Ofensywa transferowa Legii. Gdzie klub szuka piłkarzy?
14.01.2016 00:48
- Nie sądzę, że robimy coś niecodziennego, chociaż cieszę się, że kibicom się podoba. Z jednej strony klub obchodzi stulecie, a z drugiej wiemy, że mamy wysoki współczynnik w rankingu klubowym UEFA i możliwe ewentualne rozstawienie w ostatniej rundzie eliminacji Ligi Mistrzów. Oczywiście gdybyśmy wiosną zdobyli tytuł. Dlatego trochę zaryzykowaliśmy, czego dotąd nie robiliśmy. Trzeba spróbować za wszelką cenę - mówi Bogusław Leśnodorski, prezes Legii. - Następne transfery? W każdej chwili może być jak z Hamalainenem - dostaniemy informację, że piłkarz, z którym od dłuższego czasu rozmawiamy, staje się dostępny. Skrzydłowi ze Wschodu? Stamtąd dotąd nie zdołaliśmy nikogo ściągnąć, uczymy się tego rynku. Pomaga trener Czerczesow, który czasami włącza się do rozmów - dodaje.
Za Borysiuka Legia musiała zapłacić Lechii przynajmniej 500 tys. Sprowadzenie Hämäläinena też kosztowało - nawet jeśli nie jest najlepiej opłacanym piłkarzem w klubie, to musi być drugi, miał dostać blisko 400 tys. euro rocznie kontraktu i sporo za sam podpis. Z premiami za ewentualny tytuł (a także awans do Ligi Mistrzów) może okazać się najdroższy w utrzymaniu. Do tego dochodzą kontrakt Jędrzejczyka i transfer Niezgody.
Cały tekst można przeczytać na łamach "Legia.sport.pl" w tym miejscu.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.