas na jeszcze więcej. Odbiorów nie liczyłem, bo w trakcie spotkania nie mam na to czasu. Skupiam się na grze – stwierdził po meczu. Menadżerowie patrzyli W trakcie meczu na trybunach mówiono, że tak dobra postawa pomocnika wynikała z obecności trzech rosyjskich menedżerów, którzy w skupieniu, wraz z agentem zawodnika Cezarym Kucharskim, oglądali to, co robił na boisku serbski rozgrywający. - Myślę, że nigdy, w żadnym spotkaniu nie można było zarzucić mi braku woli walki czy chęci zwycięstwa. Robiłem, co mogłem, nie tylko dla siebie, ale dla całego zespołu. Po to, abyśmy mogli powiedzieć, że ta runda, mimo dużej straty do Wisły, była udana - stwierdził zawodnik. - Wszyscy wiedzieliśmy, że od wyniku tego spotkania zależy, w jakich nastrojach rozjedziemy się w rodzinne strony. Cieszę się ze zwycięstwa i z tego, że teraz nie tylko mama będzie się do mnie uśmiechała, ale i ja do niej, bo nie mam powodów do smutku - dodał.