Domyślne zdjęcie Legia.Net

Odwołanie Choto spóźnione o godzinę

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy

06.03.2010 16:16

(akt. 16.12.2018 11:07)

<strong>Dickson Choto</strong> nie zagra w dwóch najbliższych spotka­niach legionistów: z Odrą Wo­dzisław i Polonią Bytom. Wprawdzie Legia odwołała się od czerwonej kartki poka­zanej piłkarzowi z Zimbabwe w spotkaniu z Cracovia, ale pismo przysłane przez klub z Łazienkowskiej zosta­ło odrzucone. - Z przyczyn formalnych, ale nie potrafię powiedzieć z ja­kich - stwierdził <strong>Adrian Sku­bis</strong>, rzecznik prasowy Ekstra­klasy SA.

Jak udało się usta­lić dziennikarzom Przeglądu Sportowego Legia miała czas na odwołanie do godz. 12 w ponie­działek, a doku­ment trafił do Ko­misji ligi kilkanaście minut przed 13. Kiedy Choto wraz z kierowni­kiem stołecznego zespołu Ire­neuszem Zawadzkim pojawi­li się na posiedzeniu komisji, usłyszeli, że wniosek w ogóle nie będzie rozpatrywany. Co ciekawe, zmiana przepi­sów odnośnie terminu przy­sługującego na odwołanie od decyzji sędziego nastąpiła po zakończeniu rundy jesiennej. Teraz drużyny grające w pią­tek ewentualny protest mu­szą zgłosić właśnie do ponie­działku do południa, a ci, któ­rych mecze rozegrano w nie­dzielę, mają na to jeszcze cały wtorek. Wcześniej przepis był jednolity - niezależnie od tego kiedy mecz się odbywał, ewentualne odwołania moż­na było przysyłać przez cały poniedziałek.

Inna sprawa, że najprawdopodobniej protest Legii na nic by się zdał. Komisja była w posiadaniu dodatkowego oświadczenia asystenta Tomasza Mikulskiego, Piotra Sadczuka (to na jego wniosek arbiter główny wyrzucił Choto z boiska), w którym sędzia twierdził, że obrońca Legii wykonał w jego kierunku gest „poderżnięcia gardła". Nie bez znaczenia była także opinia byłego szefa polskich sędziów, obecnie eksperta stacji Canal+, Sławomira Stempniewskiego, który po starciu Cracovii z Legią rozmawiał z Sadczukiem.Ten twierdził, że choć gestu piłkarza z Zimbabwe nie zarejestrowały kamery, to takie zachowanie Choto miało miejsce. Po stronie sędziego są również wytyczne FIFA, która sugeruje, by karać kartkami za każde zachowanie podważające decyzję arbitra.

- Nie rozumiem, dlaczego sędzia nie przyznał, że się pomylił. Dickson zachował się nieodpowiedzialnie, nie miał prawa tak zrobić, ale nie przypinajmy mu łatki kogoś, kto na boisku straszy ludzi - to opinia trenera Legii Jana Urbana.

Decyzja Komisji Ligi jest ostateczna, nie można się od niej odwołać, ale sprawa będzie miała swój dalszy ciąg. Na poniedziałkowe posiedzenie zarządu KP Legia wezwano zarówno Choto, jak i Zawadzkiego w celu złożenia wyjaśnień.

Autor: Adam Dawidziuk

Polecamy

Komentarze (21)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.